ATU-100 zestawy DIY 1.8-50MHz ATU-100mini automatyczny Tuner antenowy
Czy warto to kupić?
[quote=sp9fys]
    sp9nrb pisze:

      SP4XYD pisze:


      Ja też mam taką skrzynkę i lubię ją za dobry, szybki algorytm strojenia i male wymiary.Ale jak masz "zacięcie metrologiczne" i przyrządy pomiarowe, to zmierz straty mocy w tym ATU np. przy dopasowaniu do obciążenia 100 lub 200 om.Ja wiem, że "wyświetla sprawność w %" ale mam podejrzenia, przechodzące w pewność że to bzdury założone w algorytmie softu....73



    Niestety ta sprawność to prawda. Sprawność skrzynki przy dużych transformacjach pada. Dlatego u mnie za skrzynką antenową jest jeszcze transformator symetryzujący o przełączanym przełożeniu. Daje to w szczególnych przypadkach nawet 50% przyrost mocy. Jeszcze jedna uwaga, że linia zasilająca też transformuje. I wydłużenie jej lub skrócenie może dość znacznie zmienić zachowanie się całości układu antenowego.

    JAK


Jak ktoś choć raz policzył pi-filtr do swojego lampowego PA, to takie spostrzeżenie jest trywialne.
Pojęcie dobroci obwodu obciążonego jest tu sprawą elementarną. W skrzynce antenowej może ona zmieniać się w szerokich granicach zależąc od stosunku L do C. Sprawność teoretyczna takiej prostej skrzynki nie przewyższa 70-80% w warunkach optymalnych i może spadać nawet do 20-30% w skrajnych przypadkach transformacji.
Stosowanie transformatora za skrzynką mającego poprawić warunki dopasowania jest pospolitym błędem jeżeli nie ma się świadomości, że taki transformator dokonuje na ogół nie tylko transformacji rezystancji. Skonstruowanie takiego transformatora jest trudne jeżeli ma on pracować w szerokim zakresie częstotliwości (patrz problemy z balunami szerokopasmowymi).
Przyrost mocy o 50% po zastosowaniu takiego transformatora to jakaś legenda. Chciałbym widzieć pomiary.

    sp9nrb pisze:


    ....
    Jeszcze jedna uwaga, że linia zasilająca też transformuje. I wydłużenie jej lub skrócenie może dość znacznie zmienić zachowanie się całości układu antenowego.
    JAK



Niektórzy nigdy się nie nauczą, że systemu antenowego nie stroi się linią zasilającą.
Owszem, wydłużenie linii zasilającej spowoduje zawsze poprawę SWR, ale chyba nie o to chodzi...

Wesołych Świąt!

[/quote]

Nie wiem co chcesz udowodnić, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem? Że jedynie twoje teorie są super?. Cały pierwszy akapit to jest to samo co ja napisałem tylko inaczej. Gdyby to, ze mam ograniczony dostęp do książek to akurat w Poradniku Radioamatora (Stara wiekowa cegła) jest ten wzór na sprawność skrzynki Uwzględniający dobroć Q max do Q roboczego cewki. Jak masz tą cegłę to odnajdź ten wzór i zacytuj.

Transformator za skrzynką antenową masz nawet w niektórych MFJ-tach oraz w wojskowych skrzynkach antenowych. Chciałeś pomiarów? to kilka proszę kolejno: pasmo// ATU100 1:1/ 1:4 //mfj-945e 1:1/1:4

3,5//0,0/0,01//0,30/0,25
7//0,16/0,13//1,25/0,18
14//0,02/0,23//0,42/0,43
18//0,450,22//1,11/1,15
21//0,31/,55//1,58/1,76
24/0,43/,63///1,18/1,12
28//1,10/0,74//1,97/1,83
50//1,70/0,34//1,85/1,52

Widać wyraźnie, że na wybranych pasmach trafo 1:4 wręcz przeszkadza a na innych pomaga.

Pomiary pokazują, że w momencie, gdy zakres strojenia skrzynki antenowej wchodzi w zakres małych sprawności to kombinacja skrzynka + transformator 1:4 ma mniejsze straty sumaryczne niż skrzynka i symetryzator 1:1. Ale są pasma na których straty sumaryczne są większe. Dlatego na transformatorze jest przełacznik 1:1 1:4. Tu odnośnie pomiarów. Pomiary vwykonywano a) pomiar napięcia na sprzegaczu linii symetrycznej b) prąd płynący w antenie pomocniczej. Ze względu na mała dokładność miernika ten pomiar był pomiarem pomocniczym.

