licencja nasłuchowca
SP9IKF!!!

Jacek,ja nie mam zamiaru nikogo przekonywać że droga z CB(555) do KF jest tylko jedyną i tylko słuszną.Ja własnie tą drogą poprzez właściwy egzamin dostałem się na pasma KFu,co nie sprawiło mi żadnego większego problemu,nawet bardzo szybka nauka telegrafii,bo miałem już obycie z radiem,slangiem,procedurami i zwyczajami nie z nieba wziętymi tylko zaczerpnięte od krótkofalowców.Mogę Cię zapewnić że jako były CBsta nie przynoszę wstydu,ujmy ani hańby czy jakiejś poruty polskiemu krótkofalarstwu,mój znak i moja osoba jest pozytywnie kojarzona przez środowisko polskich i nie tylko krótkofalowców.Jestem w nim znany z mojej aktywnosci na wszystkich pasmach.
Od zawsze byłem zainteresowany łącznością radiową,tylko z racji mojej profesji(praca za granica)nie byłem w stanie zaliczyć długotrwałego kursu i egzaminu.W roku 1989 kiedy odzyskaliśmy wolność i niepodległość nastąpił lawinowy zalew polskiego rynku sprzetem CB na który nie trzeba było mieć licencji.Pierwszym radiem które sobie kupiłem w Antwerpi był SONY ICF-SW7600 z którego robiłem różne nasłych,miał on możliwość odbioru modulacji SSB,więc między innymi nasłuchiwałem krótkofalowców i CBstów.W jednym z numerów ŚR opisałem moją włuczęgę w dorzeczu Amazonki gdzie spędziłem ponad 6 miesięcy i moje Sony robiło jako odbiornik w akcji ratowania życia człowieka w łączności z Medical Radio via Gdynia Radio.Po powrocie do kraju zakupiłem pierwsze moje CB radio właśnie tylko na podstawową 40tkę i tu nastapiło wielkie rozczarowanie z wiadomych względów.Następnym radiem które kupiłem był wypasiony Alan 555,kupiłem u Jurka GEMa 5 el Yagi i tak stałem się stacją najbardziej szłyszalną i tą co prawie wszystko słyszała.Jak Ci wiadoma CBści organizowali się w grupy dxujace.Byłem aktywnym członkiem dwóch grup tj:trójmiejskiej TDC i światowej elitarnej AT.W obu grupach uzyskałem pułap S class operator,wyżej już był tylko Pan Bóg.Następnie kupiłem sobie kolejne radio Alan 87,którego brałem na wojaże zagraniczne do wszelkich kontaktów z odległych rejonów świata a szczególnie do kontaktów z domem.Zawsze interesowały mnie łączności dxowe i tak zostałem DX-manem na CB.
Na statku byłem st.mechanikiem(chief engineer)więc wolny czas spedzałem w radiostacji u moich kolegów R/O i tam nastąpiła pierwsza ogłada radiowa i od nich czerpałem wiedzę o wszystkim(j angielski,procedury,slang,własciwe spelowanie liter,częściowo też budowę).Wiedza moja i osłuchanie wzięło się też z nasłuchów krótkofolowców i CBstów polskich jak i światowych.Bardzo wiele łączności dxowych przeprowadzonych dawało mi pewność utrzymania się na tej głębokiej wodzie.Mam ok 200 potwierdzonych bardzo egzotycznych i rzadkich krajów(w języku CB dywizji),niejeden krótkofalowiec by ogladał je z podziwem i zazdrością.Dzięki takim ludziom jak ŚP Ginter SP9ZW i Andrzej SP9ADU,którzy nas przygotowali w expresowym tepie do egzaminu na 1st class i wszyscy go zaliczyli zastałem krótkofalowcem.Przesiadka z DX CB na DX KF odbyło się bezbolesnie.Uważam że CB(555) jest jedną z dróg napływu świeżej krwi do naszego hobby.
Jacek,myśle że już teraz Ci odpowiednio naświetliłem nie jasny dla Ciebie temat i nie powiesz już więcej że CB to cyt"pomyje i epitety" koniec cyt.
Pozdrawiam
___________
Greg,SP2LIG


  PRZEJDŹ NA FORUM