Z notatnika nasłuchowca
jak to się działo we Wrocławiu
Wrocławskie "podziemie" w okresie stanu wojennego było chyba najmocniejsze w kraju. Zarówno zwykła "S" jak i "SW", bardziej radykalna i bardziej zakonspirowana. Spora liczba ówczesnych jak i obecnych krótkofalowców "maczała" w tej działalności ręce. Szczególnie tej dotyczącej podziemnego radiawesoły Miała miejsce poważna walka podziemia ale działała też taka trochę mniejsza konspira. Konspira małolatów") W klubie SP6ZDA po wprowadzeniu przez WRON stanu wojennego i zabraniu nam radiostacji, naszym nowym hobby stało się podsłuchiwanie rozmów MO i ZOMO, szczególnie w czasie tak zwanych "zadym" i demonstracji. Z rozmów tych można było się zorientować gdzie jest "najciekawiej" i tam biegliśmy" wesoły Powalczyć z ZOMO-zą !wesoły Albo przynajmniej poobserwować. Komuna zabrała radiostacje ale zostawiła odbiorniki. Akurat w klubie mieliśmy na stanie R-313

Pokrywał ten odbiornik pasmo aż do 300Mhz bodajże. Pózniej mieliśmy co w szkole opowiadać i wśród kumpli chodziliśmy w glorii " bojowników podziemia" !wesoły
Po zmianie systemu dowiedziałem się iż w naszym klubie nie tylko nasłuchem się zajmowano. Drukowano też gazetki i ulotki. Ale o tym wówczas, nas "nielatów" nie informowano. Pozostał nam po tym powielacz spirytusowy. Może jeszcze będzie potrzebny?oczko Niestety odbiornik r-313 gdzieś wcieło.
73 Marek sp6nic


  PRZEJDŹ NA FORUM