[Humor] Mój stary jest krótkofalowcem
Taki mały projekt z przymrużeniem oka
Onkologia na forum
Gdy przyjeżdżam do taty, zazwyczaj zastaję go w chatce, gdzie albo dłubie coś w elektronice albo siedzi przy radiu. Tym razem było inaczej. Owszem, siedział w chatce, ale udzielał się na forum krótkofalarskim. Udzielał – to za mało powiedziane. Był cały nakręcony, żyły wychodziły mu na wierzch, wyłupiaste z emocji oczy były wgapione w monitor, półotwarta gęba cedziła co chwila różne przekleństwa zaiste potężnej siły. Dawno go takiego nie widziałem i już zacząłem się obawiać czy mu coś złego się nie stało. Zazwyczaj nie denerwował się aż tak przy czytaniu zwykłego forum. Zajrzeliśmy całą grupą przez ramię i zaczęła się taka oto rozmowa:
- Że co, oni raka chcą papryczką leczyć? Moja dziewczyna jest lekarzem, ale by im zrobiła z tyłka jesień średniowiecza.
- Ja wiem co z tą papryczką, trzeba im powiedzieć, by sobie w dupę wcierali.
- Ty, a oni wezmą to na poważnie!
- I właśnie o to chodzi. Będzie jak z tym zakrzykiem „Wielka! Biała! Polska!”, który został podrzucony naziolom. Oni teraz to krzyczą podczas demonstracji.
Nawet nie zauważyliśmy, gdy do chatki wszedł Kazik z synem, przyniósł flaszeczkę do spróbowania i powiedział:
- Somsiedzie to jaki dowcip jest, bo ja takie świnie mam! Wielkie białe polskie, dobra rasa na mięso.
- O, dzień dobry, tak sobie czytam co buce w internecie piszą. Oni to raka chcą leczyć papryczką.
Na to Maładiec:
- Rak to jest to całe forum, mać, zobacz, każdy z tych tutaj tematów nadaje się do wyrzucenia. Gdzie jest moderator?
- Tam, gdzie oni te papryczki powinni sobie wcierać. Zobacz tu, dyskusja o wypełniaczach.
- Wypełniacz ważna sprawa przy kompozycji różnych produktów, w tym proszków do prania i płynów czyszczących.
Fakt, syn Kazika najlepiej z nas wszystkich zna się na chemii.
- Tu chodzi o wypełniacze paszczowe. To zrobił twój ulubieniec z forum, dno podwodne.
Dyskusja zaczęła schodzić na tematy około forum, ojciec się nakręcał, aż w końcu Michał powiedział, że szkoda prądu na czytanie takiego czegoś:
- Zobacz, twój komputer pobiera sto watów, oglądasz to godzinę. W tym samym czasie mógłbyś zrobić ze dwadzieścia łączności przy tym samym zużyciu energii. Szkoda prądu!
- Ale oni tam racji nie mają!
Maładiec machnął ręką z zażenowaniem, włączył radio i usiadł przy nim. Sęk w tym, że było ustawione na 7055kHz i prawie natychmiast z głośnika poleciała soczysta wiązanka. Po rosyjsku. Mówiąca kto, komu i co powinien robić.
- To po co bierzesz w niej udział? Gdy odfiltrujesz sensowne posty, reszta tego forum jest taka, jak tu słyszysz. Dwa pawiany w klatce, jeden drze się na drugiego.
Z radia poleciała kolejna wiązanka zakończona jakże rosyjskim słowem bl…
Maładiec przełączył radio na telegraficzny wycinek pasma, zmienił emisję na CW i wstał, wskazując wolny fotel przed radiem.
- Siadaj, wołaj, gadaj. Tylko ci na zdrowie wyjdzie, a nie ta cholerna internetowa onkologia!
Z radia właśnie leciało wywołanie ogólne nadawane przez znanego nam Szwajcara, miłośnika gór i QRP. W ten sposób Szwajcar przyczynił się do ogólnej poprawy zdrowia mojego taty. Komputer wyłączyłem. Teraz tata się już nie denerwuje. Właśnie się dogadali do wieszania półromba na Stany.
- Tak trzymać i trolla nie karmić – skomentował Michał.


  PRZEJDŹ NA FORUM