QSL przez Lotw - dziwne wymagania
Andrzej,

Chylę czoła i podziwiam zmiany.
po raz pierwszy widze Twoją wypowiedż, która od początku do końca ma sens.
Ale rzeczywiście idealnie prawidłowo opisuje i wyczerpuje temat.

Człowiek, który jedzie na ekspedycję , poświęcając własny czas, niedosypiając, podróżująć po nawet 40-50 godzin,
obładowany 100 kg bagazu , płacąc po 50 USD za 1 kg nadbagaż€ (Emirates na Pacyfik - taryfa)
ma prawo za własne pieniądze określić reguły,
kto i w jaki sposób będzie mógł skorzystać z jego usług.

Zwłaszcza jeśli reguły gry są wyłożone przed ekspedycją , to filozoficzne pytanie

WOŁAĆ, CZY NIE WOŁAĆ ? OTO JEST PYTANIE?

Pozostaje do wyłącznej decyzji wołającego.
Ma prawo nie akceptować reguł i nie wołać .
Może też wołac i nie płacić .

Ale napewno nie powinien skamleć...

Ekspedycjoner ma prawo odpowiedzieć na zawołanie i potwierdzić wg reguł jakie określił .

Nie podoba się odbiorcy? Houston, mamy problem. Problem odbiorcy.... nie ekspedycji

Mało kto sobie zdaje sprawę, że kazda ekspedycja to koszty z reguły pięciocyfrowe, na egzotyczne kraje z wynajmem statku - do pomnożenia kilka razy..
Opłaty jakie przychodzą za karty rzadko pokrywają więcej niż 10-15% budżetu.
No, może na Bouvet byloby inaczej.
Z tego co przychodzi, trzeba pokryć koszty własne . Przy przesłanych trzech green stamps , jak zostanie " na czysto jeden", to już dobrze.
A czas, toner, komputery?
Niektórzy sponsorzy stawiają takie wymogi, że nie są one do spełnienia.
Jedzie się więc bez sponsora, za własną kasę ... i robi się samemu to co uważa za się za słuszne, aby chociaż niewielka część kosztów wróciła

Nieeeee... Darmo...!
Siedzę w domu, piję kawę , jak sie jest w stanie niezadowolenia dx-owego , pojawi się jeszcze obrażliwy komentarz na clustrze.
A gdzie są te palanty, ? przecież ja to jeszcze potrzebuję na 17 m?

A potwierdzenie? Ma byc zaraz , bo JA TAK CHCĘ. Za darmo

Chętnych zapraszam do obrobienia 15.000 obligatoryjnie darmowych kart, do zczytania logów z 50.000 qso no bo ten pazerny się "dorabia"
Wysłaliście choć raz 10 USD jako wspomożenie ekspedycji?
Zapłaciłeś za jedną walizkę nadbagażu ? Nadający zapłacił z reguły już za trzy lub cztery ....
Dorzuciłeś się do druku kart ? A może wolisz dołożyć sie do 50000 naklejek?

Od siebie? co? Niekoniecznie .
A ekspedycjoner? Niech jeszcze płaci nie tylko za wyjazd , no bo przecież miał frajdę, to najlepiej niech dopłaci do directa domu.
Człowiek czeka! Potrzebuje! Punkcik!
PRZECIEŻ SIĘ NALEŻY. Zrobiłem!
Co za świnia! Muszę czekać , aż wróci i obrobi logi do LoTW? Bezczelność!

Pozyskanie sponsorów to kolejny olbrzymi wysiłek , głównie czasowy plus czasami inne ograniczenia czy zobowiazania jakie narzuca sponsor,
np.pisanie artykułów. Więc jedzie się bez sponsorów , a dopłaty do kart, nie muszą być w żadnym związku przyczynowym z kosztem pozyskania certyfikatu LOTW (jest gratis), lecz mają na celu finansowo ulżyć fanatykowi, który dostarcza frajdę innym.

Moja rada.

Czytać ze zrozumieniem co pisze ekspedycja Jeśli się zrozumie - to się zastanowić , czy mi to odpowiada.
jak nie odpowiada - nie wołać. Nikt nie każe wołać. Czekać na "darmowego".
Siedzieć cicho i nie opowiadać głupot.
Albo pojechać samemu. Bez sponsorów . Reguły będą w 100% takie jakie się samemu chce.
I można sobie zażyczyć by nikt nie płacił za karty czy potwierdzenie LotW, a co tam.... Po co się dorabiać.

A jak odpowiada, to się z tym pogodzić. I też siedzieć cicho.

W razie wątpliwości zadać sobie pytanie

A GDZIE JEST NAPISANE, ZE MA BYĆ SPRAWIEDLIWOŚĆ?

A już napewno nie wypisywać głupot.

Zapis poświęcam malkontentom z życzeniami refleksji. Za darmo.



    sp9eno pisze:

      click pisze:

      ... Ostatnie polskie aktywnosci 9N D60 PJ5 nie załadowały logów do LOTW zapewne oczekując $ . Wzorem do naśladowania powinien być G3TXF . Ale o tym możemy pomarzyć . Wiec zostaje OQRS za $$$ lub omijać dziadów .


    Dobrze jest ważyć słowa, bo potrafią działać obustronnie.
    Bo czy "dziadem" nie można nazwać tego, kogo nie stać na zapłacenie za QSL?

    Czy się to komuś podoba czy też nie, sposób potwierdzania łączności narzuca
    ten, który łączności potwierdza.
    Nie jest to żaden polski wymysł, tylko ogólnoświatowy.

    Człowiek jedzie gdzieś na wyspy HulaGula i ponosi jakieś koszty.
    Czy nie może oczekiwać jakiegoś, choćby symbolicznego ich zwrotu?

    Musi to robić za friko? A dlaczego?
    Bo ktoś sobie siedzi w ciepełku domowym, zrobi łączność
    i musi dostać takie potwierdzenie jak chce i kiedy i jak sobie życzy?

    Niestety nie musi.
    Jak mu nie pasuje, to może poczekać na następną wyprawę.

    A wracając do polskich aktywności -zasięgnąłem informacji u źródła bo znam osobiście.

    A WIĘC WSZYSTKIE KARTY DO STACJI POLSKICH ZOSTAŁY NIE PÓŹNIEJ
    NIŻ MIESIĄC PO POWROCIE PRZEKAZANE DO BIURA QSL


    Jak ktoś nie jest obsługiwany przez Biuro QSL to przecież jego wolny wybór.

    Mozna tez poprosić o "directa" ale to wymaga wysiłku.
    Jak się szybko potrzebuje potwierdzenie to się wysyła kopertę i się ma.

    A LOTW? Ja np. nie używam bo nie lubię? Mogę nie lubić?
    Jest gdzieś zapisany obowiązek używania LOTW?

    Aaaa tak, jest jeszcze Ham Spirit. Ale Ham Spirit też działa w dwie strony.

    Ja szanuję Ciebie a Ty szanujesz mnie.
    Jak działa w jedną to przestaje działać.
    O tym tez trzeba pamiętać.

    Warto też pamiętać, ze to jest tylko zabawa.

    Andrzej eno






  PRZEJDŹ NA FORUM