Gdzie się podziali krótkofalowcy?
Heh... Normalnie jakbym oglądał wiadomości i wojenkę dzieciaczków w krótkich gaciach. Ja jestem patriotą, jam prawdziwy Polak, Katolik... A ty jesteś tam gdzie stało zomo...
Zanim zostałem HAMsem, przez 17 lat byłem 11-metrowcem. Gdy zdałem ten dość prosty test i otworzyłem te drzwi pierwszym wrażeniem było to, że tu jest nieograniczona mnogość sposobów uprawiania tego poletka. Wprawdzie zaraz na początku przygody jeden z radykałów sprowadził mnie na ziemię stwierdzeniem że jest nieambitna jednostką, bo nie znam titawy, ale uznałem to jako kwilenie jednostki...
Teraz się okazuję że w dodatku nie jestem PRAWDZIWYM krótkofalowcem, bo nie potrafię czytać schematu, a w dodatku gówniany ze mnie patriota i katolik, bo stukanie łączności na kilogramy w zawodach mnie nie rajcuje.
Zawsze mi się naiwnemu wydawało, że krótkofalarstwo, to hobby/pasja łącząca ludzi. Dosłownie i w przenośni. Ale okazuje się że nie. Okazuje się że moja pasja robienia QSO dla samego robienia QSO jest gorsza od stukania 5/9 10 razy na minutę... i pewnie mniej ambitna.
Odechciewa się wszystkiego po takich "opiniach prawdziwych krótkich falowców". W dodatku niektórzy najwyraźniej pomyli bycie HAM radio z radio chamem. Żal...


  PRZEJDŹ NA FORUM