Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
    sp6ryd pisze:

    Pan Jacek jeszcze w Politechnice Wrocławskiej wypromował wielu zdolnych radiowców, myślę że jest po dobrej stronie mocy wesoły.
    Nie ma co się sprzeczać, w kwestii doraźnych rozwiązań wszystkie piłki są teraz po stronie urzędu.
    Konsultacje społeczne Ustawy Prawo Komunikacji Elektronicznej już się zakończyły więc na jakieś większe zmiany w prawie nie ma za wiele co liczyć (edit: może jednak - https://www.gov.pl/web/radalegislacyjna/opinia-z-10-marca-2021-r-o-projekcie-ustawy-prawo-komunikacji-elektronicznej ). Trzeba było lobbować za tym wcześniej, pytanie tylko czy by osiągnąć to czego oczekuje środowisko naprawdę wymagane są zmiany w prawie. Słonia trzeba jeść po kawałku, ale to prawda że pandemia może być czynnikiem przyspieszającym szereg rozwiązań (z cyfryzacją "naszych" egzaminów - czego winniśmy konsekwentnie oczekiwać dając właśnie w zamian wsparcie merytoryczne (opracowanie pytań) i może nawet organizacyjne (egzaminatorzy).


Problem nie jest jeszcze na poziomie Pana Jacka.
Na razie jest w gestii Pana Krzysztofa, który jest nastawiony pozytywnie.
Konsultacje sie skończyły ale finalny produkt nie jest gotowy.
Wiec dużo przecinków można jeszcze zmienić.
Zgodnie ze sztuką lobbowanie było dużo wcześniej.
A dokładnie były równolegle DWA lobbowania.
Jedno za zmianami a drugie przeciw.
Moja organizacja nie jest przekonana do zmian bo nie da się z nich
wycisnąć żadnych pieniędzy.
A zrobić coś dla środowiska za darmo to przecież oznaka bezmyślności.
Dlatego UKE sie z lekka irytuje bo czas leci i efektów brak,
bo my sie naparzamy łopatkami i wiaderkami.Na oczach urzędników.
Bardzo to frustrujące, ze dla osobistych ambicji i interesów poświęca się
interes środowiska, ale to Polska w pigułce właśnie.

eno


  PRZEJDŹ NA FORUM