[Humor] Mój stary jest krótkofalowcem
Taki mały projekt z przymrużeniem oka
To był zły sen
W weekend pojechałem do rodziców, by choć trochę odpocząć od upalnego piekarnika w mieście. Bo na wsi ten upał też dokucza, ale tak jakoś mniej. Już kilka lat temu założyłem rodzicom klimatyzację, także poobiednia sjesta odbywa się w przyjemnej temperaturze. Tata położył się na krótką drzemkę. Nagle dobiegł mnie krzyk taty. Dobiegłem i słyszę:
- No co za cham, we śnie mnie już atakuje!
Coś naprawdę niedobrego musiało mu się przyśnić, ostatni raz takie coś miał za czasów nieżyjącego już Nina IT9RYH. W końcu tata się uspokoił i zaczął opowiadać:
- Przyśnił mi się watażka. Ale sen taki realny, w LOKowskim klubie, wchodzę po QSLki, a tu na stole stoją kieliszki, kawałek dalej na wzmacniaczu nalewają ruską wódkę. Nagle zza drugich drzwi wychodzi on, ludzie niechętnie na niego patrzą, a on do mnie się przypieprza, że słyszę cię na zero zero i jesteś idiotą. Ja taki zdziwiony, bo nie wiem o co chodzi. Z boku staje chudy jak tyczka blondyn, który mówi:
- A wiesz, on za moje pieniądze, moją wódkę pił i jeszcze mi żonę obrażał. Pełna opcja. Teraz tylko mu viagra została.
W sumie młody, a ma rację. Coś mu powiedziałem, że sam muszę kupić i idę do mojej przegródki po kartki. Nagle ktoś mnie łapie za kołnierz i pyta czy nie chcę skręta z maryśką a może niebieską tabletkę też. Odwracam się i widzę watażkę, a za nim jakąś młodą dziewczynę. No i od tego widoku się obudziłem.
Pomyślałem chwilę i odpowiedziałem:
- Tato niepotrzebnie czytałeś na trzeźwo ostatni biuletyn.


  PRZEJDŹ NA FORUM