Gdzie się podziali krótkofalowcy?
A ja myślę, że po prostu niektórzy, starsi wiekiem krótofalowcy ( z naciskiem na słowo niektórzy ), którzy by móc bawić się przed laty w krótkofalarstwo musieli sobie sami zbudować radio z ochłapów jakie spadły ze stołu wojska czy innych służb socjalistycznego państwa, po prostu zazdroszczą tym, którzy aby bawić się w nasze ukochane hobby, po prostu idą do sklepu i kupują sobie wszystko to, co polscy krótkofalowcy mogli kiedyś jedynie oglądać we śnie. I wszelkie dorabianie ideologii o "prawdziwości" tych, którzy budują sobie sprzęt sami jest jedynie wyrazem ich zazdrości i tęsknot. Zazdrości i rozżalenia, że ich młodość, ich najbardziej twórczy w życiu okres, przypadł na mroczne czasy jedynie słusznego systemu. Osobiście znam świetnych operatorów, którzy w życiu nie trzymali w ręku lutownicy i świetnych konstruktorów elektroników, dla których łaczność na falach eteru jest jedynie dodatkiem do zajęcia, któremu się z upodobaniem oddają: budowy urządzeń radiowych.
To samo dotyczy zawodów. Jednych one kręcą, innych nie. Czy to, że chcę sobie pojeżdzić na rowerze po parku w weekend musi oznaczać od razu to, że muszę być członkiem polskiej reprezentacji w wyścigu Tour de France?? Mnie nie interesują wyścigi kolarskie ani sport w ogóle. Nie interesują mnie też zawody w krótkofalarstwie, podobnie jak zaliczanie kolejnych krajów i pasm. Włączam radio by z kimś pogadać. Z kimś, kto podobnie jak ja lubi radio, lubi "gęgający bulgot" SSB czy jazgot CW. I już. Czy to oznacza brak patriotyzmu?


  PRZEJDŹ NA FORUM