Słuchawki lotnicze w naszym hobby- opinie użytkowników
Jeśli nie używałeś to proszę nie pisz :)
Przez sporo lat używałem słuchawek wojskowych rodem z ZSRR od plecakowych radiostacji
Miałem jak na tamte czasy ogromną zaletę, mikrofon z przyciskiem PTT
Słuchawki były dynamiczne a mikrofon węglowy.
Nakładki na słuchawki były z mikrogumy. Pachniały „obcym“
Ale najbardziej „przylegały do głowy“ słuchawki w hełmofonie. Należało tylko wywalić laryngofony i zastosować mikrofon z przyciskiem PTT
To było ponad pół wieku temu.
Przed tym - robiłem sam kabłąk do słuchawek, sklejałem z kwałków mikrogumy nakładki na
małżowiny uszne. nie potrafiłem „wymodelować“ nakładki w inny sposób - jak sklejanie.
W międzyczasie miałem poważny wypadek komunikacyjny i wyszedłem z tego z wieloma połamanymi kościami, kościami głowy też.
Na jedno ucho słyszę gorzej po wypadku, na dodatek słyszę cały czas dzwonienie o różnym natężeniu i jakby zmodulowane. To coś, jak dzwoniący szum.
Miałem wielokrotnie robione badania słuchu i mam do dzisiaj audiogramy, co słyszą moje uszy - lewe osobno, prawe osobno.
Konkluzja
Jak kiedyś mogłem bez problemów siedzieć przy radiu przez bardzo wiele godzin z "klapkami na uszach“ teraz jest to poza mną.
Aby słuchawki dopasować do indywidualnego użytkownika - użytkownik sam musi wybrać.
Ogarnia mnie śmiech - jak guru rekomenduje słuchawki za 250 zł i wszyscy je kupują, piszą peany na cześć geniusza guru i łykaja wszystko jak gęsi kluski, łykają a pretendent do "małego guru“ cały w wazelinie.
Młody człowiek inaczej „znosi“ słuchawki na głowie.
Stare ludzie nie tylko nie śmiecą - nie „znoszą“ byle czego jako słuchawki na gowie.
Podpinanie się pod sprzęt z samolotu, czołgu, helikoptera, czy atomowego okrętu podwodnego, jest kompletnie nieuzasadnione.
Jakiemuś młodemu wilczkowi mogą spasować słuchawki stosowane w amerykańskim helikopterze. Staremu repowi - niekoniecznie spasują.
Śmieszy też to, że słuchawki mają wycinać szumy, które produkuje radio.
Kup dobre radio, które szumów nie produkuje, zbuduj super instalację antenową - nie na kopule windy osobowej familoka 11 piętrowego. (są pasjonaci radia, którzy opuszczają śmietnik ze śmieciami elektromagnetycznymi i udają na pustynię cywilizacyjną)
Jedna z wypraw DX miała problem, bo tubylcy po sieci zasilającej w prąd „puścili“ internet.
Parę dekad temu, mogłem słychać wszystkiego przez Altusy 140 Sygnał z radia też.
Dzisiaj muszę brać pod uwagę stan zdrowia mej żony i mój stan zdrowia.
A słuchawki - spasowały mi po córce - musiałem polutować tylko kabelki, które poprzegryzał kot. Są to wysłużone słuchawki gamingowe. Mają niezwykle miękkie nakładki i nie gniotą uszy. Moje uszy mieszczą się w nich doskonale. Kupiłem bezprzewodowe, klapki owalne i mniejsze, i całość jeszcze lżejsza - nie pasują mi w ogóle.
W tych sprawach należy iść do sklepu, gdzie można słuchawki „przymierzyć“ zdać się na dobrego „sprzedawcę pietruszki“ problem w tym, jak go rozpoznać...
A na forum Panie...
Lans.


  PRZEJDŹ NA FORUM