postaw maszt mobilny, do pół roku nie trzeba mieć zezwolenia na instalację, za pół roku przesuniesz go o 2 metry w bok i znów pół roku może stać _________________ Artur VSS https://sp3vss.eu PZK - Piraci Z Karaibów
Arturze ale sprecyzuj, czy pół roku może stać w jednym miejscu, czy w jednej lokalizacji(adresie)' bo to może być istotne dla sprawy. Nie znam przepisów w tym temacie i dlatego pytam, bo maszt mobilny to by było niegłupie rozwiązanie.
w danej lokalizacji, tak robiliśmy jak pracowałem w poprzedniej firmie. jak firma chciała łącze a nie chciała występować o pozwolenie budowlane stawialiśmy maszt mobilny a potem go przestawialiśmy co pół roku o metr maszt nawet można na 1 dzień złożyć i postawić na przeciwległym miejscu podwórka. musi to być maszt mobilny na kołach, nie może być przytwierdzony na stałe do gruntu. _________________ Artur VSS https://sp3vss.eu PZK - Piraci Z Karaibów
w danej lokalizacji, tak robiliśmy jak pracowałem w poprzedniej firmie. jak firma chciała łącze a nie chciała występować o pozwolenie budowlane stawialiśmy maszt mobilny a potem go przestawialiśmy co pół roku o metr maszt nawet można na 1 dzień złożyć i postawić na przeciwległym miejscu podwórka. musi to być maszt mobilny na kołach, nie może być przytwierdzony na stałe do gruntu.
Jasne, ale mi chodzi o to, ż jeśli występuje słowo lokalizacja, to obejmuje cały teren danej posesji i tam przestawienie masztu nawet o 10m lub więcej będzie nadal uważane ze jest w tej samej lokalizacji. Byłoby korzystniej gdyby przepis precyzował, że w jednym miejscu, bo tak to się mogą czepiać.
Obiekty tymczasowe nie związane z gruntem można mieć maksymalnie na okres 6 miesięcy , chłopaki rozwijali sprzęt i po pół roku zwijali , tak w kółko "Polak potrafi " 👍😀
Obiekty tymczasowe podlegają zgłoszeniu, chyba że są obiektami tymczasowymi na cele budowy np. kontener, kibelek. Stawiamy na przyczepce i jak trzeba składamy - jedyne wyjście, zabawa w kotka i myszkę. _________________ Marek SP8QEJ
A tak wewnetrznie to diabli mnie biorą ,możesz miec swóje podwórko, swój budynek a o tym co możesz tam zrobić decyduje Pan "uriadnik".
Oczywiście "My home is my castle" lub "szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie". Gdyby można było liczyć na zdrowy rozsądek ludzi to całkowice bym się z Tobą zgodził. Tylko ciekawi mnie co byś mówił na temat wolności na swoim podwórku gdyby Twój sąsiad postawił na swojej posesji kilkumetrową ścianę odgradzającą Wasze posesje i ta ściana spowodowałaby, że miałbyś dom w cieniu? W końcu on to na swojej posesji by postawił. _________________ Pozdrawiam Jurek HF1D
Spróbuj może panią SPECJALISTKĘ zaatakować jej własną bronią. Już tak to jest, że urzędasów wszelkiej maści obowiązuje KPA - kodeks postępowania administracyjnego, natomiast sądy są zwykle b. cięte na urzędnicze uchybienia. Zatem, dostajesz pismo, sprawdź czy przyszło w terminie, sprawdź czy jest pouczenie, sprawdź, czy są podpisy, itd, itd - musisz sobie ściągnąć z netu albo kupić kodeks KPA lub ustawę. Jak czegokolwiek brakuje, to od razu skarż takie postępowanie, jest wtedy szansa, że jak w końcu to trafi do sądu, to sąd nie zostawi suchej nitki na tej całej sprawie i na ostatek będziesz mógł się cieszyć swoją anteną na maszcie. Choć może prędzej urzędasy odpuszczą, a znam takie przypadki urzędniczej indolencji i głupoty. Skarżysz zawsze do wyższej instancji, o ile już mnie pamięć nie myli -
To powyższe Ci powinno pomóc. Wal w urzędasów ich własną bronią. Naprawdę, wielu urzędasów są takimi idiotami, że jak dostaną dobrze napisaną skargę to kapitulują! Jak urzędas wydziwia i chce jakichś papierów, to pisz mu oświadczenia na miejscu długopisem. Obecnie, większość spraw można załatwić na oświadczenie, itd, itp. A już najlepiej to załóż sobie konto w administracji elektronicznej ePUAP i ślij im wszystkie papiery przez net i proś o formę kontaktu przez ePUAP. https://obywatel.gov.pl/czym-jest-epuap Teraz taka forma jest prawnie sankcjonowana i urzędas musi Ci odpisać przez net. Oni tego nie umieją obsługiwać i wymiękają jak im wpada pismo elektroniczne, albo próbują Ci wysyłać pisma tradycyjne, co już jest niezgodne z prawem i masz prosty środek do udupienia urzędasa. Najlepsze jest to, że może takie pismo przegapić w ePUAPIE a czas leci i mini okres 30 dni i masz zgodę! Takie rzeczy się zdarzają. Sprawdź jedynie, czy zgłoszenia można składać przez ePUAP, ale zdaje się że tak.
