Wirtuany oddział terenowy PZK OT-73
    sp3slu pisze:

      sp5iou pisze:


      Swoją drogą ciekaw jestem co miał by zrobić osobnik, gdyby ktoś chciał zostać członkiem PZK a nie chciał by go przyjąć by go żaden z OT?? Ale chyba taka sytuacja jeszcze nigdy nie wystąpiła.


    Historia wskazuje, że jeśli żaden z OT nie chce przyjąć, to OT-50 decyzją Zarządu przyjmie.


Tak, w OT50 jest taka tradycja, ze przyjmuje wszystkich, którzy chcą korzystać z Biura QSL
a z innymi Oddziałami jest im delikatnie mówiąc nie po drodze.

A wszystko dlatego, że PZK już dawno przestała być organizacją KOLEGÓW
a stała się organizacją "kolesiów i układzików".
To przykre ale nie ma na to rady.Pewnie było by praktyczniej gdyby
PZK zmieniło nazwę , np. na BQPK /Biuro QSL Polskich Krótkofalowców/.

Z formalnego punktu widzenia NIE MA TAKIEJ MOŻLIWOŚCI aby kogoś do PZK nie przyjąć.
Po prostu prawo na to praktycznie nie pozwala.
Ale praktyka jest zupełnie inna.
Działa na starej wypróbowanej zasadzie " nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi?"

Ostatnio, gdzieś chyba rok temu takim bohaterskim czynem popisał się zarząd OT w Łodzi.
Ale jak uświadomił sobie konsekwencje wynikające z odmowy przyjęcia członka
to starym polskim zwyczajem ZROBIŁ REASUMPCJĘ i się rakiem z decyzji wycofał.

SQ2KRR, podzielam opinię Bogdana SP5WA.
Od siebie mogę dodać, że jeśli nie jesteś kumplem ELA i nie masz czym mu zaimponować to
nawet nie próbuj.
OT73 to elitarny w/g ELA oddział i byle kogo się tam nie przyjmuje.

Ma rację Andrzej SP8AB, że tak z punktu widzenia funkcjonowania organizacji,
jak tez z praktycznego punktu widzenia powinno sie należeć do właściwego terytorialnie Oddziału.
Ale dla wygody działaczy PZK zniszczono, rozwalono logiczna i praktyczna strukturę organizacji.

SLU,
gdybyś miał otwarte oczy i włączony rozum, to z łatwością mógłbyś zauważyć, że OT w Gliwicach
na początku był Oddziałem Gliwicko-Bielskim. Dopiero potem okazało się, ze wielu dobrych znajomych kolegów
miało dość syfu we własnym oddziale i w PZK i chcieli odejść z organizacji.
Przekonywaliśmy ich i przekonaliśmy, ze członkostwo w organizacji jest ważniejsze niż ich
uzasadnione pretensje do swojego OT i do PZK.I tak się zaczęło.
Tylko ze Ty jako wytrawny potakiwacz takich niuansów nie zauważasz.A szkoda.

Andrzej sp9eno




  PRZEJDŹ NA FORUM