[Humor] Mój stary jest krótkofalowcemTaki mały projekt z przymrużeniem oka | |
| | sq6ade | 10.04.2019 23:02:25 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Wrocław (Breslau) Party-n
Posty: 15171 #2655935 Od: 2008-3-21
Ilość edycji wpisu: 1 | SP5WA pisze: SP5XMI pisze:
... To jest jak z DXCC Honor Roll - SP5OJCIEC ma ją dawno (włącznie z P5), a ci, co krzyczą, że Boga w Was nie ma, są na etapie zaliczania pierwszego deiksa.
Niewierny Tomasz vel forumowy krzykacz próbował zaszpanować wiedzą przed OJCEM. Niewiele z tego wyszło. Czyżby chęć zabłyśnięcia na forum była efektem frustracji po całodniowym i bezskutecznym wołaniu do DXa z UA9, których jest na pęczki i robi się nawet przy beznadziejnej propagacji?
Niewierny Tomasz nie interesuje się deiksami a tylko techniką radiową i wyłapuje nieścisłości a w szczególności fantazje forumowych "poetów" naginających rzeczywistość _________________ Wiosna się budzi w całej naturze Witana rzewnym słowików pieniem, W zielonym gaju, ponad strumieniem, Kwitną prześliczne dwie róże.
| | | Electra | 01.11.2024 02:04:39 |
|
| | | SP5WA | 10.04.2019 23:22:11 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa_Wesoła
Posty: 1316 #2655938 Od: 2012-7-2
| sq6ade pisze: ...Niewierny Tomasz nie interesuje się deiksami a tylko techniką radiową i wyłapuje nieścisłości a w szczególności fantazje forumowych "poetów" naginających rzeczywistość
Tomaszku, proszę już nie krzycz. Czy Ty masz jaja a dzięki temu zdrowy rozsądek? Przeczytaj tytuł tego wątku a następnie podtytuł, który powinien Ci wyjaśnić co czytasz i gdzie jesteś.
_________________
--
73 es good DX, Bogdan, SP5WA (ex.SP5CPR/5N3CPR)
mailto:sp5wa.bogdan@gmail.com http://www.qrz.com/db/SP5WA ........... "You can never have too many antennas"
| | | sq6ade | 10.04.2019 23:27:21 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Wrocław (Breslau) Party-n
Posty: 15171 #2655939 Od: 2008-3-21
| Czyli można pisać o bzdurach bo z przymrużeniem oka , humor itd. Okey. Ja piszę o technice a tu nie ma miejsca na bzdury ?
Ustal z kumplami że Stolicy o czym można pisać w tym temacie _________________ Wiosna się budzi w całej naturze Witana rzewnym słowików pieniem, W zielonym gaju, ponad strumieniem, Kwitną prześliczne dwie róże.
| | | SQ8PIW | 11.04.2019 06:24:12 |
Grupa: Użytkownik
QTH: KO11ev49AQ
Posty: 1586 #2655984 Od: 2011-2-18
Ilość edycji wpisu: 1 | - Tato, a Marcin powiedział, że jego tata powiedział, że jest krótkofalowcem. - Synu, to żadna nowina, wszyscy widzą te jego pajęczyny. - Tak, ale on teraz nadaje na falach długich i ma dylemat. - Nie obchodzą mnie dylematy Marcina taty. Co znowu za dylemat. - No, bo on zaczął nadawać na falach długich i nie wie, czy jeszcze jest krótkofalowcem, czy już długofalowcem. - Synu, tata Marcina, od małego nie wiedział kim chce być. _________________ Lepiej, siedzieć pod lipą i pisać, niż pisać lipę i.... siedzieć.
Val de Mar ex SP 0109 SE | | | sq6ade | 11.04.2019 07:21:14 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Wrocław (Breslau) Party-n
Posty: 15171 #2655990 Od: 2008-3-21
Ilość edycji wpisu: 1 | SQ5KLN pisze: SP5WA pisze:
(...) frustracji po całodniowym i bezskutecznym wołaniu do DXa z UA9, których jest na pęczki i robi się nawet przy beznadziejnej propagacji?
