SKPO - przykład dobrej roboty
    sp9eno pisze:


    Oddział w Gliwicach nie otrzymał żadnego formalnego dokumentu, z którego
    wynikało by, że należy przeprowadzić inwentaryzację nawet w takim przypadku,
    gdy do zinwentaryzowania było by tylko rześkie i lecznicze śląskie powietrze.



W kwestii formalnej-muszę odszczekać powyższy fragment mojej poprzedniej
wypowiedzi.
Otóż już po zamieszczeniu powyższego tekstu sprawdziłem i okazało się,
że stosowne papiery do Gliwic dotarły.
Niestety potwierdza to tylko radosną twórczość centrali organizacji.

Wszystkie materiały z Bydgoszczy do Gliwic wysyłane są na adres
ustalony jako adres dla korespondencji.Przyjęty w oddziale system pozwala
na monitorowanie tejże korespondencji zawsze przez conajmniej jednego
członka zarządu.Nawet jeśli w Gliwicach nie ma dwóch to trafi ona do trzeciego.
Są takie chwile w życiu każdego z nas, że sprawy osobiste wyłączają nas
z życia poza rodzinnego czy zawodowego. Pech chciał, ze trafiło na
mojego prezesa.List dostał, ale w nawale swoich życiowych spraw ważnych
zapomniał przekazać kopertę.Reszta to już konsekwencja początku.
Tak funkcjonuje nasza organizacja.Tylko czy to jest jeszcze organizacja?

Z jednej strony można by powiedzieć, śmieszna duperela.Przysłany pusty
formularz, zostanie odesłany tez jako pusty ale za to z podpisami komisji
inwentaryzacyjnej, którą trzeba powołać po to aby stwierdziła że nic nie ma.
Ale w czym problem, to tylko zwykła biurokracja.
Z drugiej strony zawsze twierdziłem, że na oddziały nie wywiazujace się
ze swoich statutowo-organizacyjnych obowiazków powinny być nakładane sankcje
do likwidacji włącznie.
I nadal tak twierdzę.

I jak napisałem wcześniej-spokojnie czekam.

Andrzej,sp9eno


  PRZEJDŹ NA FORUM