Balon odnaleziony i odzyskany spadł na ogrodzenie szkółki leśnej zdjęcia wrzucimy po powrocie Acha podczas startu miał przyziemienie w drzewach... no i się teraz okazało że traker RTTY leciał bez promiennika!.
Acha podczas startu miał przyziemienie w drzewach... no i się teraz okazało że traker RTTY leciał bez promiennika!. Gratulacje dla odbierających. Teraz jedziemy odnaleźć promiennik
No to nic dziwnego, że go wcale nie odbierałem... Gratulacje za odnalezienie i całą misję!
Rysiek tam nie rosła przypadkiem Brzoza bo wydawało mi się ze 3 minucie filmu było słychać strzały. No i ten facio w samochodzie taki podejrzany - a rano była mgła cos się tu zaczyna kleić :-|)
Chyba mialo byc: Rysiu jak rysiu po łace latal. Panowei swietny material, surowy bez cieć, bez picu. Ukazuje jak trudną sztuką jest dobre wypuszczenie balonu, zwlaszcza w terenie gdzie wiatr balon do gory wyrywa, miota nim a reszta idze nie tak jak powinna. SUPER! Gratulacje! _________________ ___________ Pozdrawiam Artur SP3OSJ
Wrzuciłem sobie KLM-a ze spacenear do google earth. Ładnie widać moment przyziemienia przy starcie i później samo lądowanie. Jak byśmy chcieli go znaleźć po predykcji lądowania to szans by nie było.
Po przybyciu na miejsce około 3-4km od miejsca lądowania widzieliśmy rozwiewającą się mgłę Niechybny znak katastrofy. Pierwszy nasłuch na częstotliwości nadawania trakera RTTY nie przyniósł efektu. Pomimo systematycznego przesłuchania okolicy z użyciem 9-el yagi nic nie usłyszeliśmy. Więc zmieniliśmy miejsce postoju jadąc zgodnie z teoretycznym kierunkiem lotu kolejne kilka km jakimiś drogami polnymi lasem a ciemno było tak że kompletnie nie było widać punktów orientacyjnych. Dopiero z drugiego miejsca usłyszeliśmy słaby sygnał trakera. Udało nam się zdekodować ramkę i wrzucić ją do sieci. Mając namiary ruszyliśmy przez pola strasząc zające. Wędrówka nasza nie bardzo zbliżała nas do trakera gdyż sygnał wcale nie był silniejszy. Wróciłem zatem po samochód i zaczeliśmy krążyć po okolicy zastanawiając się dlaczego tak słabo go słychać i dlaczego niema ramek APRS z drugiego trakera. I nagle na panelu 710 widzę ramkę 1km od nas dokładnie na kursie. Krążyliśmy jeszcze jakieś 15minut by ustalić miejsce upadku, tymczasem sygnał RTTY już był bardzo mocny. No i wreszcie mieliśmy dokładny namiar z szosy pod kątem 45 stopni odległość 100m Znów polna droga i widzimy szkółkę leśną (ciemno było ale na oko to były brzozy) Tutaj już z ręczniakami i latarkami (w okolicy pewnie myśleli że kradniemy sadzonki)zaczeliśmy szukać zguby. Zdjęcia ilustrują jak znaleźliśmy balon. Traker RTTY leżał w trawie pod samym płotem w połowie wysokości otwarta kapsuła trakera APRS i nieco dalej częściowo wypełniona powłoka balonu. Po powrocie zaciągnąłem się zawartością balonu, niestety mój głos nie zmienił tonu zatem helu komisja ekspertów nie stwierdziła.