Kenwood TS-53S - akcja renowacja
Dziadek : Kenwood TS-530S - potrzebuje pomocy. Przedmiotem "akcji ratunkowej" jest rzeczone radio. Sprawa jest o tyle delikatna, że jest to radiostacja pamiątkowa - po Moim Tacie. Radio zostało zakupione przez Mojego Tatę gdzieś tak +/- 20 lat temu, używane. Już wtedy miało lekkie ślady wieloletniego użytkowania - naleciałości czasu na elektronice. Transceiver był przeze mnie odpalany okazjonalnie, w zasadzie tylko w charakterze odbiornika nasłuchowego - nie posiadałem dotychczas dość zacnej anteny wraz z odpowiednim fiderem coby przetransportowało te 220 W PEP gdzieś na inny kontynent. Na przykład. Na dzień dzisiejszy na pewno do wymiany jest elastyczne sprzęgło prętów przełącznika zakresów (mam przygotowany zamiennik). Jakiś czas temu okazało się , że styki gniazda lamp w stopniu końcowym nabawiły się lekkiej korozji. Przeczyściłem pieczołowicie drobnym papierem ściernym, zwiniętym w rulonik. Wyglądają wizualnie OK. Jednak głównym problemem jest swego rodzaju "film kurzowy" jaki utworzył się wewnątrz urządzenia wraz z upływem tego całego czasu. Nie jest to zwykły kurz , rzekłbym że "beton kurzowy" wesoły. I teraz - mam dylemat. Z jednej strony należało by się przemycie płyt poszczególnych bloków jakimś izopropanolem, lub inną benzyną ekstrakcyjną za pomocą pędzelka po okurzeniu na sucho, z drugiej strony "wachom się" , ponieważ polączenia pomiedzy płytkami bloków są "na sztywno" i trzeba by je rozlutować żeby płytki umyć w miarę bezpiecznie w pionie w celu odpowiedniego zmycia osadów , a mycie urządzenia w całości grozi niekontrolowaną "powodzią błotną". Jako że szykuje się dłuższe wolne w pracy z okazji Święta postanowiłem się wreszcie zabrać za temat w miarę kompleksowo. Po tym nieco przydługim wstępie - mam prośbę do kolegów , którym zdarza się częściej niż mi przywracac takim antykom świetność o podpowiedź jakimi środkami można by bezpiecznie ugryźć temat tego nieszczęsnego nalotu kurzowo - czasowego, a może też i dokładniejszego oczyszczenia styków gniazd lamp końcówki mocy. Styki są wykonane z ocinków blaszki zwiniętych w walec, więc pewnie papier ścierny nie usunął ognisk korozji po całości ich powierzchni. Jeżeli ktoś miał do czynienia z podobnym "delikwentem" , będę wdzięczny za ewentualne podpowiedzi. 73! Grzegorz, SQ6OCU.


  PRZEJDŹ NA FORUM