Czy nauka nadawania pomaga opanować (doszlifować) odbiór?
    sp3nyi pisze:


    Powiedziałbym że lepiej mieć złe nawyki niż żadne wesoły ale to jakoś źle brzmi. Jak zaczniesz od elektrona to nigdy nie nauczysz się sztorca. A to jest niedoskonałość w obrazie hobby. Tak jakbyś zbierał znaczki i miał sporo kanceli. Więc podsumuję tak: Nie przejmuj się szczegółami czy kolejnością, ćwicz i sztorca i elektrona na wszystkie sposoby, byleś się dobrze bawił.



Znam co najmniej 5 kolegów którzy zaczynali od łopat i na sztorcu nadają. Jakoś ten mit pada szybko.

Ucz się na elektronie ! choćby z powodu tego co kolega JFR napisał. Elektron trzyma timing. Jak już bedziesz super osłuchany i coś tam będziesz "kumał" to sztorc przyjdzie łątwiej - głównie z powodu tego że sam będziesz słyszał swoje błędy i że coś z proporcjami np. jest nmie tak.

Ja sam zaczynałem od łopat, a jakoś na sztorcu nadaję. Nadaję do tego stopnia "przyzwoicie" że ostatnio koledze musiałem nagranie wysłać bo nie chciał uwierzyć że tak ładnie z ręki idzie. Oczywiście jak jestem zmęczony to już tak ładnie nie jest, ale na biurku mam i łopaty, i sztorca, i buga, i każdy przynosi mi radochę z nadawania, każdy to inna bajka. Ważne by ta droga przynosiła Ci satysfakcję z pracy !


  PRZEJDŹ NA FORUM