Przyjechałem do ojczyzny moich przodków i prawdopodobnie stracę swój znak wywoławczy.
Drogi Józefie (SN7CDN),
Na Twoim miejscu zdecydowałbym się na zdanie egzaminu w Polsce. Będzie to najłatwiejsze i najszybsze rozwiązanie. A ponadto spowoduje to, że w UKE będzie znajdował się komplet Twoich dokumentów i nie będziesz musiał przechodzić "schodów" występując kolejny raz o wznowienie-przedłużenie licencji.
Ponad 30 lat temu miałem podobny problem W USA. Polska licencja miała zerową wartość, a porozumienie CEPT dopiero tworzyło się. Po zdaniu egzaminów (łącznie z telegrafią 20 grup) zdecydowałem się utrzymywać amerykańską licencję aż do roku 2023 i nie miałem żadnych problemów z jej przedłużaniem. W Twoim przypadku ominie Ciebie egzamin z telegrafii, a pozostanie jedynie teoria. Niezbędne materiały uzyskasz wpisując do przeglądarki https://bip.uke.gov.pl/download/gfx/bip/pl/defaultaktualnosci/130/3/3/materialy_do_testu_na_swiadectwo_klasy_a.pdf.
Istotnym jest to, że w niektórych krajach niezbędnym jest zdanie egzaminu językowego aby móc przedłużyć licencję krótkofalarską. Zwykle ów egzamin obowiązuje po 12 miesiącach pobytu. Natomiast po zdaniu egzaminu "na licencję" wymóg ten już nie obowiązuje.
Podobnie jest z prawem jazdy, które zależnie od kraju jest ważne od 30 dni do 12 miesięcy. Natomiast zdanie lokalnego egzaminu z jazdy i przepisów umożliwia natychmiastowe jego wydanie. Owszem w ramach UE owo ograniczenie nie występuje.
Pozdrawiam.
Jacek, SP5IMO & ex WX3V


  PRZEJDŹ NA FORUM