Ustawa Prawo Komunikacji Elektronicznej
    HF1D pisze:

    Józek,

    zastanawiam się nad pewnym fenomenem.
    Ministerstwo zmieniło pogląd i chce przynajmniej rozmawiać o rozwiązaniach.
    UKE zmieniło pogląd i chce rozmawiać o rozwiązaniach.
    Tak więc sam regulator zachęca nas żebyśmy regulowali się sami.

    I wtedy pojawiają się tacy ludzie jak Ty i krzyczą (w wolnym tłumaczeniu):

    "Nie, panie nie ściągaj z nas chomąta. Nadal chcemy być niewolnikami.
    Nie opuszczaj nas. Bez Ciebie zginiemy jako że nie potrafimy samodzielnie myśleć i nie chcemy decydowac o sobie".

    Chcesz być chłopem pańszczyźnianym? Twoja sprawa, ale nei wmawiaj innym że tak jest lepiej i że jeżeli zostaną pod batem to dla ich dobra.

    Ironią jest fakt, że najgłośniej krzyczą ludzie których sprawa tak naprawdę nie dotyczy.
    Zamierzasz zdawać egzamin ponownie?
    Zamierzasz być egzaminatorem?
    Jeżeli nie to po jaką cholerę mieszasz w sprawie? Bo w tą troskę o poziom egzaminu to jakoś średnio wierzę.

    Oczywiście w innych miejscach też są przeciwnicy zmian. I okazało się że macie wspólną cechę.
    Łączy was to że nosiliście ten sam mundur.
    Z czasów gdy po studiach musiałem odsłużyć wojsko pamiętam, że LWP nie było instytucją w której samodzielne myślenie było w cenie.

    Pomyśl czy gdzieś nie zaczepiłes płaszczem o minione lata bo coś może Ci odjechać bezpowrotnie.


To zapytam ciebie. Czemu na budowie wszystko trzymasz twardo w łapie. Czemu tam nie mówisz nic o samoregulowaniu. A drugie pytanie ile razy tańczyłeś z prokuratorem? Bo gdybyś zatańczył to na długo byś wiedział co to jest przestrzeganie prawa co to jest odpowiedzialność za słowo za polecenia. Tak masz rację bo tak się składa, że zarówno ja jak i moi koledzy odpowiadali za życie i zdrowie podwładnych. Że wielu z nich odpowiadało za sprzęt którego wartość jednostkowa wynosiła miliony złotych lub dysponowało się rzeczami, że prokurator i służby bezpieczeństwa patrzyły ci na ręce. To nas nauczyło odpowiedzialności, przewidywania skutków swoich decyzji oraz zwykłej życiowej przezorności. Nas oduczono zachowywania się jak małpy na wiecu partyjnym i obiecywania każdemu według potrzeb. Tak masz w jednym rację bardzo dobrze się obiecuje a później w długą. A co do problemu myślenia w wojsku. Czy w czasie służby byłeś zwolniony z myślenia? A jeżeli nawet to nie było zielonego ludzika, który to wszystko wymyślał i myślał za innych? A w pracy nie masz takich ludzików, za których musi myśleć majster lub kierownik?

A wracając do pseudo nowoczesności. zadałem ci pytanie jakie znasz nośniki danych, które wytrzymają 40 lat? To może betonowe koła ratunkowe czy uważasz, że za 40 lat będą takie same formaty plików archiwalnych? Czy uważasz, że dane będą odczytywalne bez specjalnych a może nie istniejących już urządzeń? Dokumenty na papirusie mają po kilka tysięcy lat i nadal są odczytywalne. Odczytaj dokumenty z karty SD bez właściwego czytnika kart i właściwego oprogramowania w komputerze.

Czy uważasz, że tylko członkowie określonej (określonych) organizacji są pomazani jako ci wybrani do myślenia. Czy ustawa dotyczy tylko tych pomazanych czy wszystkich obywateli. Czy pomysły wybranej organizacji to są jedynie słuszne bo guru tak zarządził. Mówicie o demokracji a pasuje wam zamordyzm i wyjątkowo wam nie pasują niezrzeszeni, którzy mają we właściwym poważaniu waszego guru.


  PRZEJDŹ NA FORUM