Z Wrocka w paśmie 70cm na FM wcale nie jest tak łatwo dolecieć do UA9, rzekłbym nawet, że przy beznadziejnej propagacji to i SP5OJCIEC nie dałby rady (chyba że na symulatorze ). Wy "kaefiarze" z hektarami pól antenowych i sześcioma GU74 w driverze nie rozumiecie prawdziwych wyzwań
Bardzo łatwo Bierze się telefon i się dzwoni
Piotrusiu to jak z funktorami .Po co męczyć migacz LED na bramkach jak można zrobić na attiny13 _________________ Wiosna się budzi w całej naturze Witana rzewnym słowików pieniem, W zielonym gaju, ponad strumieniem, Kwitną prześliczne dwie róże.
| | | SP5XMI | 11.04.2019 18:49:05 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #2656170 Od: 2012-12-16
Ilość edycji wpisu: 1 | DX do UA9 Tata ma ostatnio prawdziwą huśtawkę nastrojów i nie bardzo wiedziałem dlaczego. Gdy rano przyszedłem do chatki, siedział cały czerwony ze złości. Ooo trzeba uważać, zaraz będzie efekt petardy, najpierw robi się czerwony, potem sssss, a potem dup! - Wot sssssuka … bl…!!! - Tato co się stało, znowu Zołza zrobiła podkop pod bramą, naszczekała na Wiedźmę i zagryzła kurę Ślepemu? - Nie, zobacz tutaj. Aha, to znowu forum. Od dawna się tam udziela, kręci gównoburze i ma nawet trollkonta, by nakręcać atmosferę, ale ostatnio jakoś mało z nich korzystał. Ale czy to jest powód, by robić burze w szklance wody? - Zobacz, żadnego szacunku nie ma. Na pasmach go nie słychać, tylko marudzi. Że co, podobno lepiej zrobić migającą diodkę? A won do technikum z powrotem, TG50 użyć, multiwibrator skonstruować! Się mikroprocesorów zachciało! - Tato, tylko spokojnie. - No jak mam być spokojny, gdy tam piszą. Wrrr! - No faktycznie, widzę, że mąci w wątku, nakręca marudę XMI na to, by ten opisał naprawę starej ukaefki. I co z tego, pewnie ją naprawił. - Chała mu za to, bo mu się chciało, ale ja nie o tym. Tu troll jest, hurr durr, szacunku nie ma. Tata chyba za dużo czasu spędzał z dalszą rodziną w ogródku, bo coś za często komentuje per troll albo „wuj urwał nać”. Lub tak jakoś podobnie. Wdech, wydech, tylko spokojnie. - Ale tato, zobacz, przecież to ciebie nie dotyczy, a niech się kłócą, który z nich w końcu zrobi deiksa z Wrocławia do UA9 na UKF. - Już ja im dam, mam specjalnie asertywne trollkonto, które jest podobno z Wrocławia. I teraz patrz co im piszę! No to patrzę i komentuję. - Ale tato, ten ma rację, UA9 na ultrakrótkich to trudna sprawa. Nigdy nie miałem takiej łączności na dwójce. - Eeee tam, potrzymaj mi piwo. Tata oczywiście żadnego piwa w ręku nie miał, jedynie kubek z kawą. Odłożył go, ale zamiast iść do tablicy centralnego sterowania, sięgnął po komórkę. - Cześć Ewa, powiedz mi czy pamiętasz tego Rosjanina, który miał tak potężny sygnał na 144, gdy wy wołaliście Chiny? Co się tak ze mnie śmieliście, że rowerem do Chin pojadę po kartkę? Aha. Aha. Chwila, a to znaczy, że to się da zrobić. Aaa, jedziesz do nas tutaj? Ale nie rowerem? Dobra, to ja grzeję sprzęt i czekam. Z pewnym wysiłkiem wstał z fotela, podszedł do tablicy i zaczął przerzucać hebelki. Chwilę potem odpalił Skype’a i dzwoni do Grigorija, umawiają się na łączność, tak, da się, tak, będzie. Grigorij już anteny ustawia, my zaraz zrobimy to samo, wzmacniacz na dwóch GS35B już się grzeje. U Grigorija pewnie też. Chwilę potem wesołe szczekanie Zołzy oznajmiło nam przyjazd Ewki z mężem i ich młodą córeczką. Młoda zabrała się za głaskanie psa i kotów, a Ewka i jej mąż weszli do razu do chatki. Michał wziął kamerę i nagrywa. Anteny już skierowane, stycznik wysokiego napięcia załączony. Grigorij zawołał nas na 14MHz, a chwilę potem słyszymy jego głos na 144MHz. Tylko odpowiedzieć: - Radio Dmitrij diewiać … ja Siergiej Pawieł piatyj… Na mierniku prawie amper prądu anodowego w szczycie, ale to akurat norma, tym się nie przejmujemy. - Grigorij tri bałła, tri bałła, prinimajem atlićna! Stary trochę przesadza, do słyszalności na dwudziestce jeszcze sporo brakuje, bo dźwięk drży, pływa, ucieka, ogólnie przypomina pracę mojego pierwszego samodzielnie zrobionego odbiornika dawno temu. Trzeba szybko korygować ustawienie anten i dostrojenie odbiornika. Ale się da! - I co, da się zrobić deiksa do UA9 na dwójce? Pewnie, że się da. Nawet na SSB się da, choć to trudne. Dzięki Ewce, brawa dla tej pani! Z kąta jednak swoje dorzucił Maładiec: - A co będzie, gdy taki jeden zacznie wymagać łączności na direkcie? Bez księżyca po drodze? I do tego nie na pięćdziesiątce, ale na 2 giga? Przecież to się nie da. - A może się da? Może nie do UA9, ale choćby z Polski na Litwę nad Rosją. Na 2 giga powinno się dać. Stary chyba czasami przesadza.
