Federacja stowarzyszeń krótkofalarskich
Cz istnieje alternatywa dla obecnego PZK?
Witam!
Dla krótkofalowców polskich są istotne dwa tematy.
1. Kwestia posiadanych Licencji-Pozwoleń
2. Problem Związku który na dzień dzisiejszy nie potrafił skupić organizacyjnie większość naszych krótkofalowców, przez co nie jest stowarzyszeniem, które ich reprezentuje. Ta okoliczność powoduje daleko idące zaniedbania i szkodliwe skutki.
Trzeba naszemu środowisku uprzytomnić, że obecny Związek nie wiele ma wspólnego ze stowarzyszeniem - związkiem z lat między wojennych (lata 30-te ub. wieku) poza nazwą. Innymi słowy jest to de facto formacja ukształtowana - zaakceptowana przez najwyższe władze partyjne PRL-u.
W takim kształcie organizacja nie miała na celu rozwój ale wręcz przeciwnie hamowanie i na pewno nikt rozsądny dobrowolnie by nie wstąpił do takiego Związku. Aby możliwe było wpływanie na ruch krótkofalowców to dobrodziejstwo zafundowane przez LPŻ później kontynuowane przez LOK Radiokluby okazały się najlepszym sposobem na dotarcie do środowiska i jego inwigilację. Jak to było praktykowane proszę zajrzeć na http://krzysztof.borowiak.pl/ipn.htm IPN i jak Krzysztofa pisze 5-ciu "moich" kapusiów. Dlatego aby inwigilacja była skuteczna licencjonowanego krótkofalowca członkowstwo w Związku było obowiązkowe. Mam nadzieję, że udało mi się wyjaśnić dlaczego większość nadawców polskich nie ma woli należenia do takiego Związku. (Trzeba podkreślić że Państwo nie znajduję potrzeby jak w PRL-u i nie łoży środków finansowych na istnienie Radioklubów pięknej bazy i w niejednym środowisku dobrze wspominanych). Niestety Związek nie potrzebował zabiegać u władz lokalnych o wsparcie i bazy lokalowe dla radiostacji klubowych i miejsc spotkań-szkolenia młodych krótkofalowców. Prawdopodobnie przyjęto inną STRATEGIE (http://strategiaautorskasp9jpa.blogspot.com/) - (wedle dawnej znanej wypowiedzi "rząd się sam wyżywi" dlatego około 4000 członków dostarcza środki w postaci składek i OPP co zupełnie wystarcza na samoobsługę ZG, a nie wystarcza już na inną działalność statutową, zaś Internet nie jest w stanie w pełni zaspokoić tych potrzeb.
Ostatni NKZD pokazał, że wieloletnie kombinowanie nad nowym Statutem okazało się wielkim fiaskiem, a osoby które ten Statut „reformowały” uznać należy za niekompetentne i powinny zrozumieć, że otrzymały czerwone kartki pełne wotum nieufności.
Statut przedwojenny PZK powinien być tekstem wyjściowym do opracowania – przystosowania do obecnego wieku i obowiązujących Ustaw itd., ale podstawowa idea nie powinna podlegać „obróbce”, bowiem to jest Statut wolnego samorządnego Związku do którego przynależność krótkofalowca była honorem.
Przepraszam za przydługawy Post, ale krócej nie potrafię w związku z tym następny mój post to Statut z lat 30-tych.
Problem Licencji – Pozwoleń otworzę jako nowy temat.
73! Julian SP3PL


  PRZEJDŹ NA FORUM