Normalnie, takie coś o czym piszesz robi się na zgłoszenie, nie ma podstaw zasadniczo do sprzeciwu urzędasa. Są to instalacje antenowe o małym oddziaływaniu na środowisko, zatem tym bardziej nie potrzebujesz żadnych extra zezwoleń. Jednak Ty masz debila z drugiej strony. Bo ze zgłoszeniem jest tak: na zgłoszenie stawiasz co tam chcesz, o ile urząd nie wyda sprzeciwu w ciągu 30 dni od dnia wpłynięcia zgłoszenia. Urząd ma obowiązek w takich sytuacjach, zapytać sąsiadów, czy nie mają jakiegoś ALE do Twoich zamierzeń. Niestety, u Ciebie jeden z nich ma ALE i on Ci nie podpisze akceptacji, przez co urzędas się zbiesi. Co jak widać już się dzieje. W normalnej sytuacji jest tak, jak robił mój kumpel. Poszedł do urzędu ze zgłoszeniem, urzędas łyknął pismo, ale kazał przynieść opinię na piśmie sąsiadów, czy im nie przeszkadza taka wieża z anteną. Kolega obleciał sąsiadów, zebrał na oświadczeniu podpisy i zawiózł do urzędu. Następnie urzędasy przez 30 dni i nocy nie wydały sprzeciwu i za tydzień stała wieża. U Ciebie jest trudniej. Jak Ci się nie powiedzie powyższe, to lej na to. Normalnie zrób projekt i wystąp o decyzję na budowę. Przecież nie kosztuje to milionów zł. Natomiast już tu dużo mniej zależy od urzędasów. Bo jak będzie projekt, uzgodnienia z branżowcami, to już sąsiad wiele nie będzie miał ruchu. - będzie miał mniejsze szanse na storpedowanie projektu, co nie oznacza, że jak ma silę przebicia w urzędzie to nie może namieszać. W każdym razie powodzenia!
... to już sąsiad wiele nie będzie miał ruchu. ...
Nie ma to jak dobra rada.
Postępowanie w sprawie wydania decyzji o pozwoleniu na budowę podlega ogłoszeniu, jest jawne, a każdy kto ma w tym interes faktyczny lub prawny może zgłosić swój sprzeciw. Sąsiad też.
... to już sąsiad wiele nie będzie miał ruchu. ...
Nie ma to jak dobra rada.
Postępowanie w sprawie wydania decyzji o pozwoleniu na budowę podlega ogłoszeniu, jest jawne, a każdy kto ma w tym interes faktyczny lub prawny może zgłosić swój sprzeciw. Sąsiad też.
Przecież napisałem, że będzie miał mniej ruchu niż przy zgłoszeniu. Rada taka jak i każda inna. Oczywistą jest sprawą, że każde postępowanie może wpaść w czarną dziurę, jednak zgłoszenie głównie zależy od widzimisię jednego urzędasa - bo jak nie ma zastrzeżeń to nie wydaje żadnego pisma! Natomiast przy pozwoleniu na budowę jest już to bardziej skomplikowane i tam mniej zależy od widzimisię urzędasa a więcej od merytoryki sprawy! Nie wiem czy czujesz tę różnicę, ale ja się z tym swego czasu zmagałem więc piszę niejako z autopsji. Na zgłoszenie jest potrzebne zwykle jedynie zgłoszenie i szkic, natomiast dla wydania decyzji potrzebny jest projekt budowlany stworzony przez uprawnionego architekta, uzgodnienia z branżystami i kupę innych dokumentów, które jest już ciężej podważyć i przez to urzędasowi jest trudniej takie postępowanie skontrować. Co nie oznacza, że tak się stać nie może. Panimał?
zależy od widzimisię jednego urzędasa - bo jak nie ma zastrzeżeń to nie wydaje żadnego pisma!
