Stan wojenny - 30 rocznica....
- z perspektywy krótkofalowca...
W końcu lat 70-ch rozpocząłem wyczynową pracę na 144 MHz.
W feralną noc siedziałem robiąc QSO/MS. Był system 2-godzinny, 5-cio minutowy.
Ostatnie miałem umówione na 07-09 loc.
Skończyłem około 8.00 i poszedłem spać.
O stanie wojennym nic nie wiedziałem /XYL pracowała w szkole dla dorosłych,
od 8.00 także w niedziele/.
Około 9.00 pukanie do drzwi.
Dwóch panów zapytało czy jestem krótkofalowcem i czy mam czynną stacje.
Jednocześnie powiedzieli co się dzieje. Akurat przemawiał Jaruzelski.
Podali freq w paśmie 7 MHz/ ale jej nie pamiętam/ i czas w którym mogę nawiązać
łączność i przekazać informację.
Nie zgodziłem się. Może teraz to wstyd ale wtedy to BAŁEM się. Bardzo się bałem.
Do dziś nie wiem czy byli to członkowie "S" cz SB.
Wieczorem przyszli mundurowi po sprzęt. Wiem to od XYL.
Niema się czym chwalić ale byłem tak pijany, że nie mogli się ze mną dogadać
i zostawili mnie oraz sprzęt w spokoju..
Sprzęt zdałem we wtorek do Urzędu Pocztowego. Odebrałem w dobrym stanie.
73! SP2B /wtedy SP2BMX/.




  PRZEJDŹ NA FORUM