Ciężkie życie PZK wszystko o PZK, dobrze i źle |
sq9wtf pisze: Potrzebujemy też pojawiać się tam, gdzie się nas nie spodziewają, mam wrażenie że to w zakresie poszerzania świadomości o istnieniu krótkofalarstwa robi najwięcej, bo tam rzeczywiście są ci, którzy by się tam nas nie spodziewali, bo o nas nie wiedzą. Wspaniałą robotę robią wszystkie kluby, które rozstawiają się na miejskich imprezach, festynach, festiwalach nauki, dniach muzeów... Pamiętam jeszcze czasy gdy to było regułą. Misje balonowe podczas takich imprez też nieco tu pomagają. Przydałoby się by w obsłudze latarni morskich (nawet tych przekształconych w muzea), schronisk górskich, czy turystycznych jednostek nawodnych znaleźli się również licencjonowani pasjonaci. Mowa tu o zmianie formuły związku, ale czy wątek ze zmianą statutu zakończył się jakoś pozytywną zmianą w kierunku tej opisywanej transformacji ? Tam, zdaje się, są 'killery' blokujące ciekawe inicjatywy oddolne. |