Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
    sp9nrb pisze:


    ,,,,,,,,,,,,,,,,

    Przykro mi kolego. Ja w swoim życiu co nie co zaliczyłem. A ty jesteś jak te patafiany z mojej wspólnoty mieszkaniowej. Nie mogli
    uwierzyć w moje stopnie jak i uprawnienia. Ale jak do nich dotarło, ze to prawda, to nie wiedzieli jak się zachować.
    Czy mam problem z pracą z ludźmi? nie. Mój zakres kierowania (jeżeli wiesz co to znaczy) było 800 ludzi. Jaki był twój zakres kierowania krytykancie? Dalej widać w tobie zazdrość małego kundla. Teraz zazdrościsz ale też mogłeś poświecić życie rodzinne, przyjemności, brać udział w kilku ważnych wydarzeniach? ale nie ty wolałeś siedzieć w domu klepać babę po .... i mieć święty spokój. Dzisiaj silisz się na specjalistę.

    Kolejna sprawa mało wiesz o inżynierii społecznej. Ta dziedzina wiedzy pozwala nawet małpę wsadzić na wysokie stanowisko. Ale gawiedź dalej wierzy w demokrację. Moja wiedza umiejętności oraz doświadczenie spokojnie by mi pozwoliły na wylądowanie w zarządzie PZK. Ale po co? moja władza była zawsze związana z odpowiedzialności za podległych ludzi. Nigdy z korytem. Dyplomów i pucharów mam już tyle, że kolejne to problem czy je wyeksponować czy schować. Gdybyś był na kierowniczych stanowiskach i gdyby przyszło ci podejmować trudne decyzje to byś nie zachowywał się jak parafianin. To, że w stowarzyszeniu obowiąuje demokracja wcale nie oznacza, że wszyscy wszystko mogą.

    JAK



no dostałem takiej sr...i ze nie mogłem nic pisać od wczoraj,
geniusz ,
normalnie geniusz,


jak by czasem na Śląsku(albo gdzieś indziej) stworzyli nowy "twór" krótkofalarski
i zaistnieje tam choćby 1k dusz to jeśli
nawet nie będzie obsługi Qsl i składki będą o 100% wyższe jak w PZK
to ja się do "tam" zapiszę,

jeszcze jedno ,
o co kaman z tym Emcom ?
kto to jest , ilu ich jest i co robią ?


  PRZEJDŹ NA FORUM