_________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | sq6ade | 11.04.2019 18:57:35 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Wrocław (Breslau) Party-n
Posty: 15171 #2656173 Od: 2008-3-21
| Ej no nerwosolku zadać staremu i meliski zaparzyć Jest TIP na serwis soniacza
http://sp7pki.iq24.pl/podglad_posta.asp?id_komentarza=2656169 _________________ Wiosna się budzi w całej naturze Witana rzewnym słowików pieniem, W zielonym gaju, ponad strumieniem, Kwitną prześliczne dwie róże.
| | | SP5XMI | 12.04.2019 08:47:52 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #2656331 Od: 2012-12-16
Ilość edycji wpisu: 2 | Eee nie, to nie w stylu SP5OJCA. Tu musi być but, a do tego Ruskim trzeba zagrać na nosie. Tak odrobinkę.
Troposcatter Sprawa międzynarodowej łączności nad Rosją na mikrofalach nie dawała mi spokoju. Wyczyny mikrofalowe mojego taty były dotąd praktycznie żadne w porównaniu do prawdziwych tuzów tej sztuki, takich jak Czesio SP7JSG lub chłopaki z okolic Jeleniej Góry. Nie sądzę by stary dał radę cokolwiek szybko nadrobić. Śmiałem się z niego po cichu, że oprócz sukcesów Ewki i tych łączności EME, które regularnie robiliśmy, w klubie w zasadzie nic się nie działo. To fakt, że zestaw 32 anten po 12 elementów każda na 2m daje solidny but, ale nadal to jest „tylko” silna stacja. A gdzie wiedza i doświadczenie? Gdy nervosol zadziałał, ojciec się trochę uspokoił i w końcu powiedział nam o swoich planach. W latach pięćdziesiątych Amerykanie i Rosjanie eksperymentowali z rozproszeniem mikrofal w troposferze i zaraz potem oba kraje zbudowały olbrzymie sieci łączności troposferycznej. Olbrzymie reflektory, po 20m każdy, a czasami więcej, klistrony o mocy liczonej w dziesiątkach kilowatów, czułe odbiorniki, to wszystko zapewniało łączność nad Alaską lub Syberią. Nieważne czy system był radziecki czy amerykański, jego zasada była taka sama – walimy grube kilowaty mocy tuż nad horyzontem i odbieramy niezwykle słaby sygnał dwieście kilometrów dalej. U nas podobieństwo jest tylko częściowe, bo na KF też pakujemy grube kilowaty tuż nad horyzontem, ale sygnał po drugiej stronie jest naprawdę silny. Pomógł nam kolega, który w wojsku służył na tzw. Paterze, czyli w jednostce łączności, niedaleko Torunia. Miał do czynienia z radziecką technologią łączności troposferycznej, czyli z grubsza z tym, co ojciec chce zrobić. Wytypowaliśmy konkretną górę na Mazurach, z której można strzelić sygnałem na Litwę, nad terytorium Rosji. Nasz litewski kolega w okolicach Taurogów znalazł podobną górę, na którą da się wjechać terenówką. Pozostaje jednak jeden, w sumie niewielki problem techniczny: trzeba zbudować olbrzymie anteny i właściwy nadajnik. Wcale to nie ostudziło zapędów ojca. Mąż Ewki już zaprojektował nam składaną kratę, która po rozciągnięciu odpowiednich elementów z folii utworzy nam dziesięciometrowy kwadrat. Litewski kolega ma prościej, bo udało mu się kupić na złomie gotową antenę od radzieckiej radiostacji R417 Bagiet. Trochę zardzewiałą. Nasza antena będzie większa. Odbiornik też już jest. Tylko skąd wziąć nadajnik o takiej mocy? Ojciec pojechał do pewnej miejscowości pod Warszawą, gdzie kupił komplet od starego radaru z pasma S zawierający magnetron i dwustopniowy wzmacniacz na amplitronach, ale