Zachowanie.




    sq6oxk pisze:

    Tylko wyrozumiałość nas może uratować.

    Ja się przyznam, że gwiżdżę.
    Robię to jednak rzadko i przeważnie sprawdzam sprzęt, a najczęściej własne wykonania bardziej lub mniej znanych konstrukcji. Niestety to jedyna szybka i skuteczna metoda sprawdzenia czy przy nadawaniu coś się nie wzbudza. Dźwięk ten jest bardzo głośny, wąski i daję świetne wyniki. Oczywiście trzeba to zrobić kilka kronie dla pewności, a nie zawsze da się sprawdzić czy częstotliwość jest wolna.
    ....człowieku, kto ci nawkładał takich bzdet do głowy?...
    Przyznam się też, że wchodzę na modulację.
    Zdarza mi się to jeżeli toczy się długa rozmowa lub jest duże "kółko" korespondentów. W takich momentach trudno czasami jest przerwać czy włączyć się do "kółka" i jest niestety jedyna metoda, by wykonać z kimś pilne QSO lub włączyć się w radio-konferencję. Przerwy w przekazywaniu mikrofony są tak krótkie, że innej metody nie ma.
    ...no i co? jak już ci sie uda dobić do tej radio-konferencji to konferujesz czy tylko chcesz usłyszeć, ze cie słychać?...
    Czy uważam, że łamię HAM Spiryt?
    Nie, bo nie robię tego złośliwie, ani w celu utrudnienia komuś łączności.
    ...a ja uważam inaczej, gwiżdzesz, stawiasz nośną włazisz na czyjeś relacje i ty chesz mi powiedzieć, ze to jest normalne...to jest własnie ,,cham" spiryt...
    Co więcej, czasami reakcją kolegów niestety jest nadmierna i brak jej wyrozumiałości, co nie świadczy źle o mnie, ale o osobie która w zły sposób zwraca uwagę.
    ....tak,tak,tak ty jesteś świeta krowa i jak oni śmią zwrócić ci uwagę, ze ty sobie trochę pogwizdałeś( przecież ty tylko chciałeś sprawdzić swoje,,radyjko" czy coś z niego leci) a tu zaraz wielkie ,,halo"....
    Szczególnie wspominam jeden incydent, gdy na 2m próbowałem wywołać innego kolegę, nie słysząc nikogo na częstotliwości, zawołałem raz, odczekałem z minute lub dwie, wołam drugi raz. Nagle odzywa się, kolega z dzielnicy obok (dosłownie może 1÷2 km) ode mnie i mówi, że częstotliwość jest zajęta (choć chyba trochę ostrzejszych słów użył). Wiec grzecznie czekam, rozkręciłem blokadę i faktycznie ktoś chyba nadaje, bo słabo wśród szumów się przebijał. Po chwili odzywa się ów sąsiad i robi wielki moralny wykład, jak tak można, co sobie myślę, co to za maniery itp. itd. argumentując, że on korespondenta i mnie słyszy doskonale, więc nie rozumie dlaczego "wchodzę". Oczywiście mikrofon bym mógł przeprosić i powiedzieć kilka słów wyjaśnienia, nie został mi przekazany, a QSO tyczyło się dalej przez ponad godzinę (dłużej już nie czekałem). Ocenę czyje zachowanie było złe pozostawiam Wam.

    Ja jednak uważam, że wystarczyło za pierwszym moim wywołaniem powiedzieć, że częstotliwość jest zajęta i wykazać się odrobiną wyrozumiałości, szczególnie że doskonale każdy z nas Wie, a szczególnie na 2m i wyżej to widać, że to ja kogoś odbieram nie oznacza, że ktoś obok mnie równie tak doskonale słyszy.
    ...a wystarczy tylko spytać czy czestotliwość jest wolna i pewnie byś se zaoszczedził takich sytuacji...
    Już pomijam to, że nie dano mi mimo wszystko wywołać tego kolegę i przejść gdzieś indziej.

    Trzeba domniemywać, że ktoś utrudnia pracę nieświadomie i nie robi tego specjalnie, a nie wywnętrzać się jaki to cham i zły operator.

    Na takich natomiast co robią to specjalnie jest jeden sposób - ignorować. Zwracanie uwagi, wyzywanie go nic nie da, to tylko zachęca go lub prowokuje do dalszych takich działań.


Po tym poście doszedłem do wniosku,ze jak usłysze gwizdanie lub podobne zakłócenia(QRMy)to najpierw grzecznie i nieśmiało zapytam czy to przypadkiem nie ty sprawdzasz ,,swojego wykonania mniej lub bardziej znaną konstrukcję"...


  PRZEJDŹ NA FORUM