Nowa inicjatywa wymiany kart QSL w Polsce?
    HF1D pisze:

      sp9eno pisze:


      Tak, niestety muszę potwierdzić, ze organizacja to wielki zbiornik "mętnej wody",
      i taki obieg istnieje.Próbowałem kiedyś walczyć, ale poległem.


    Nie stawiałbym tak drastycznie, że zbiornik mętnej wody.
    Prawdopodobnie u wszystkich QSL-managerów leży całkiem sporo kart, które przyszły via biuro do nieczłonków, albo do osób które w momencie robienia danej łaczności były członkami PZK.
    ...
    Nie znam QSL managera który wyrzuci lub spali karty.
    Są to ludzie oddani robocie, której dobrowolnie się podjęli i tak oni trzymają te karty i rośnie im stos.
    Może jednak ktoś je kiedyś odbierze.

    Oczywiście istnieje też taka bardzo szara strefa, w której nie członek nie tylko otrzymuje, ale i wysyła przez CB.
    Drążyłem jak pamiętasz kiedyś temat i zapytałem kiedyś jednego z QSL managerów. "Dlaczego tak się dzieje?"
    Odpowiedź była powalająca "Ten człowiek przez 40 lat zrobił więcej dla krótkofalarstwa niż większość wynoszonych na piedestał członków, więc jak mam mu odmówić?"


Jurek,
ja mówiłem o organizacji, natomiast system QSL jest podzbiornikiem.
To fakt, ze faceci od dzielenia kart to ludzie którzy "zabili by lub dali by sie zabić
za te kartki i ich przekładanie".
I akurat ich częściowo z tego rozgrzeszam.
Bo to system jest winien, a Oni/niektórzy z nich/ są po prostu ofiarami tego systemu.
Nikt ich nie zmusza, nie bije, ale presji psychicznej nie wytrzymują.

ALBO NIE TYLE SYSTEM, CO TWÓRCA TEGO SYSTEMU.

Bo w wersji "leszczyńskiej" tego nie było.
Karty były segregowane w CB na członków i nie członków.
Ale wtedy trzeba było przywalić stempel "not member" i odesłać z powrotem.

Teraz jak zapytasz ile jest zwrotów to NIKT NIE WIE.
Chociaż nie, sorry, raz dostałem taką odpowiedź: TAKICH STATYSTYK NIE PROWADZIMY

Wiec nie przekonasz mnie, że to NIE JEST "MĘTNA WODA".


  PRZEJDŹ NA FORUM