zapomniał, że taki zestaw daje w impulsie około megawata, co troszkę przekracza moc licencyjną amatorów dla tego pasma. Tak odrobinkę. Wziął też kupę części zapasowych, przewidując awarie. To była bardzo słuszna decyzja. Na przyczepce zabudował małą budkę, wstawił panele. Przerobił czasoster, dołączył klucz telegraficzny, prościzna. - Będziemy nadawać w A2, jak za starych czasów. O wiele ciekawsze były próby. Najpierw zapomniał o tym, że lampy trzeba wygrzewać, bo inaczej będzie klops. I był - wybuchł wodorowy tyratron w modulatorze, na szczęście był dobrze schowany w stalowej puszce. Później diabli wzięli drugi amplitron, bo chłodzenie wodne było niewystarczające. Później przez kilka godzin szukał przebicia w obwodzie wysokiego napięcia. W końcu naprawił co zepsute i nadajnik wystartował pełną mocą, ale dość szybko stopił śruby mocujące falowód, gdy wygotowała się woda i zjarało wypełnienie falowodu w sztucznym obciążeniu. O tym, że amplitron padł, to nawet nie wspominam, bo to standard. Że przy tym nie stracił oczu, to chyba cud albo dobrze działające ubranie ochronne, które również nabył. Całość dała mu wiele do myślenia na temat bezpieczeństwa operatora. W końcu po wielu podobnych niepowodzeniach zdecydował się na uproszczenie konstrukcji. Został magnetron i jeden amplitron, całość nawet nadaje z grubsza tam, gdzie powinna. Nie mamy przełącznika nadawanie-odbiór, nie mamy cyrkulatora, ale mamy linkę. Pociągnięcie za linkę otwiera klapkę i przesuwa odbiornik prosto do ogniska anteny. Pociągnięcie za drugą linkę przesuwa oświetlacz nadajnika na giętkim falowodzie, otwiera wyjście z magnetronu i zamyka klapkę ochronną odbiornika. Sterowanie jest proste, a całość słusznie wpisuje się w trend znanego warsztatu samochodowego Cytryn i Gumiak z sąsiedniej wioski. Nie wiedzieliśmy jednak, że nigdy tego patentu w akcji nie użyjemy. Ale antena i tak robi wrażenie.
_________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | EI2KK | 12.04.2019 08:56:07 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 1746 #2656333 Od: 2012-8-7
| sq6ade pisze: Ale... brakuje bibliotek do andrutina czytających wyjście drivera LCD do takich staruszków. Szach mat andruty
Biblioteki piszą ludzie, ich początkowy brak to stan naturalny dla każdego device które biblioteki potrzebuje. Ty myślisz że te lib to się tak same z siebie w Internecie namnażają?
_________________ Alles hat ein Ende, nur die Wurst hat zwei.
DMR TG 2600 (2720126)
| | | sq6ade | 12.04.2019 10:29:30 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Wrocław (Breslau) Party-n
Posty: 15171 #2656374 Od: 2008-3-21
| No piszą piszą ale do typowo stosowanych gerejtów . LCD Nokia , HD44780 i tak dalej patataj patataj Poszukaj jakiejkolwiek biblioteki czytającej wyjścia drivera LCD. Tam są fikuśne przebiegi o różnych poziomach nie tylko jedynka i zero. _________________ Wiosna się budzi w całej naturze Witana rzewnym słowików pieniem, W zielonym gaju, ponad strumieniem, Kwitną prześliczne dwie róże.
| | | sq6ade | 12.04.2019 12:46:40 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Wrocław (Breslau) Party-n
Posty: 15171 #2656422 Od: 2008-3-21
Ilość edycji wpisu: 1 | Aby wyciągnąć info z drivera trzeba już od początku natrudzić się z mapowaniem segmentów.
