Directory w antenie DVB-T - co się zyskuje?
Wszystko ładnie pięknie tylko jak działała ta logarytmiczna ? I czy może być uznana za punkt odniesienia ? 47 dB to nawet dBi nie uwierzę , jak ma ok 5 - 6 dBi i to bez tych "synfazowych" wynalazków to max . Wystarczy spojrzeć na wibrator taki wynalazek że to "Dipol Nadienienki" i też po to zastosowany by był równie szeroko pasmowy , reflektor też niczego sobie tylko po co taki , jak więcej krzywdy robi niż daje (no chyba że ten zysk z niego się bierze). Impedancja nie do wyliczenia , a ciekawe czy producent i wynalazca ma poligon testowy anten , czy tylko symulacje komputerowe i to jeszcze kwestia w czym przeprowadzane bo Mmana-Gal ani NEC chyba tego nie policzy . 20'ścia parę dB to czasze lub złożone systemy antenowe przesunięte w fazach itd. ... . Ale grunt że działa i cieszy . Ja wolałbym już dwie proste Yagi właśnie synfazowane - za pewne : taniej , prościej i pewniej , o ile jedna dobra z nowym kablem by nie wystarczyła . Śmieszą mnie te super zyski "fundowane" przez producentów i handlarzy - nawet Yagi DL7KM w wykonaniu pewnej firmy o wiele przewyższają założenia konstruktora . Co zrobić czasy takie że wszędzie szukają ... . P.S. 100 mW mocy to pewnie właśnie wymieniłeś koncentryk i wtyki , a nie antena na to reagowała , o ile też nie był to jakiś wynalazek . Cały "pic" w tym że na DVB-T co raz to ktoś próbuje fortunę zarobić oferując "cudowne" rozwiązania przeznaczone szczególnie do tego - sam chyba pomyślę .


  PRZEJDŹ NA FORUM