Zjazd Burzenin.
    sp9mrn pisze:

      SP8TDX pisze:




      No właśnie wesoły
      Więc po co te pokazówki i zachwyty nad czymś co jest zwyczajne i oczywiste ? wesoły
      Przypomnisz mi czy poprzednie spotkania w Burzeninie były tak ekshibicjonistycznie rozliczane ? wesoły


    Nie były. A przyczyny rozliczania były dosyć oczywiste - od początku Burzenina było tak, że pieniądze za pobyt uczestnicy wpłacali bezpośrednio na konto ośrodka - i w tej części nie bardzo było co rozliczać. To było bardzo bezpieczne, bo nawet gdyby przyjechało tylko 100 osób, to nie byłoby problemów.
    Kwoty organizacyjne były rozliczane na podstawie faktur wystawianych przez sprzedawców bezpośrednio dla oddziałów, które brały udział w współfinansowaniu Zjazdu (konsekwentne ukłony dla Łodzi, Wrocławia i Gliwic)
    Kwoty zbiórek publicznych były rozliczane odrębnie zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami.

    W tym roku się pozmieniało - ośrodek zażyczył sobie zbiorowej wpłaty za wszystkich uczestników a dofinansowanie było wyłącznie z OT w Gliwicach. "Centrala PZK się wypięła" (mówiąc kolokwialnie). Zatem finansowanie wyglądało zupełnie inaczej, rozliczenia odbywały się poza PZK - i były prowadzone wg innych standardów.
    Według mnie dużo lepszych - chociaż wymagających dodatkowej pracy - czego mnie się robić nigdy nie chciało.

    MAc/sp9mrn
    73

    PS - płatność za noclegi i wyżywienie przez organizatora (tzn organizator deklaruje określoną liczbę uczestników, uczestnicy płacą organizatorowi a organizator ośrodkowi) to wbrew pozorom sprawa mocno ryzykowna dla organizatorów, bo robiąc imprezę można zostać z ręką w nocniku i długami - a to ryzyko jest zrozumiałe jeżeli się coś robi za kasę i ma się zyski - a nie jeżeli robi się to społecznie. Proszę zauważyć, że w branży tzw "turystycznej" zakłada się naprawdę wysokie marże, żeby było z czego pokrywać straty - co wyraźnie widzać po cenach "last minute".
    W przypadku Burzenina wszystko jest "na styk", bez bufora bezpieczeństwa wynikającego z zysku i (NA PRZYKŁAD) frekwencja niewiele mniejsza od założonej może spowodować solidne problemy finansowe - bo za zadeklarowane miejsca trzeba zapłacić. Tego w poprzednich latach nie było.







To o czym piszesz to sprawy oczywiste. Bezdyskusyjne.
Awantura rozpętana przez Twojego kolegę i prostackie próby porównywania, przez niego również, organizacji obu spotkań, w określonym oczywiście celu, pobudziły do pewnych refleksji.
Poczytaj sobie wpisy przed kazdym Burzeninem i dyskusje dotyczące płatności, form, kwot ....
Przed Łosiem nigdy tego nie było.

Dodatkowo: "Kwoty zbiórek publicznych były rozliczane odrębnie zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami"

Czyli dokładnie tak jak to miało zawsze miejsce w przypadku ŁOŚ-ia

Zawsze.

Tylko w przypadku Burzenina nie znalazł się nikt kto by to zakwestionował. W końcu ENO sam zbierał do puszki.



  PRZEJDŹ NA FORUM