Klucz CW L&Mao
    szymi pisze:

      sp3nyi pisze:

      Litości, dawać 400 zł za coś co można zgrzebać w domu w ciągu godziny z rupieci wyciągniętych z szuflady! Na dobitkę toto nie ma dostatecznie ciężkiej/stabilnej podstawy ani obudowy. I ta konstrukcja będzie stukać niemożebnie.

    Nie każdy ma taką szufladę oraz zdolności manualne aby taki klucz wykonać. Rozumiem, że nie miałeś styczność z tym manipulatorem i wnioskujesz z opisu i zdjęć. Wnioskowanie po zdjęciu i opisie to takie trochę "osądzanie książki po okładce". Jestem ciekaw opinii osób które miały styczność z tym kluczem.

Na wstępie chciałbym przeprosić Kolegę, który założył wątek w postaci prostego pytania na które nie otrzymał konkretnej odpowiedzi bo prawdopodobnie nie ma na tym forum użytkownika tego typu manipulatora rodem z PRC. Przedmiot o który zapytał Kolega Szymon SP3SGS nie jest oczywiście kluczem telegraficznym, gdyż osobiście nie znam wirtuoza CW, który używałby takiego sprzętu do bezpośredniego kodowania CW w gnieździe przeznaczonym dla klucza sztorcowego ,). Taki manipulator zwany potocznie "wiosełkami" (ang. padlle) wymaga oczywiście podłączenia do układu klucza elektronicznego generującego kod Morse'a w postaci krótszych i dłuższych impulsów zwanych potocznie "kropką/ kreską". Układ taki jest obecnie standardowym wyposażeniem współczesnych TRX-ów ale wielu krótkofalowców - zwłaszcza fanów zawodów korzysta z bardziej wyrafinowanych układów kluczowania CW.
W wątku pojawiły się "dobre rady" by pytający sam skonstruował sobie taki manipulator...zdziwiony
Padły nawet konkretne propozycje by wykorzystać styki przekaźnika polaryzowanego i nawet by wytrącić argument o niedostępności "wiekowego" elementu wskazano dostępne źródło na Internecie. A żeby nie było, że się czepiam przyznam się, że sam w początkach swojego hobby - a były to lata 60/70 PRL-u też popełniłem podobną konstrukcje na bazie podobnego przekaźnika, która w połączeniu z układem na tranzystorach germanowych TG50 służyła mi kilkanaście lat. Teraz z perspektywy lat oceniam, że nie był to do końca trwały pomysł, gdyż przy silniejszym potraceniu wiosełka z plexy urywało się zawieszenie dźwigni styków w postaci oryginalnej wątłej stalowej strunki, którą z czasem musiałem wymienić na kawałek stalowej piłki włosowej zwanej laubzegą zawstydzony. Proszę zauważyć, że niektóre propozycje nie przystają do elementu o który padło zapytanie. Otóż wskazany Chiński manipulator jest manipulatorem DWUDŹWIGNIOWYM co w zasadniczy sposób odróżnia go od manipulatorów jednodźwigniowych z proponowanej konstrukcji na bazie przekaźnika polaryzowanego.
Wracając do istoty naszego hobby oraz obecnej rzeczywistości i związanej z nią dostępnością gotowych elementów sprzętowych - nie ma co nakłaniać zainteresowanego do samodzielnego ręcznego wykonywania całego potrzebnego wyposażenia do uprawiania naszego hobby przez ręczne piłowanie, frezowanie na CNC, drukowanie 3D czy struganie lub rzeźbienie w drewnie.
Niepowodzenie przy realizacji takiego ‘konstruktorskiego’ przedsięwzięcia może w ogóle zniechęcić zapaleńca do nauki telegrafii smutny.
Poza tym każdy ma prawo tak kształtować swoje hobby tak, by dawało mu ono zadowolenie i satysfakcję z realizacji swoich zainteresowań i celów w ramach zainwestowanych własnych środków i być może ograniczonego czasu i możliwości.
Niektóre z tych porad mogą wręcz sugerować, że zainteresowany nie radzi sobie w tym tematem dlatego szuka gotowych rozwiązań a to przecież nieprawda!
W naszym hobby jest szerokie pole do realizowania się jako majsterkowicze, konstruktorzy, zapaleńcy rywalizujący w konkursach, zawodach, polujący na rzadkie stacje DX, kolekcjonerzy dyplomów, czy amatorzy zwykłych koleżeńskich pogaduszek na paśmie - nie wykluczając emisji CW.
Sam przez wiele lat "żułem szmaty" na telegrafii z innymi zapaleńcami takimi lol, jak choćby obecny tu Artur SP3CW, co sprawiało nie małą frajdę i dawało możliwość "szlifowania" umiejętności odbioru i nadawania CW przez "podkręcanie tempa". Konwersacja na żywo jest o wiele atrakcyjniejszym sposobem osiągania takiego celu niż interakcja z programem do nauki CW.
Jeżeli twórca postu szuka odpowiedzi w temacie gotowego rozwiązania to raczej należałoby się w odpowiedziach skupić na podpowiedziach o dostępności sprzętu z porównywalnej półki cenowej bo np. zaproponowanie "wypasionego" sprzętu dla koneserów w rodzaju Vibroplex / Bencher / GHD itp. byłoby również nie na miejscu.
Tu może urwę swój przydługi wywód nt. propozycji jakie pojawiają się w tym wątku.
Sadzę, że nawet nie znając z „autopsji” wskazanego sprzętu możemy się pokusić o własne opinie, czy nawet wyrażenie swoich wątpliwości w oparciu o posiadaną wiedzę i doświadczenie.
Tu muszę się trochę wykręcić od jednoznacznej własnej oceny, gdyż nie określono jakim zastosowaniom miałby ten manipulator klucza służyć: czy ma byś stacyjny (do radio shacku) dla pracy na pasmie, do nauki CW lub pogaduszek, wyjazdowy – do użytku terenowego (w plenerze), czy może do jakich bardziej ambitnych zastosowań, jak np. udział w zawodach.
Manipulator do pracy w warunkach stacjonarnych powinien stabilnie spoczywać na blacie obok TRX-a. Nie ma nic bardziej irytującego niż ślizgający się manipulator "odskakujący od ręki przy każdym stuknięciu w padlle. Ten przykładowy ma tylko małe narożne gumki, które w połączeniu z niewielką wagą wg mojej oceny nie zapewnią takiej stabilności. Z kolei wożenie na wyprawy plenerowe ciężkiego wyposażenia też może okazać się uciążliwe. Opcji jest wiele - w tym również na Ekspresowym Ali (HI). Ale, jak to mówią: apetyt niekiedy rośnie wraz z jedzeniem to czas sam pokaże czego nam będzie potrzeba!
Zawsze ostateczna decyzja należy do zainteresowanego. Nasze hobby polega też na zdobywaniu wiedzy i doświadczenia nawet poprzez nietrafione zakupy by w przyszłości bardziej świadomie „inwestować” w hobby.poruszony
Pozdrawiam
Ryszard, SP9GR (54 ys CW on air)


  PRZEJDŹ NA FORUM