Współczesne piloty RTV. W czym jest problem? |
Witam, W latach 80’ zeszłego wieku u kolegów i koleżanek, których rodzice byli bardziej zasobni finansowo po raz pierwszy oglądałem zachodni i japoński sprzęt RTV. Pilot do TV/magnetowidu to była wielka nowość i ciekawostka, nawet robiliśmy sobie testy typu do którego pomieszczenia domu należy pójść, aby pilot w końcu nie zadziałał. Trzeba było iść daleko. W moim domu pierwszy zachodni telewizor zakupiono dopiero w 1992r. Taki z pilotem. Marka jakaś noname, bo nazywał się Graetz, ale dzielnie i bezawaryjnie służył około dwudziestu lat. Porządny sprzęt. Pilot nie robił żadnych psikusów. W końcu to TV wymieniono na coś nowszego, bo nastała nowa epoka. W tych nowych TV, u mnie i u innych, z pilotami to jest tak, że na początku jakoś tam działają, a potem przełączanie kanałów i ogólna obsługa to jest prawdziwa gimnastyka i to z bliskiej odległości – brak reakcji, opóźnienia, nieoczekiwane kilkukrotne powtórzenia. Nie pomaga zmiana baterii i czyszczenie wewnętrzne tej klawiatury membranowej i styków. Im bardziej nowszy sprzęt, tym bardziej dziadowskie piloty. Na czym współcześni producenci przyoszczędzili? Da się to poprawić w jakiś sposób w warunkach domowych za pomocą lutownicy i alternatywnej części zamontowanej w ten sposób? A może istnieją naprawdę porządne i sprawdzone piloty uniwersalne? Będę wdzięczny za sugestie. |