Krajowy Zjazd Delegatów PZK - pytanie
    SP7Q pisze:

      sp3qfe pisze:


      Ale tylko dla członków PZK, a nie dla osób nie należący do PZK - i tu kolejne ograniczenia i problemy się pojawiają.


    Dlaczego TYLKO ?? Na zjazd może wybrać się także nie członek, statut tego nie zabrania. Przykładem np. rad miejskich miast można streamować to w powietrze, członkowie z miłą chęcią obejrzą pracę swych delegatów, za to nie członkowie być może przekonają się do wstąpienia do PZK po usłyszeniu jakież to ważne dla społeczności krótkofalarskiej tematy poruszane są na zjeździe. Tylko nie mów że dane osobowe i tajemnica, dane wszystkich delegatów są znane i wiszą na stronach OT.


Może źle się wyraziłem w swojej wcześniej wypowiedzi. Przepraszam. Miałem na myśli kanał teleinformatyczny pozwalający na dyskusję, czyli czynny udział - tu powinni być tylko zweryfikowani delegaci i inne osoby (głównie z PZK), które powinny mieć możliwość czynnego udziału w dyskusji. Ponadto trzeba mieć możliwość weryfikowania tożsamości danej osoby – czy dana osoba, to ta a nie inna osoba. W telefonii taka dodatkowa weryfikacja polega na tym, że to nie uczestnik dzwoni na centralę, tylko operator z centrali do uczestnika. Lub jeśli dołącza się osobę dzwoniącą do centrali, ta musi podać dodatkowe dane weryfikacyjne.

Ja na bazie naszych Szkoleń OT27PZK podpowiem, że poza konkretną imprezą należy dodatkowo przeprowadzić szereg indywidualnych szkoleń – każdy inaczej przyjmuje wiedzę. Jeden „ogarnia wszystko” w ciągu kilku minut, inny potrzebuje kilku godzin i to też czasami bezskutecznie. Jak masz do przeszkolenia 50 osób to na samo ich przeszkolenie jak używać sprzętu potrzeba sporo czasu.

To wszystko jest ok, dopóki działa sprzęt i jest kompatybilny. A co zrobić na wypadek awarii, gdy podczas KZD padnie łączność (np. częściowo). Podczas jednej z ostatnio prowadzonych łączności ARISS mniej więcej godzinę przed nawiązaniem łączności radiowej zestawiono łącza dwukierunkowe głosowe na których były stacja naziemna, moderator, szkoła z uczniami, operator telekomunikacyjny i kilka innych punktów z osobami o znaczeniu technicznym. Wszystkie ważne łącza ARISS zaleca, aby wykonywać w technologii naziemnej, a nie bezprzewodowej (czyli po kablu: analogowy, cyfrowy, VoIP, ale kabel). Najważniejsze punkty to szkoła i stacja naziemna i operator telekomunikacyjny i moderator, punkty techniczne nie są krytyczne dla łączności – do łączności dojdzie, najwyżej coś wysiądzie. Jeden z takich punktów technicznych był realizowany przez GSM, po godzinie przyłączenia podczas 6 minuty łączności ze stacją – taki punkty „wypadł” z telekonferencji, a za nim jakaś usługa dodatkowa (powiedzmy strumień audio na EchoLink). Jeśli system jest poprawnie skonfigurowany, to dla innych użytkowników nic się nie dzieje – jeśli źle to nagle podczas łączności w słuchawce i na łączu szkoła stacja naziemna słychać „ti ti ti ti” (dla potrzeb KZD byłoby to rozwiązanie ok), a tu astronauta na antenie i „idą pytania”. A teraz co by było, gdyby padło łącze szkoła – stacja naziemna – po to jest właśnie linia zapasowa dla szkół – tak często lekceważona przez uczestników projektu. A teraz przenieśmy to na KZD, co wówczas jak nagle kilka osób z głosami aktywnymi zostanie odłączona podczas KZD? Jak należy zareagować, aby ktoś nie pomyślał, że to było specjalnie wykonane? Jak przyłączyć te osoby? Jak rozwiązać problem? Co z KZD – wstrzymać – co na to prawo? Ponadto podczas ZKD jest chyba coś takiego, że na każdym etapie głosowania, należy móc zweryfikować, czy po drugiej stronie głos nadal zajmuje taka, ta sama osoba, która była na początku zweryfikowana (w naszym slangu napiszę: czy nie nastąpiła zmiana operatora na tej stacji o tym samym znaku).

