[quote=tadeo482]omnia6 pisze: SQ7LQU pisze:
Rozruch - rozruchem, ale moim skromnym zdaniem stosowanie takich zabawek może być szkodliwe, a nawet zgubne dla akumulatora. Należy pamiętać, że on przecież w tym czasie jest również podłączony. Ja nigdy nie naraziłbym rozładowanego akumulatora na taki prąd ładowania. Wg mnie to spore ryzyko. Lepiej podładować przez pół godziny w normalny sposób. No, ale to tylko moje zdanie i oczywiście każdy robi jak chce.
Pozwolę sobie zauważyć , że w czasie uruchamiania silnika z rozładowanym akumulatorem - prawidłowo powinno się podłączyć TYLKO I WYŁĄCZNIE prostownik rozruchowy do akumulatora do KLEMY PLUSOWEJ !!! a minus prostownika do SILNIKA !!! ŻEBY UCHRONIĆ AKUMULATOR ! Błędem jest podłączanie urządzenia rozruchowego do obu klem AKUMULATORA ! Pozdrawiam wszystkich kolegów zainteresowanych tym tematem . A co to ma za znaczenie podłączenie zacisku - prostownika do klemy minusowej akumulatora albo do silnika, to wszystko masa, czyli minus, korpus silnika jest połączony grubą taśmą miedzianą z karoserią, czyli minus, jeżeli wszystko jest prawidłowo.Alternator, jeżeli akumulator jest rozładowany też ładuje akumulator kilkadziesiąt amper około 50, zależnie od mocy alternatora.Można podłączyć razem równolegle prostownik rozruchowy z akumulatorem, przy rozruchu rozrusznik będzie brał częściowo prąd z akumulatora i prostownika i nic się nie stanie.Na krótki moment możemy ładować akumulator bardzo dużym prądem, i nic się nie powinno stać, chociaż lepiej dla akumulatora małym prądem kilka godzin, np. 1/10 Ah ponad 10h.Pozdrawiam![/quote]
A BHP.. najpierw podłączamy klemę (+) a (-) łapiemy z dala od akumulatora np. na silniku aby podczas ew. zaiskrzenia wodór nie zapalił się Choć lepiej to zrobić na wyłączonym prostowniku  |