licencja nasłuchowca
Wiesz, kiedyś bardzo lubiłem jako katolik rozmawiać ze świadkami Jehowy. Na początku się kłóciliśmy, bo niby rozmawiamy o tym samym, ale nie dochodzimy do tych samych tematów. Błąd tkwił u podstaw, te same terminy, a co innego znaczyły. Wówczas to się nauczyłem, by najpierw zdefiniować pojęcia, a później rozmawiać. A punktowanie to zacząłem wprowadzać po kolejnych lekcjach z filmów dokumentalnych NASA i instrukcji amerykańskich wesoły Na wszystko musi być procedura.... i choć mnie często męczyło czytanie czegoś takiego, szczególnie jak się zastanawiałem co robię, to jednak w trudnych sytuacjach dobrze opracowane krok po kroku wykonanie czegoś okazywało się pomocne. Tu piszemy do wszystkich, w szczególności do początkujących, ale i tych co ominęli kilka klas krótkofalarstwa... Dlatego gdy jest taki temat, a ja mam jakąś wiedzę wypracowaną latami od doświadczonych kolegów to chcę się nią podzielić najprościej jak się da, by trafiła do wszystkich bez skrótów myślowych. Myślę, że tylko taka forma może pomagać w rozwoju naszego hobby. Dziękuję Mariuszu za słowa uznania.

PS. "Profilaktyka i perfekcja kosztuje, ale się opłaca" A. Budzianowski, Turek 1995.


  PRZEJDŹ NA FORUM