Kursy telegrafii
jak to dawniej było
Nie wiem dlaczego niektórzy koledzy dostają czkawkę jeżeli jest mowa o SP9KRT.Napisałem wyraźnie ile trwał kurs,ile godzin dziennie,ilu było uczestników i ilu zdało egzamin przed komisją państwową.Dodam jeszcze że komisja nie była z URTiP z Gdyni tylko z obcego miasta,także o jakimkolwiek kumoterstwie nie było mowy.Wykładowcę podałem,był nim Andrzej SP9ADU,czy do Andrzeja są też zastrzeżenia jak do SP9KRT?
Z rozmów jakie miałem z Andrzejem SP9ADU i Ginterem SP9ZW(SK) wiedziałem że przygotowują nowych do krótkofalarstwa i wspomniane " kursy" sobotnio-niedzielne to było tylko powtórzenie dotychcasowego przerobionego materiału i doszlifowanie wiedzy przed samym egzaminem.
Trudno dociec dlaczego ta forma przygotowania do egzaminu ma tylu wrogów,czy aktualna sytuacja nowych chętnych do krótkofalarstwa jest lepsza.To nie w Polsce mądrzy ludzie doszli do wniosku ze wymóg telegrafii jest zbędny,żeby można uprawiać sztukę krótkofalarską.Chwała im za to,otworzyło to drogę wielu chętnym do uprawiania naszego hobby.Kto pasjonuje się telegrafią to swobodnie się nią posługuje,a świeża krew jeżeli ma taką wolę to się jej nauczy.
Proponuję zaniechania przedstawiania tych kolegów(SP9KRT) w negatywnym światle,zrobili bardzo dużo dla polskiego krótkofalarstwa,o wiele więcej niż ci co ich krytykują.
___________
Greg SP2LIG


  PRZEJDŹ NA FORUM