Nasłuch służb rozmawiających przez przemiennik
Po latach fajnie się czyta te w większości głupoty.

Słuchanie służb jest ciekawe mniej więcej tak, jak relacja live z grzybobrania, albo relacja meczu szachowego dla odbiorcy nie znającego się na szachach. Chyba, że ktoś ma kudłate myśli, albo naczytał się powieści Kenna Folleta. Dla tych będzie zonk – służby grube sprawy łącznościowe załatwiają inaczej, a najczęściej przez GSM.

Mnie na ten przykład nasłuch „służb” „przydał” się jakie 10 lat temu, jak jechałem pociągiem na urlop i będąc podniecony nabytkiem radioscanera zabrałem go ze sobą i w Poznaniu dowiedziałem się, że stoimy bo zepsuła się lokomotywa. Po dziesięciu minutach dowiedziała się o tym reszta pasażerów od kierownika pociągu.


  PRZEJDŹ NA FORUM