W intencji Krótkofalowców SK ...
    sp1fpg pisze:

      sp3slu pisze:

      Od lat, w pierwszych dniach Nowego Roku, grupa poznańskich krótkofalowców organizuje spotkanie opłatkowo-noworoczne korzystając z gościnności parafii p.w. Matki Bożej Pocieszenia na poznańskich Podolanach. W spotkaniach uczestniczy kilkudziesięciu HAM's z SP3. Gospodarzami są / byli ks. Janusz Pierzchała sympatyk krótkofalarstwa, Grzegorz SP3LAU, Julian SP3PL, Jerzy SP3DG (SK) i inni.

      W tym roku spotkanie opłatkowe nie odbędzie się w tradycyjnej formie z powodu pandemii.

      Organizatorzy zapraszają na Mszę Św. w intencji zmarłych krótkofalowców, która zostanie odprawiona 10 stycznia 2021r o godzinie 11.

      Transmisja internetowa
      z kościoła p.w. Matki Bożej Pocieszenia na poznańskich Podolanach pod adresem:

      https://www.mbpocieszenia.pl/transmisja


    ...

    Interesuje mnie historia krótkofalarstwa w Polsce i na Świecie.
    Poszukuję czasopism, dokumentów itp. do tematu jw.

    Pozdrawiam Henryk SP1FPG





Tak się interesujesz historią krótkofalarstwa, krótkofalowcami.
Był taki Franek SP6ALB QTH Bąkowice (jakiś czas temu zmarł)
W latach 60' ubiegłego wieku, bardzo aktywny. Wtedy ogromna większość krótkofalowców,
nie tylko w SP pracowała emisją AM, nieliczni SSB. (pomijam tu CW)
Franek SP6ALB też pracował emisją AM, tylko PA stopień, lampa tego PA pracowała z dosyć wielkim minusem siatki pierwszej i w klasie „C“ W głebokiej klasie C.
Plusem takiego PA było to że:
- nie trzeba było modulatora takiej wielkiej mocy jak w klasie A czy w klasie AB
- w klasie C - PA stopień miał największą sprawność
- nie trzeba wielkiej mocy drajwera, aby PA wysterować
- ta ekstra emisja AM miała nazwę - „regulowana fala nośna“ (nie mylić z SSB dużo z wcześniej uformowanym sygnałem i wytłumioną fala nośną, we wzbudnicy)
Tak ja wiem - trudno znaleźć wzmacniacz pracujący w klasie C - jako wzmacniacz małej częstotliwości - nie nadaje się ze względu na wielkie zniekształcenia sygnału.
Ale jako PA nadajnika pracujący w klasie C - sprawował się przyzwoicie. Charakterystyczne było to, że
sygnał był brany za SSB - nośna bez modulacji - albo nie słyszalna, albo w niewielkim stopniu.
To właśnie Franek SP6ALB był jednym z największych, którzy eksperymenty robili z tą
„regulowaną falą nośną“
Franek SP6ALB miał bardzo specyficzny, niski tembr głosu.
Słyszałem go bardzo często. Był inżynierem, nie wiem czy elektronikiem. Ale radioamatorem na pewno i na pewno krótkofalowcem - wtedy (przełom lat 60/70) bardzo aktywny. Może zapodałem dobry ślad.
Tu chciałbym dodać, że w tamtych bardzo dziwnych czasach, ludzie którzy na pewno nie wzbudzali u władzy wielkiego zaufania, robili licencje krótkofalowców, zakładali kluby
krótkofalowców i działali.
Raz jeden, na zjeździe w Opolu słyszałem i widziałem, jak ktoś podpadł.
Ale!
Pamiętam jak na tym zjeździe był brany w obronę - ludzie wtedy potrafili dać z siebie sporo.
Dla mnie wtedy - krótkofalowcy - to była sól tej ziemi.
Jeden drugiemu pomagał i nie mielił ozorem, że ktoś komuś wadzi.
A młodzi, jak w szanujących się społecznościach - szanowali starszych i doświadczonych krótkofalowców.
To wcale nie zaczęło się po 89' jakieś przełomowe dzieje i wylewanie hektolitrów jadu.
Tak naprawdę zaczęło się od „inwazji“ tych co zrobili licencje z pierwszą literą „Q“ w sufiksie.
Potem był 1992 rok. Kiedy powstał callbook PL.
A mleko to się rozlało, jak brakło literek alfabetu dla SP.
Nastali SQ
Sami okrzyknęli się poniewierani. Sami uważali, że mają wypalone piętno na czole.
Zaczęli też chronić swoje dane osobowe, swoje twarze i kto ich tam wie, co jeszcze.
Łpczywie czekali na umrzyków, na znaki po umrzykach. Przechrzty się zaczynali pojawiać
jak grzyby „papierówki“ w lasach, po „turystach“
Dwuliterowcy
Jednoliterowcy
Nawet rzuciło się tym, co się przechrzcili na jakieś dotąd nie spotykane prefiksy.
Przy okazji zaczęły „obierać“ uwierać numery okręgów.
Ci pomordowani wielokrotnie przez wraży system, wpadli na pomysł stworzenia list hańby.
Co jakiś czas wyskakuje jakiś i zaczyna pokazywać:
- o tu mi rekaw urwali
- tu mi ząb wybili
- tu mnie szpikowali drewnem
Ale!
Dawniej byli „kapusie“ i inne gady
Teraz Panie, nareszcie mamy swoich „sygnalistów“
Tamtych nie dało się obejść
Nasi są super, dopłacają do interesu, aby tylko można było sygnały dymne puszczać.
Wyjedzie taki do Amazonii - ale i stamtąd puszcza sygnały do „władzi“
Sygnalista jewo mat’

Serdecznie pozdrawiam
Sygnalistów tyż.


  PRZEJDŹ NA FORUM