QSL przez Lotw - dziwne wymagania
Cześć Ludziska! Pamiętajcie o kosztach towarzyszących wyprawom. Wyprawy są organizowane do podmiotów nieosiągalnych lub trudno (rzadko) osiągalnych. Najczęściej, na miejscu nie ma osoby aktywnej krótkofalarsko i by umozliwić QSO z takim podmiotem DXCC "wyprawa" jest niezbędna. By była łączność uznana wyprawa musi mieć zezwolenie władz miejscowych. W takie miejsce jedzie wielu operatorów, którzy składają się na pokrycie wydatków transportu i pobytu oraz nadawania. Podróż odbywa się samolotem, statkiem itp. Statek trzeba wynająć. Czasem samolot też. Zabierają z sobą anteny, maszty, transceivery. Pobyt trwa np. 2 tygodnie i wyprawa robi często kilkadziesiąt tysięcy QSO, czasem 100 tys. Czasu na rekreację pozostaje często 1 dzień. Często jest to 10 chłopa.. Radości mają z nadawania 24h czyli bez przerwy. Odbiorcami ich intensywnej pracy są krótkofalowcy z całego świata którzy zbierają "punkty" np. do dyplowmów albo dla własnej satysfakcji. Postęp jest olbrzymi, także w krótkofalarstwie.Zamiast uprawiać to hobby w czystej postaci wchodzą nowe emisje jak najpopularniejsze FT8, PSK, SSTV i znajdują zwolenników. Także w dziedzinie potwierdzania łączności. Karty tradycyjne pozostają tylko dla hobbystów. LOTW jest jak dotychczas uznawane równorzędnie z papierowym QSL. Jeśli hobbyści chcą potwierdzenia QSO w takiej czy innej formie muszą sponsorować wyprawę. Bo dlaczego mają ten ciężar finansowania ponosić wyłącznie Ci , którzy się poświęcają i tam płyną, jadą by nadawać dla przyjemności innych. Wszyscy , którzy prawdziwie dxują to wiedzą i rozumieją. Tego fenomenu nie ma np. w CB radio, choć przy dobrej propagacji można osiągnąć bardzo dalekie zasięgi i otrzymać potwierdzenia QSL papierowe. O wyprawach nie słyszałem bo to musi być przyjęta jakaś forma organizacyjna i zachęty. Dla powyższych względów nie widzę uzasadnienia poza brakiem wiedzy dla utyskiwań na opłatę za potwierdzenie. Tym bardziej, że to jest hobby a nie obowiązek. Działa tu relacja: nie płacę, nie wymagam, nie robię QSO, czekam aż QSL będzie bezpłatne. Wtedy zawołam i będę zadowolony. Puki co, teraz jest jak jest i albo się dostosowuję albo nie utyskuję. Moi mili. Jest jeszcze inna możliwość : można zorganizować własną wyprawę w poszukiwane miejsce i zdobyć fundusze na QSL-ki od innych. Ktoś się pisze?


  PRZEJDŹ NA FORUM