Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
sp9nrb: "Przykro mi kolego. Ja w swoim życiu co nie co zaliczyłem. A ty jesteś jak te patafiany z mojej wspólnoty mieszkaniowej. Nie mogli
uwierzyć w moje stopnie jak i uprawnienia. Ale jak do nich dotarło, ze to prawda, to nie wiedzieli jak się zachować.
Czy mam problem z pracą z ludźmi? nie. Mój zakres kierowania (jeżeli wiesz co to znaczy) było 800 ludzi. Jaki był twój zakres kierowania krytykancie?

Kolego Józefie - jesteś wielki i ciąąąągle rośniesz wesoły Posiadasz stopnie, uprawnienia, miałeś ogromny zakres kierowania wesoły a nie ogarniasz prostych, podstawowych spraw. Widzisz nie ma znaczenia moja ROZPIĘTOŚĆ lub ZASIĘG kierowania. One jeszcze są i przez jakiś czas będą. Ty nie możesz się widzę pogodzić z tym że w twoim przypadku to czas przeszły. Poza tym sam napisałeś wesoły

"Kolejna sprawa mało wiesz o inżynierii społecznej. Ta dziedzina wiedzy pozwala nawet małpę wsadzić na wysokie stanowisko."

Nawet nie sugeruję, że być może tak było w Twoim przypadku wesoły

Dalsze wpisy to tylko kolejne potwierdzenie wyjątkowej skromności i szacunku dla innych ludzi.
Kolego Józefie, niczego Ci nie zazdroszczę. Naprawdę. Nie mam czego. Szczerze mówiąc trochę Ci współczuję. Poza tym niczego o mnie nie wiesz i wypisujesz bzdury.
Nie staram się, w przeciwieństwie do Ciebie, być jakimkolwiek specjalistą. Irytuja mnie tylko wpisy teoretyków gawędziarzy i hipokrytów.





  PRZEJDŹ NA FORUM