Ustawa Prawo Komunikacji Elektronicznej
    HF1D pisze:

    Paweł,

      jfr pisze:


      Ale ja zrozumiałem, że tego PDFa to sobie będziesz mógł wydrukować, nawet na papierze! I pewnie nawet wielokrotnie, jak się niechcący kawą zapaprze. Ostemplowany też będzie w sprzedaży. Więc skoro niczego tak na prawdę nie zabierają a tylko dodają możliwości... to co szkodzi?


    Dobrze zrozumiałeś. Będziesz go mógł mieć w telefonie, na komputerze, albo jak Ci się spodoba to możesz nawet wytapetować tym mieszkanie.
    I fajnie, że jedna czy dwie osoby zrozumiały o co chodzi.
    Niedawno dostałem pozwolenie radiowe na stację morską i mam je w postaci pdf w telefonie, tablecie, laptopie.
    Zobaczymy czy w przyszłym sezonie czy Wasserschutzpolizei na wodach niemieckich będzie miała jakies obiekcje.
    Z dotychczasowych doświadczeń przypuszczam że nie.

    Ale istotą jest Twoje pytanie
    "to o co chodzi?"

    Poczytaj "Konopielkę".
    Dziad żął sierpem i ociec żął sierpem więc nie będą mi tu teraz żyta kosą cieli.

    O kosiarce czy kombajnie nawet nie wspomnę.

    1. Są ludzie, którzy uważają, że tylko władza ma monopol na pomysły i rozwiązania, a inicjatywy wychodzące z NGO, więcej same NGO, to zło wcielone.

    2. Skoro 50 lat temu pytano na egzaminie o historię PZK i krótkofalarstwa radzieckiego to tak ma pozostać i wara wszystkim od prób zmieniania.


    Co prawda jest w tym pewien dysonans bo zamiast pracować na rbm-kach często kupują nowoczesne transceivery z DSP.
    Ot taka nasza schizofrenia.
    Ważne jest żeby na każdą inicjatywę odpowiedziec "Nie bo nie".
zaniemówił
To po prostu biedni ludzie, których nie da się nawet z psami ogrodnika porównać.
Oni nie wiedzą, ze świat jednak idzie naprzód.


Wybacz Jurek. Zdarza mi się popełnić gafę. Ale to za chwilę. Tak się składa że około 50 lat temu pojechałem na egzamin na licencję. I jakoś nikt nie pytał mnie o historię PZK czy krótkofalarstwa radzieckiego, bo być może miałbym jeszcze dwuliterowy znak. A padłem z nieznajomości problemów technicznych (pierwszy egzamin w życiu który oblałem).

Pytanie jaką gafę popełniłem? widzisz dziadek miał konną kosiarkę listwową, miał kierat, miał sieczkarnie i młocarnię napędzane kieratem. W swojej wsi był głównym menadżerem zmeliorowania gruntów chłopskich i pańskich. Ty w swej wypowiedzi - fakt nie do mnie piszesz o sierpie. Sugerowało by to, że znasz bardzo dobrze ten sprzęt. Gdzie gafa? Niedocenieńie ludzkiego wysiłku. Że wielu ludzi kosztem rodziny wyrzeczeń ciężkiej pracy posyłało dzieci do szkół. Wielu z tych dzieci się udawało. Wiele z tych osób ma dobre serce. Nieraz bez przemyślenia konsekwencji. Bardzo często została im łatwowierność i bardzo łatwo ich zmanipulować szczególnie jak chcą być "trendy". Tylko należy to zrozumieć i nie kopać ich po kostkach bo jeżeli utrzymają formę to za 3 pokolenia też będą na "salonach" a innym będzie wstyd.


  PRZEJDŹ NA FORUM