Koszt wypuszczenia balonu stratosferycznego i pozwolenie
Kolego Krzysztofie.

Tak, wiem że ramki są nadawane zbyt często (powinny być co 20-30 sekund) ale eksperyment wyszedł nieplanowany.
Zazwyczaj latam dronem MJX Bugs 3 (jak w komentarzu) w którym jest zamontowana płytka od RS41 (z prefiksem 12) robiąca za lokalizator w razie zaginięcia drona i przy okazji wysyłająca ramki do sieci APRS.
Lot dronem trwa krótko (z kamerą 7-8 min, bez kamery do 12 min) co też nie powoduje przeciązenia sieci APRS (ramki wchodzą co kilkadziesiąt sekund, mimo że są wysyłane częściej).
RS41 z prefiksem 11 była unoszona za pomocą latawca (testy zasięgu radiosondy w sieci APRS - nieco dłuższe wiszenie sondy w powietrzu - wiadomo, brak napędu akumulatorkiem jak w dronie).
Wczoraj i dziś właśnie się zdarzyło, że w wyniku zbyt silnego wiatru zerwał się hol latawca (żyłka).
Normalnie w takiej sytuacji uwolniony z uwięzi latawiec powinien zacząć się zniżać i spaść.
Jednak (jak się domyślam) musiał dostać się w tzw. komin termiczny (paralotniarze i szybownicy wiedzą o czym piszę) i ten komin wznoszącego się ciepłego powietrza wyniósł go w nieplanowane rejony.
Stąd też nieplanowany duży zasięg i zbędne ramki w sieci.

https://vimeo.com/340669874

http://www.radiosondy.fora.pl/images/galleries/16897444005cf925d22e20b-832018-wm.jpg


Kończę z latawcowymi "eksperymentami" bo są zbyt silne wiatry - tym samym nie będzie już zaśmiecania ramek co kilka sekund w sieci APRS.

Udanego i wysokiego lotu balonu w sobotę i pomyślności przy odzyskaniu ładunku.
Będę śledził jego lot.

Pozdrawiam.


  PRZEJDŹ NA FORUM