Kradzione radio na giełdzie qrz.pl
skradziony D700 powraca ale nie do mnie.....
Sprawa jest bardzo prosta. Ściganie z powództwa,podejmowane jest na wniosek osoby pokrzywdzonej. Z urzędu - jeżeli było jakiekolwiek doniesienie w sprawie a suma wynikająca z tego przestępstwa,przekracza 250 złotych. Wystarczyło więc jedno zgłoszenie kradzieży aby "koła maszyny" już się toczyły. Nie wystarczy już - niestety - wniosek pokrzywdzonego o wycofanie oskarżenia. Kwota powyżej 250 zł. jest ścigana z urzędu i jedno zgłoszenie,wystarczy do wszczęcia dochodzenia. Inaczej - często osoba nieświadoma przedmiotu pochodzącym z przestępstwa,odsprzedaje go innej osobie. Po kilku takich operacjach handlowych,wychodzi na jaw źródło pochodzenia przedmiotu. Np. ktoś rozpoznaje ten przedmiot i zgłasza organom ścigania. Dochodzi do przykrej sytuacji,ale praktycznie wszystkie osoby są pociągnięte do odpowiedzialności. W mniejszym lub większym stopniu,ale każda z tych osób traci bezpowrotnie pieniądze. Dlaczego - bezpowrotnie. Ponieważ mozliwość ich odzyskania,jest znikoma. Sprawa z powództwa cywilnego,często ciągnie się latami i z czasem mamy tego serdecznie dość a koszty sądowe przekroczyły dawno nasze możliwości płatnicze. Rezygnujemy i jesteśmy na tzw. lodzie. Bez kasy i bez skradzionej rzeczy. Dlatego też,jest to praca dla kowala. Kuje sie żelazo,dopóki jest gorące. Później liczymy straty podwójnie. SP3SUL.


  PRZEJDŹ NA FORUM