[Humor] Mój stary jest krótkofalowcem
Taki mały projekt z przymrużeniem oka
Nie drażnić lwa
Jak wszystkie najgorsze awantury, ta też zaczęła się niewinnie. Tata postanowił włączyć transceiver na foniczny wycinek pasma 80m i kręci gałą. Nagle usłyszał:
- Z wyborem radia to jest tak, jak z latarkami. Zajrzałem na forum, bo szukałem radia w teren, na pogaduchy po Europie na 40m. Znalazłem radio za 2000zł, ale na forum dowiedziałem się, że najtańsze radio, które ma sens, kosztuje 7 tys złotych a do tego wzmacniacz za dychę. Bo bez tego nikt mnie nie usłyszy, a do tego ja usłyszę tylko najsilniejsze stacje, w zawodach nie będę miał wyników, a to jest nieakceptowalne. Mieli nawet dział warsztatowy, gdzie dyskutowali jak z użyciem sprzętu pomiarowego za sto kafli wyciągnąć z takiego radia pół wata więcej. A poza tym to jest chińska tandeta i do niczego się nie nadaje. W końcu olałem ich rady, kupiłem to radio, używam w terenie do dziś, w zawodach wyniku nie miałem, bo w nich nie startowałem, za to z kolegami gadam do dziś.
Ojciec komentuje coś w języku piłkarskim – to stały fragment gry. Kręci gałką dalej, jest coś 5kHz wyżej:
- To jest dramat! Wynik SP5KWW w zawodach to jest jakaś porażka. Ja myślę, że to polskie krótkofalarskie towarzystwo, ta banda imbecyli, która głosowała na tych…
Ręka wędruje do gałki, 5 kHz wyżej:
- Leżę sobie w klubie z ośmioma hamami. Na Grubym Stefanie leje się ruska wódka, pięciokilowatowy dopał trochę kopci. Postawiliśmy na nim laptopa, tam znowu nas prześladuje. Z boku szybka telegrafia leci. Zawołam CQ może się kto zgłosi. Na grubym rdzeniu jakiś chyba walnięty jamajczyk balun zrobił, piorun walnął i kabel jak dredy wygląda. Jutro nawinę pod deltę z PKLki i napiszę na forum to będzie się działo. Jakiś chyba Ukrainiec ślini mi łopatki od manipulatora. Jebła idzie dostać. Trzymajcie się w tych klubach.
Ojciec zrobił się czerwony i odpowiada:
- Wy to wszyscy pijaki jesteście. Wyłącz to radio, bo jak nie to ja ci je wyłączę. Dochlej się i idź tam spać. Kultury i szacunku nie ma, ham spirit już wam wyparował z tego dopału albo wypiliście. Szkoda gadać, szkoda strzępić ryja! Ja to mam gdzieś, mogę wyjechać z kraju i robić deiksy na Karaibach, już bilet kupiony. Ale tu młodzież słucha!
Nagle rzeczona młodzież wchodzi do chatki, niesie ze sobą zwój bardzo grubego kabla. Z tyłu, jak ogon za kotem, ciągnie się jego resztka, wtyczka dzwoni po posadzce. Rzut oka i ojciec natychmiast komentuje:
- Co tak ten kabel ciągniesz?
- A co, mam go pchać?
Myślałem, że stary wybuchnie, ale tylko para poszła nosem. Nervosol działa!


  PRZEJDŹ NA FORUM