Konserwacja powierzchni urządzeń elektronicznych
Armand, a znasz przysłowie: dobrymi radami jest piekło wybrukowane?

Dawno, dawno temu, ale nie tak dawno aby stało się to li tylko gadką leśnych dziadków na osiemdziesiątce, kolega kupił nowy na naszym podwórku magiczny płyn o niemiecko brzmiącej nazwie Kontakt. Eliksir ten już po jednym psiknięciu usuwał siarczki, tlenki, złogi i pryszcze ze styków jednocześnie na lata je konserwując. Jak przeczytał tak zrobił i potraktował preparatem styki wybieraka w centrali. Jakież było jego zdziwienie, że preparat nie dość, że zadziałał to jeszcze był tak skuteczny, że wszystko stanęło posklejane ze sobą. Oj ile to się Kolega potem tego naczyścił, ile oparów denaturatu wchłonął choć z natury niepijący.

Od tamtego wydarzenia stosuję mydło, wodę i spirytus. Gdy stosuję jakieś preparaty to w zgodzie z zaleceniami producenta. I nie widzę powodu aby robić z tego tajemnicę pisząc na priv.
Co do zniszczonych pokręteł, przycisków itp. to zawsze można je wymienić na nowe. Dla jasności dodam, że chodzi mi o same "gałki" nie mechanizmy. Ale każdemu według jego potrzeb.


  PRZEJDŹ NA FORUM