Bzdura. Obowiązuje pismo, lub potwierdzenie na zgłoszeniu, że przyjęto bez sprzeciwu, a jeżeli urząd tego nie zrobił to zainteresowany powinien się upomnieć. Proponuję nie mieszać "mniemań" na temat "urzędasów" i tego co muszą zrobić.
zależy od widzimisię jednego urzędasa - bo jak nie ma zastrzeżeń to nie wydaje żadnego pisma!
Bzdura. Obowiązuje pismo, lub potwierdzenie na zgłoszeniu, że przyjęto bez sprzeciwu, a jeżeli urząd tego nie zrobił to zainteresowany powinien się upomnieć. Proponuję nie mieszać "mniemań" na temat "urzędasów" i tego co muszą zrobić.
Nie wiem po co ta agresja z Twojej strony. Jak potrafisz lepiej, to napisz, ja będę miał mniej roboty. Najlepiej zapytaj się sam w urzędzie. Ustawa PB nie przewiduje nigdzie, że masz mieć potwierdzenie że przyjęto bez sprzeciwu. Oddajesz pismo do urzędu na dziennik i stąd masz potwierdzenie że przyjęto pismo. Natomiast z urzędu otrzymasz pismo jedynie wtedy, gdy trzeba coś uzupełnić albo jak urząd wyda sprzeciw. Jak nie wyda sprzeciwu to nic nie dostaniesz, chyba że jakiś urzędnik jest bardziej papieski niż sam papież. Na tym to polega. Oczywiście jak chcesz, to sobie możesz iść po miesiącu czy dwóch po przybicie takiej pieczątki, ale nie masz takiego obowiązku.
Nie rozumiesz najwyraźniej pojęć. Robić coś na zgłoszenie, znaczy tyle że powiadamiasz uprawniony organ o danym zamiarze i to wszystko o ile spełniasz kryteria ustawowe co do meritum zgłoszenia. Nie wymaga takie zgłoszenie aby organ wydał ZGODĘ!!! Organ wyda zgodę - tak przewiduje ustawa - jeżeli nie wniesie zastrzeżeń w ciągu 30 dni od pieczęci na piśmie z dziennika podawczego. Jest to zgoda automatyczna. Natomiast uzyskanie pozwolenia, to jest zupełnie inna bajka, bo organ z ustawy MUSI wydać takie pozwolenie. Bez pozwolenia nie może podjąć się danej budowy. Gdyby zgłoszenie wymagało uzyskania pisma z odrębnym potwierdzeniem, to czym niby różniło by się to od wydania decyzji??? Nazwą?? Zgłoszenie polega na zgłoszeniu i odczekaniu, aż urząd sprawdzi, czy dana czynność nie wymaga uzyskania decyzji o pozwoleniu na budowę. Jeżeli nie wymaga to urząd nie ma obowiązku nic Ci wysyłać - tak stoi w ustawie.
Odsyłam do ustawy: Art. 30 ust. 5 "Zgłoszenia, o którym mowa w ust. 1, należy dokonać przed terminem zamierzonego rozpoczęcia robót budowlanych. Właściwy organ, w terminie 30 dni od dnia doręczenia zgłoszenia, może, w drodze decyzji, wnieść sprzeciw. Do wykonywania robót budowlanych można przystąpić, jeżeli organ nie wniósł sprzeciwu w tym terminie."
Od pierwszego stycznia tego typu zgłoszenia obowiązuje 21 dniowy termin wydania sprzeciwu. Potwierdzam że na żądanie inwestora organ może potwierdzić brak sprzeciwu, ale zdaje się jest to nawet płatne. _________________ Marek SP8QEJ
Od pierwszego stycznia tego typu zgłoszenia obowiązuje 21 dniowy termin wydania sprzeciwu. Potwierdzam że na żądanie inwestora organ może potwierdzić brak sprzeciwu, ale zdaje się jest to nawet płatne.
