| Przyjechałem do ojczyzny moich przodków i prawdopodobnie stracę swój znak wywoławczy. |
sp3nyi pisze: Czegoś ja tu nie rozumiem. Dokumenty przedstawione URE były dostatecznie dobre by wydać tymczasowe zezwolenie ale już nie dostatecznie dobre by wydać stałe zezwolenie? To jak, wg. URE można być trochę w ciąży? No i wytłumacz co znaczy "pewnych dokumentów". URE przecież podało jakich, nie? Prawdopodobnie kolega dostał polskie pozwolenie na podstawie pozwolenia z Kazachstanu. A termin ważności wynikał z terminu ważności tamtego pozwolenia. Przerabialiśmy w klubie podobny temat pomagając koledze z Ukrainy, który dostał tylko na rok, bo właśnie tyle było do końca pozwolenia ukraińskiego. Oprócz opcji pozyskania świadectwa z Kazachstanu, który zaaprobuje UKE, to ja widzę dwie dodatkowe opcje: 1. Zdać polski egzamin. Dla aktywnego operatora i w dodatku osoby o technicznym wykształceniu to formalność, a nie zaczynanie "od zera". 2. Jeżeli jest jeszcze taka możliwość to wystąpić o nowe pozwolenie w Kazachstanie (może się da zdalnie?), a następnie na jego podstawie pójść już sprawdzoną drogą w UKE. Ale ta zabawa będzie się powtarzać. Pozdrawiam, Paweł |