W innym przypadku (szkoleń online) okazywało się, że pewne aspekty sprzętów są niekompatybilne – i trzeba było szukać rozwiązań zastępczych, np. osoba była przyłączana do systemu poprzez telefony innych użytkowników. Cały czas mowa o aktywnym głosie w spotkaniu i dwustronnym dostępie. Czy taki dostęp dający inne uprawnienia (np. brak tekstowego kanału komunikacji między uczestnikami) będzie nadal nadawał się dla celów KZD? Nikt tego prawnie nie podważy?

Tak trochę masz rację, że wytknę przepisy prawne (niekoniecznie RODO), jest jeden aspekt prawny – osoby, które uczestniczą w czymś takim powinny wyrazić zgodę na wykorzystanie ich wizerunku. Z tego powodu niektóre Zjazdy delegatów są zamknięte – aby nie przeszkadzać w ich pracy, często nagrywane tylko dla potrzeb kontroli i sporządzenia z nich protokołu. Protokoły są udostępniane publiczne – i tu możesz poczytać, czy poruszane tematy są ważne czy nie.

Natomiast jak rozumiem z Twojej i kilku innych osób wpisów macie zapewne na myśli osobny kanał tylko do jednostronnej komunikacji, przeznaczony tylko do obserwacji, bez czynnego udziału w prowadzonym spotkaniu. Taki przez który nie będzie przeszkadzać w dyskusji, a jedynie obserwatorzy będą ewentualnie mogliby wymieniać swoje poglądy (w końcu jest XXI wiek). Moim zdaniem ze względów bezpieczeństwa informatycznego taki kanał (na żywo) właśnie też nie powinien być anonimowy. Ponadto też należy tu wiedzieć jaka będzie grupa odbiorców - aspekty techniczne. Ludziom, którzy tylko oglądają filmiki na YT nawet nie przychodzi to do głowy, gdyż to firma oferująca usługi YT robi za nich sporą część pracy (ale też narzuca warunki umowy - wymogi prawne, do wykorzystania usług - nawet gdy chcesz zobaczysz jakiś film musisz zaakceptować warunki umowy). Tu też jest potrzebny odpowiedni sprzęt. Ci co wykonywali łączności ARISS z jednoczesnym jak strumieniem audio i wideo do Internetu o tym wiedzą doskonale – ile jest problemów prawnych i technicznych w tym zakresie (tylko dla oglądających) – ja wiem, bo ostatnią łączność ARISS we wrześniu „wpuszczałem” też w czynie społecznym na żywo do Internetu.

Delegaci wybierani są po to by reprezentować OT. Rozumiem, że liczba miejsc podczas normalnych nieinternetowych obrad, dla osób obserwujących też nie jest otwarta w nieskończoność (?) - wówczas teoretycznie mogli by przybyć obserwować Zjazd wszyscy członkowie PZK. Tak więc również dla Zjazdu czy innego spotkania przez kanały teleinformatyczne należy z góry założyć ograniczoną ilość miejsc dla obserwatorów. W tym roku brałem udział w takim spotkaniu - gdzie kto pierwszy ten lepszy - liczba obserwatorów ograniczona była do chyba 200 osób, a chętnych było co najmniej dwa razy tyle.

Tak więc widzicie, dla przeciętnej osoby to jest tylko (jak to nazwałeś) „stream”, a za tym stoi wiele zadań do rozwiązania – każde czasochłonne. Tyle mogę konstruktywnie podpowiedzieć, ku chwale PZK, lecz na dodatkową prace społeczną nie mam czasu.


  PRZEJDŹ NA FORUM