Nie raz prosiłem urzędników o potwierdzenie braku sprzeciwu.Nie muszą -to nie wydają.Obowiązuje w tym przypadku tzw."milcząca zgoda".Wydanie pisma - "o braku sprzeciwu" jest bezpłatne.Troszkę doświadczenia w tych sprawach mam ale niestety w całkowicie z innej branży -drogownictwo leśne.Staraj się o wydanie pozwolenie na budowę.Więcej papierkologii ale w tym przypadku niestety chyba nie do przeskoczenia.Życzę powodzenia w batalii z urzędasami.
Od pierwszego stycznia tego typu zgłoszenia obowiązuje 21 dniowy termin wydania sprzeciwu. Potwierdzam że na żądanie inwestora organ może potwierdzić brak sprzeciwu, ale zdaje się jest to nawet płatne.
Nie raz prosiłem urzędników o potwierdzenie braku sprzeciwu.Nie muszą -to nie wydają.Obowiązuje w tym przypadku tzw."milcząca zgoda".Wydanie pisma - "o braku sprzeciwu" jest bezpłatne.Troszkę doświadczenia w tych sprawach mam ale niestety w całkowicie z innej branży -drogownictwo leśne.Staraj się o wydanie pozwolenie na budowę.Więcej papierkologii ale w tym przypadku niestety chyba nie do przeskoczenia.Życzę powodzenia w batalii z urzędasami.
Opłata skarbowa 17zł nie dotyczy spraw dot. budownictwa mieszkaniowego. _________________ Marek SP8QEJ
Chcę podziekować wszystkim kolegom, którzy starali się mnie wesprzeć. Napisałem odwołanie do Wojewody, wyszło tego 5 stron A4,myślę ze opublkuję je ale dopiero wtedy kiedy będę miał decyzję Wojewody, może kiedyś komuś pomoże. Obejrzałem dzisiaj program którego jestem fanem , na Polsacie: "Państwo w Państwie".Ci z Was co oglądali wiedzą o czym piszę..... Takiej Pani Inspektor nikt nie przekona......Co prawda to Pajęczno....Nie myślcie że piszę to bez związku z moim odwołaniem.....Sprawę konsultowałem z 2 prawnikami ,specjalistami od prawa budowlanego ,ludźmi mi życzliwymi. Jutro wysyłam ,czekamy zgodnie z KPA. Możemy w między czasie dyskutować, ale opublikuję odpowiedź jak tylko ją otrzymam.Jeszcze raz dzięki.Pozdrawiam Panią Specjalistę .Wiem że czyta forum.
Tak szczerze to nie starałem sie wcześniej o zalegalizowanie masztu poniewaz miałem świadomość że niekoniecznie takie zezwolenie uda mi sie uzyskać. Urzednicy mają własne podejście do problemu, wokół mialem fajnych sąsiadów i problemów nie było, ten ,który teraz tak rozrabia, swój dom wynajmował,mieszkali tam sympatyczni ludzie ,dobrzy znajomi lub przyjaciele,teraz wymówił im dzierżawę domu ,wrócił i zaczęły sie problemy. Maszt dla jasności który chcę postawić jest demobilowym pneumatykiem,podstawa tego pneumatyka zostanie zamontowana na konstrukcji z ceowników a ta konstrukcja zostanie zamontowana na ścianie garażu.Do pracy anteną Juliana wystarczy jak wysuną sie 2 segmenty pneumatyka,pozostałe zostaną zablokowane, z tym masztem miałem okazje wiele wariantów przećwiczyć ,jezeli odwołanie przejdzie i nie będzie sprzeciwu zamieszczę zdjęcia na forum jak wszystko działa.Potrzebuje tylko argumentów żeby przekonać Wojewodę że Pani Specjalista niekoniecznie ma rację ze swoim sprzeciwem.Dziekuję wszystkim za wsparcie.
puki nie jest trwale związane z gruntem to nie powinno być problemów prawnych z racji konstrukcji...
mam kolegę (wojskowego) ktory z demobilu ma takiego pneumatyka i powiem że ustrojstwo wysokie tak kolo 12M jak nie wiecej... na początku ludzie pytali sie co to jest... jak wyjaśmił temat to nie bylo problemów
W gminie też nie widzieli problemu, pytali tylko czy kolega ma papiery na nadawanie. i tyle...
jest też opcja przyłaczenia tego do samochodu ciężarowego ;-)
Teraz załatwiamy część Bazową od STARA Technicznego za śmieszne pieniądze oczywiscie bez silnika i ramy sama buda.