Koronawirusy, podstawowe informacje i zasady.
Te zbierane papiury to tylko kolejne drzewa wycięte, totalnie bez sensu bo nawet nie wiem czy to ktoś obrabia, nie wiem czy jest podstawa prawna, często obsługa samolotu sama nie wie co z tym zrobić.

Z prasy naukowej wole czytać artykuły o fizyce ale to czy się szczepić czy nie szczepić... I co może z tego wyniknąć...
Statystyka to ważna rzecz która pozwala oszacować ryzyka, niestety/stety ma się to nijak do tego jak ryzyko postrzegają poszczególni ludzie.
Prawdopodobieństwo śmierci w wyniku Covid19:
- Dalej uważam że są dużo zawyżone, bo znaczna ilość ludzi ma przeciwciała a nie aż tak wielu umiera. Mimo to znam (tzn znałem) osoby w moim otoczeniu które na covida zmarły. Patrząc teraz np. na takie Indie (dane na czerwiec 2021), z badań wynika (Indian Council of Medical Research -ICMR) ze 2/3 Hindusów ma przeciwciała. Względem 400k zaraportowanych zgonów to odsetek śmiertelności wyniósłby (przy 2/3 * 1300M = 870Mln ludzi) - 0.04%. Oczywiście to totalna lipa. Biorąc pod uwagę szacowane przez WHO prawdopodobieństwo zgonu (~3%) to w Indiach musiało by dodatkowo umrzeć w ciągu ostatniego roku/półtorej około 26 milionów ludzi. To około 10x tyle ile zaraportowano (biorąc najwyższą liczbę z raportowanego przedziału tj. 5Mln)

- Biorąc statystyki z USA, akurat na wrzesień 2020 bo takie badanie znalazłem - ale krótko szukałem Fewer than 1 in 10 Americans have antibodies to coronavirus i Cumulative cases Johns Hopkins Universitity .
- Liczba potwierdzonych przypadków - 6Mln, liczba zgonów - 180k. Statystyka = 3%. Pięknie się to zgadza z WHO ale w tym samym czasie badanie przytoczone wyżej mówi że 9% USAŃczyków ma przeciwciała, więc 35Mln (330Mln * 9%) musiało przechorować. Prawie 6x tyle. Oczywiście średnio, statystycznie, w każdym przedziale wiekowym.
Jest więc prawdopodobieństo śmierci w wyniku Covid19 (dramatycznie rosnące dla osób starszych), prawdopodobieństwo (nieznane!) powikłań po zaszczepieniu (na razie znamy tylko te co mogły wystąpić w ciągu pół roku), oraz prawdopodobieństwo śmierci w wyniku zdarzeń/chorób nie związanych z covidem. Jeśli ktoś ma ryzykowne hobby np. base jumping, albo szwenda się nocami po Chicago, Florydzie lub Ciudad de Juarez, pali 10 paczek fajków dziennie, popijając stek wołowy flaszką spirytusu technicznego, to może nie warto sobie zawracać głowy covidem.
Trzeba by więc się zastanowić czy wolimy 0.5%, 1%, czy 10% ryzyko zgonu w ciągu następnego roku od Covida, chyba jednak sporo mniejsze (0.0019%, wg CDC) prawdopodobieństwo (bliskich) następstw szczepienia i bliżej nie wiadome w ciągu np. 10 lat.
Ludki jednak tak nie działają, rządy są aby rządzić, naród się domaga rozwiązania więc dostał - szczepienia. Co z tego wyniknie - trudno powiedzieć. Czy wyrośnie nam błona między palcami (w sumie mi by się przydało), trzecia ręka, czy za 5 lat dostaniemy raka. Albo nic się nie stanie.
Ja tam przechorowałem a potem zaszczepiłem, przynajmniej wiem że organizm sobie poradzi, a szczepienie - dla świętego spokoju.




  PRZEJDŹ NA FORUM