PZK - "gra w otwarte karty"
czyli konkrety...
    sp6nic pisze:

    Moich wypowiedzi sprzed lat nie ma co porównywać do obecnych moich poglądów. Tak samo jak i Leszna do obecnych władz związku w Bydgoszczy. Po kilku latach rządów "Leszna" ,liczba członków wynosiła : gdzies koło 1000 osób. Firma stała się firmą prawdziwie rodzinną! Kilka etatów i sami znajomi "królika" na nich. głownie rodzina. Do tego doskonale pamiętam odnajdywane w skrzynce pocztowej pliki kart qsl wymieszane z błotem. Dzięki łaskawości poczty mimo wszystko dostarczone ( ale pewno nie wszystkie). Bo tak dbano o przesyłki w tamtym "Lesznie". Wspomnę też o kontaktach z urzędami. Albo raczej o kompletnym ich braku. Wręcz wrogim nastawieniu tych urzedów do PZK. Teraz obraz sytuacji jest diamerlanie inny. Na korzyść oczywiście.
    .......
    73 Marek sp6nic


Jak Ci nie wstyd Marku wypisywać takie kretynizmy?
Wynika z tego, że albo nie masz zielonego pojęcia
o organizacji, tak wtedy jak i dziś,
albo też jesteś zwyczajnie złośliwy .

Na dodatek obrażasz wielu ludzi poświecających
wtedy swój czas organizacji i próbujących ją stawiać
na nogi, w tym także mnie.


Jak nie masz wiedzy to nie pisz co Ci ślina na
język przynosi.
Bo dezinformujesz tych co nic nie wiedzą,
a przed tymi co wiedzą wychodzisz na idiotę.
A niepotrzebnie, bo ja Cie lubię i chciałbym nadal.

Andrzej,sp9eno


  PRZEJDŹ NA FORUM