Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
    sp6vgx pisze:



    To jest fakt nie znam... bo dawno już nie należę do PZK i są ku temu jakieś tam powody. Jednak samej organizacji jako takiej nie życzę źle i mam cichą nadzieję że kiedyś się coś zmieni i ponownie stwierdzę że warto ją wspierać finansowo czy społecznie.

    Jednak dlaczego napisałem że jest wpływ z prostego powodu, jak wiadomo władze są wybierane i tutaj leży problem. Natomiast taka sytuacja świadczy że problem jest szerszy skoro nie ma woli zmian wśród członków. Choć kibicuję mocno wszystkim którzy chcą zrobić coś na lepsze bo mimo wszystko jak wspomniałem każda grupa potrzebuje jakiejś reprezentacji, ot właśnie w przypadku takich sytuacji. Jednak nie tylko. Czasy się zmieniają i może tak wyjść że nie będą potrzebne tylko interwencje w krytycznych sprawach jak pandemia, ale prawo może stawać się dla nas coraz mniej korzystne - zwłaszcza w obszarach gdzie władza może coś spieniężyć (dostęp do pasm itp.) i będzie trzeba utrzymywać cały czas zespół lobbystów. Niestety bez tego się nie i lobbing stał się sprawą normalną czy to lobbują firmy czy inne organizacje. Jak wiadomo wszelkie petycje czy nawet zbiórki podpisów pod projektami obywatelskimi niezależnie od władzy często mają marny skutek.

    Z drugiej strony brak napływu członków też nie służy samej organizacji, nawet jak patrzymy od strony finansowej jej środki będą się kurczyć (obecnie np. sporo znajomych płaci tylko ze względu na obsługę kart QSL, ale to też może się okazać że nie będzie trwać wiecznie)... więc to działanie trochę samobójcze i podcinanie gałęzi na której się siedzi. No ale niestety czasem tak bywa i trudno takie sytuacje zrozumieć.

    Z drugiej strony to jest trochę smutne jeśli nie można zebrać większej grupy osób które chciałyby przeprowadzić zmiany, np. zapisując się do PZK mając plan brzydko mówiąc przejęcia władzy ,)

    A co do Rosji czy Turcji - to trochę inna sprawa, państwa mimo wszystko mają nazwijmy to w uproszeniu "organy nacisku" - tutaj raczej nikt z PZK o 6 rano do domu nie wjedzie ,) Choć w przypadku Rosji i Turcji to trudniejszy temat, tam jest trochę inna mentalność ludzi i oni do tego inaczej podchodzą inaczej myślą niż my itd.


Tomek,
PZK to fajna organizacja ale mogła by być jeszcze fajniejsza.Pisząc, ze jej nie znasz
miałem na myśli mechanizmy wewnętrzne wykrzywiane przez ludzi je realizujące.
Oczywiście wykrzywiające dla własnych celów a nie dla mitycznego "dobra organizacji".
Nie wnikam tez w Twoje powody nienależenia i tez ich nie oceniam-to sprawa indywidualna, osobista.
W pełni sie tez z Toba zgadzam, ze jakaś organizacja jest nam krótkofalowcom bezwzględnie potrzebna.
Do lobbowania, do bieżących kontaktów z administracją i do koordynowania wszelakich
zdarzeń krótkofalarskich w kraju czy reprezentowania w IARU.

Ale aby to tak właśnie funkcjonowało jak zwykle do przewodzenia grupie jest potrzebny lider
z wizją i chęciami do przewodzenia tej grupie.Nasz pech polega na tym, ze jesteśmy od pewnego czasu
w "mechanizmie działania negatywnej selekcji". Stad od dłuższego czasu PZK nie ma liderów,
przywódców którzy by inspirowali "nasz pochód do gwiazd" i ciągnęli nas do przodu.
Ma za to mało błyskotliwych administratorów, szczęśliwych z możliwości piastowania i reprezentowania,
dbających o interes swój i swoich "przydupników".
Pojawiający sie ciągle ludzie z inwencją, pomysłami, energia i chęcią do robienia są uwalani
poprzez stosowanie rożnych ograniczeń.W efekcie najczęściej ich tracimy bezpowrotnie.
No i dobrze, to zapewnia święty spokój na szczytach władzy.
Czy można przejąć władzę w PZK? Czysto teoretycznie tak.Twoją metoda zapisywania nowych członków
można przejąc władzę w Oddziale.Ale to NIC nie daje bo Oddziałów jest 33.
Jeśli uważasz, że przykład Rosji czy Turcji jest trochę niefortunny, to popatrz sie na nasz kraj ojczysty.

A najlepszym przykładem są Węgry.Jeden łebski facet z grupą oddanych kolegów i znajomych w teoretycznie
w pełni demokratycznym kraju funkcjonuje jak król.
Podobny mechanizm /przy uwzględnieniu wszystkich różnic jak np. brak policji/funkcjonuje w PZK.
Ten facet z Węgier /podobnie jak ten z Rosji, Turcji, Białorusi czy KRLD/nie rozmawia z opozycją.Ignoruje ja.
Podobnie jest w PZK. Z myślącymi inaczej czy mającymi jakieś pomysły nie rozmawia sie.
W ogóle w PZK od kilkunastu lat wewnętrznie nie dyskutuje sie bo egzekutywa zawsze wie wszystko najlepiej.

Więc z egzaminami jest tak:BEDZIE TAK JAK TO BĘDZIE NAJBARDZIEJ UKE PASOWAŁO. aniołek

Pozdrawiam
Andrzej eno


  PRZEJDŹ NA FORUM