Paralotniarze na paśmie |
Przy okazji zapytam czy ma ktoś namiar na jakąś stronkę z absolutnym elementarzem K(o![]() Chciałbym wysłać link jednemu co ma licencje, ale jedyne co zapamiętał to fakt że dotyczy ona częstotliwości 144-145(m.in.) Po przypadkowym zresztą kontakcie chłop pomyślał że może warto by jednak skorzystać ze swoich znaków tylko nie wie jak ![]() Można rzec naganne, ale prawdziwe (zdał egzamin po przy okazji przejazdu przez WaWę, pytania opanował w aucie po drodze - BTW nie uważacie że taki egzamin nie ma sensu ?). W każdym razie lepiej nawracać niż ...wiadomo. Szukam na stronach jakiegoś absolutnego elementarza dla laika z ręczniakiem. Jak wołać, jak korzystać z przemiennika, gdzie "gadać" a gdzie nie mimo ciszy itd itp. Opisany w sposób prosty i przystępny. Może inni ("krutkofalowcy" ze znakami i paralotniami by sobie przypomnieli) Pozdrawiam nicki P.S. Przy okazji nie uważacie że taki sposób egzaminowania jest bez sensu? Egzamin powinien większą wagę kłaść na praktyczny aspekt komunikacji i poruszania się po częstotliwościach niż na budowę wzmacniaczy i szeregowe łączenie rezystorów. Tak uważam, szczególnie w czasach gdy "dobre" radio można kupić naprawdę tanio, a ludzie którzy je budują i tak się na tym znają bo to ich pasja. Możecie mnie zlinczować, ale myślę że 80 procent pytań na egzaminie jest bez sensu, i przypominają egzamin z elektroniki w podrzędnym technikum. By uniknąć martwych znaków i licencji takich jakie opisałem wyżej, pytania (bynajmniej w niższych kat.)powinny być tak skonstruowane by uczący się ich wbił sobie do głowy praktyczne aspekty posługiwania się radiem, a nie teoretyczne szczegóły jego budowy. Ja nic nie mam do prawdziwych pasjonatów, ba nawet ich podziwiam, ale sami słyszycie... |