Orange Światłowód jak zainterweniować w dziale Inwestycji?
Hej.
W nowoczesnym podejściu do Krótkofalarstwa, dobry internet bardzo się przydaje.
Jeatem wieloletnim klientem najpierw TPSA, teraz Orange. Przerabiałem w mojej lokalizacji kilka technologii - telefony, modem, ISDN, ADSL (Neostrada), obecnie LTE i chciałbym przejść na szybki internet światłowodowy.

Generalnie zadowolony byłem z usług, jednakże po jakimś czasie eksploatacji, ulegały one degradacji, wchodziły nowe technologie i jeszcze za TPSA można było w mojej lokalizacji przechodzić na coraz lepsze technologie. Stąd kolejne zmiany.
Niestety jakiś czas temu, Neostrada(ASDL), działające nieźle, uległa degradacji, więc przeszedłem na LTE.
Było fajnie - nawet do 85Mb/s, ale od miesiąca jest degradacja. Przerywania, prędkość spada do setek kilobitów/s. Nie da się pracować.

Interweniuję w Orange, ale rozkładają ręce, BTS-y są przeciążone, budują jakiś nowy, ale potrwa to kilka miesięcy.

W międzyczasie okablowano moją ulicę światłowodami. Zresztą sam się do tego przyczyniłem, gdyż złożyłem deklarację chęci i zrobiłem akcję wśród mieszkańców, aby takie deklaracje złożyli.
Po miesiącach, latach oczekiwania - jest efekt. Światłowody są na ulicy, sąsiedzi mają zainstalowane, tylko jadno ALE:

Przez chyba jakąś pomyłkę, mój dom został pominiety w projekcie i nie można zrobić instalacji, choć światłowód i port jest niedaleko. Proces na to nie pozwala.
Została wysłana przez sprzedawcę prośba o tzw. dorejonizowanie, ale to może potrwać miesiąca a nawet lata.
Sprzedawca nawet próbował wpisać sąsiedni adres, który jest na liście, przyjechali technicy do instalacji i technicznie było to możliwe, ale ich kierownik nie zgodził się. Podwykonawcy nie wolno robić takich trików.
Dostawca, który jest w tym leśnym rejonie monopolistą, moze się nie pochylić nad jednym adresem nigdy.
Trochę to przypomina uzyskiwanie telefonu za komuny.
Składam reklamacje na to LTE, piszę też o tym problemie z przejściem na Światłowód, ale procesy obsługi klientów w Orange nie dają drogi takim pominiętym -= dyskryminowanym klientom.
Napisałem prośbę o interwencję do Federacji konsumentów. Czekam bo to też powolna instytucja.
Program "Uwaga" lub "Sprawa dla Reportera" to chyba za mały kaliber problemu, chyba że zebrać całą grupę takich dyskryminowanych.


Może ktoś z koleżanek / kolegów przerabiał podobny problem z sukcesem i wie do kogo uderzyć w Orange.
Jakaś dyrekcja działu Inwestycji, żeby Pan / Pani dyrektor dowiedział się o tym absurdzie i zainterweniował.


  PRZEJDŹ NA FORUM