Wolne wakaty w PZK
stołki...
    sp8mrd pisze:

      SP3IT pisze:

      Witam wszystkich kolegów ,nasze hobby zaczyna umierać powoli zgodnie z rozwojem cywilizacji .Coraz mniej narybku któremu nic nie ma do zaoferowania.Ja sam postanowiłem sprzedać radio i kupić sobie łódke na rzekę która przepływa 50m od domu .Zawsze można znaleść swoje miejsce w życiu a nie codziennie opowiadać o pogodzie albo o chorobach i oczywiście 59 .Krótkofalarstwo pozostaje daleko za rozwojem technicznym naszej cywilizacji .Pozdrawiam wszystkich i na koniec powiem że choroby toczące PZK są typowymi chorobami naszych czasów .

    Mam inne zdanie na ten temat wynikające z obserwacji i własnych doświadczeń.
    Uważam, że największy kłopot, to bierność - znana ogólnie od wieków.
    Wszem świat przyspieszył jak nigdy historii ludzkości, co może być szansą lub zagrożeniem.
    Reasumując młodzi są otwarci na nasze hobby tylko my za mało mamy dla nich czasu, pochłania nas często egoistyczne myślenie o sobie, swoim radiokąciku i bierność w działaniach zewnętrznych.

    U nas funkcjonują spotkania comiesięczne OT-18 PZK (dawne giełdy), coroczne duże spotkania, wracają kluby, udaje się znaleźć lokale i Koledzy spotykają się dwa razy w tygodniu wymieniając się doświadczeniami, konstruując nowy sprzęt, anteny, robiąc qso, dyskutując o tym co lubią...
    Przybywa stacji contestowych na KF i UKF, w których młodzi nabywają doświadczenia.
    Mamy Zawody Podkarpackie, które moblizuja do rywalizacji, rozwoju.
    Jest dużo przemienników, prawie "co 5 górę" w okolicy i nie martwi nas fakt, że ruch na nich jest mały, bo to oznacza też, że FM nie jest najbardziej atrakcyjną emisją.
    Mamy też od lat super "kanał rolniczy" na UKF, gdzie kwitnie pomoc koleżeńska, rozwijają się wieloletnie przyjaźnie, rodzą nowe pomysły...

    Internet jest tak bogaty w informacje, że wielu młodych daje sobie na początku radę bez nas.
    Łapią nowe technologie, a jest ich tak dużo, że nie ma co porównywać z dawnymi czasami.
    Uważam, że zbyt surowo oceniłeś sytuację pisząc:
    "Krótkofalarstwo pozostaje daleko za rozwojem technicznym naszej cywilizacji."
    To przecież wielu krótkofalowców tworzy ów rozwój techniczny (nie tylko w USA, Japonii czy Niemczech).
    Są też tacy zdolni i wytrwali młodzi, którzy uczą się CW i są wkurzeni, że np. FT8 zajmuje im qrg CW przeszkadzając w robieniu łączności CW.

    A że tłumy nie garną się do krótkofalarstwa to nic nowego, od początku tak było.
    Z kursów, które organizowane były obficie w latach 70-80 XX w. przez LOK, ZHP, PZK i w dobrych czasach młodzi kończyli je licznie egzaminem PIR, zwykle zostawało czynnych kilka osób.
    Dlatego moim zdaniem przy obecnej konkurencji odtwórczego marnowania czasu ze smartfonem w ręku (FB, Instagram, portale newsowe, gry... królują, a nie rozwijają) i tak sukcesem jest przyrost nowych kolegów co roku po egzaminach UKE.
    Temat rzeka...

    Łódka też dobra przygoda, za jakiś czas może zatęsknisz do radia i ożenisz oba zainteresowania.
    Czasem dobrze jest zrobić sobie wolne od jednego hobby, by się nie uzależnić. bardzo szczęśliwy

    Zdrowia życzę i zdrowego dystansu do szaleństw cywilizacyjnych,
    a także więcej optymizmu, zaangażowania w miejsce bierności, pesymizmu... bardzo szczęśliwy


Po części masz rację ale rozwój przekazu dawno wymknął się i dziś żyje swoim życiem i coraz mnie jest oszołomów takich jak my ,dziś mając tyle możliwości wcale się nie dziwię że nowi zdają egzamin kupują bao i po pewnym czasie słuchając szumu rezygnują na rzecz innych fascynacji.


  PRZEJDŹ NA FORUM