I przejdźmy do problemu linii zasilającej. Tylko w jednym przypadku linia nie transformuje oporności, gdy jest z obu stron obciążona opornością charakterystyczną. Ten przypadek mamy w urządzeniach profesjonalnych pracujących na jednej częstotliwości lub nawet na kilku częstotliwościach na tyle bliskich że warunek dopasowania rezystancyjnego jest spełniony. Czyli praktycznie cała telekomunikacja rozsiewacza, linie kablowe a nawet tory kamerowe.

Ale są służby takie jak wojsko, marynarka czy nawet stacje "hau hau" (chociaż na tych ostatnich stosuje się anteny logoperiodyczne). Tu stosuje się inne podejście. Albo anteny o poszerzonym paśmie pracy, albo: - nie ma linii zasilajacej - antena stoi na rdst i skrzynia antenowa dostraja to zawsze i wszędzie lub np rdst w budynku a antena zasilana przez "domek antenowy" w którym jest system dostrojczy. Ale też są anteny radiostacji wojskowych (szczególnie zachodnich) gdzie antena (np. biconical) jest połączoną z rdst krótką linią symetryczną. Rozpatrzmy pracę zestawu antena linia zasilająca. W funkcji częstotliwości na zaciskach anteny mamy różne Z. To Z jest podłączone do linii zasilającej. W zależności od chwilowej (w funkcji częstotliwości) długości elektrycznej linii oraz jej oporności charakterystycznej jest niedopasowana. Czyli linia ta transformuje. Jak - nie wiemy, zbyt dużo zmiennych ale "potężna" skrzynka antenowa to załatwia.

Rzecz w tym, że 90% krótkofalowców jest w stanie powiesić dipol 2x19,5m. Ze względów praktycznych nie jest nawet w stanie pomierzyć co ma na zaciskach dipola. Długość linii zasilającej najczęściej uwarunkowana jest warunkami miejscowymi. Pytanie co mamy zaciskach na wejściu linii zasilającej? A to możemy już pomierzyć. Naszym celem jest "wcisnąć" maksymalną moc w antenę czyli dopasować R i skompensować X. I tutaj kolejno mamy skrzynkę antenową ale jej zakres dopasowań może nie wystarczyć. To musimy się wspomóc transformatorem i/lub regulacją długości linii zasilającej.

Przy dzisiejszej znormalizowanej oporności wyjściowej RDST najłatwiej jest się dopasować do niskich oporności na zaciskach linii zasilającej antenę. Jeżeli pomiary pokazują, że większości pasm linia jest za długa lub za krótka, to można eksperymentalnie zmienić jej długość i sprawdzić co się dzieje. W literaturze możemy znaleźć rozwiązanie gdzie w linię zasilającą wtrącany jest odpowiednio dobrany odcinek linii.

Na pytanie które rozwiązanie jest najlepsze nie ma prostej odpowiedzi, dlatego, że zależy to od warunków miejscowych, wykonania a nawet umiejętności konstruującego dane rozwiązanie.

Cóż mamy purystów konserwatystów. Którzy dysponując pełną mocą licencyjną denerwują się przeokrutnie gdy na paśmie przebija ich stacja QRP i nie mogą uwierzyć Że to uczciwe 5W QRP.

W podsumowaniu tego przydługiego wywodu. Teorię trzeba znać (niekoniecznie na poziomie całek i macierzy), ale po to, żeby zrozumieć jak to działa. Musimy też podejrzeć jak to robią inni. Nieraz trzeba się wpisać w istniejącą rzeczywistość anie walczyć z nią. Na koniec dowcip, na uczelni były różne pokoje. W pierwszym szyld praktyka wszystko działa ale nikt nie wie dlaczego. Drugi teoria
wszyscy wiedzą dlaczego i nic nie działa. W trzecim tu łączymy teorię z praktyką tu nic nie działa i nikt nie wie dlaczego.












  PRZEJDŹ NA FORUM