Z pracowni rewerseinżynieringu :
_________________ Wiosna się budzi w całej naturze Witana rzewnym słowików pieniem, W zielonym gaju, ponad strumieniem, Kwitną prześliczne dwie róże.
| | | Electra | 01.11.2024 02:04:39 |
|
| | | SP5XMI | 12.04.2019 16:46:21 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #2656491 Od: 2012-12-16
| Turn it on Zapakowaliśmy przyczepy campingowe, pojechaliśmy na miejsce, rozbiliśmy obóz na campingu. Następnego dnia rano wjechaliśmy na górę, gdzie na próbę rozwinęliśmy antenę. Ci, którzy nigdy nie mieli do czynienia z dużymi masztami, nie docenią faktu, że zaledwie po czterech godzinach pracy mieliśmy maszty rozłożone, linki naciągnięte i stalowo-drewniano-plastikowa płytka czasza z grubsza wskazywała właściwy kierunek. Niestety było już za późno na próby łączności. Całość trzeba było zwinąć. Ale przynajmniej wiemy, że to się da zrobić. Z radością usmażyliśmy kiełbachę na grillu i po wypiciu małej beczułki piwa poszliśmy spać. Następnego dnia trochę głowa dawała znać o sobie, ale jesteśmy twardzi. Wsiedliśmy w terenówkę. Ojciec nie pił i mógł jechać, ale słabo mu szło, bo dawno nie jeździł z przyczepą. W końcu wjechaliśmy na miejsce i powtórzyliśmy rozwijanie anteny. Rozładowałem z przyczepki kontenerki z nadajnikiem, rozwiesiłem między drzewami dipol na 80m. Litewscy koledzy szybko wywołali nas na osiemdziesiątce i zaczęliśmy ustawianie anten. Na próżno tłumaczyłem jak komu dobremu, by nie wierzyli mapom Google’a. Kierunek trzeba wyznaczyć za pomocą mapy i kompasu, uwzględniając deklinację. Naszą antenę ustawiliśmy dobrze, ale na tę drugą już nie mieliśmy wpływu. Nadajnik i odbiornik ustawiony w ognisku, całość zawiązana sznurkiem, przymocowana śledziami, przewody przeciągnięte. Najpierw nadajemy my, oni ustawiają antenę, potem będzie zmiana. W końcu dostaliśmy sygnał – turn it on. Włączyliśmy agregat, sterowanie, żarzenie, w końcu także wysokie napięcie i schowaliśmy się w krzakach za zboczem góry, z ukosa, by nie oberwać wiązką z amplitronu. Ojciec nacisnął klucz tak, jakby włączał jakiś detonator. W końcu kilka razy już lampy wybuchały w środku, skojarzenie bardzo poprawne. Tym razem nie wybuchło, tylko agregat prądotwórczy zaczął ciężej pracować. Po chwili wyłączył nadawanie, by nie przeciążyć amplitronu. Efekt – żaden. Najpierw okazało się, że suwadło pociągane sznurkiem się zacięło od piasku i złączka jest niedopasowana. Oczywiście znowu się coś stopiło, ale tym razem nieznacznie i po podpiłowaniu pilnikiem udało się ustawić w ognisku. Nadal jednak Litwini nic nie słyszeli. A moc jest, bo jak w wiązkę wleciał wróbel, to się usmażył, ubiło także trochę komarów. W nocy być może widzielibyśmy świecenie przy wylocie oświetlacza, ale nasze oczy są zbyt cenne, by tam zaglądać, gdy nadajnik pracuje. Po kilku podobnych próbach tamci w końcu przestawili nieco antenę i stwierdzili, że chyba coś odbierają. Jeszcze trochę poprawili, potem jeszcze raz. Stary jak w transie zaczął nadawać. Chwilę potem w radiu zatrzeszczał głos Litwina, że coś słyszy, ale stary za szybko nadaje. Tak to jest, dzisiejsi młodzi ukaefowcy słabo znają telegrafię. No i okazało się też, że Litwini mogą tylko odbierać, bo nadajnik im zdechł. Ale paskudny pech. Gdy Litwin odebrał, ojciec przestał nadawać, zwinęliśmy nadajnik, wrzuciliśmy na przyczepkę i Michał odjechał. My gadaliśmy dalej na osiemdziesiątce i zabraliśmy się bardzo powoli za składanie reflektora. Pół godziny później przeleciał helikopter, chwilę potem przyjechały cztery wojskowe terenówki. Wysiadła mocna grupa z wielką awanturą, bo podobno jest tu jakiś niezwykle silny nadajnik, którego sygnał zakłóca wojskowe stacje nasłuchowe w Świadkach Iławieckich oraz w okolicach Giżycka. Podobno śmieci na cały Obwód Kaliningradzki. Długo szukali źródła zakłóceń i nic nie znaleźli. Uspokoili się trochę, gdy zobaczyli FT100 dołączone do akumulatora i nic więcej. Do dziś nie wiem jak to się stało, że nie zwrócili uwagi na częściowo już rozebraną konstrukcję reflektora, rozpiętą do kilku masztów na skomplikowanej kracie. Być może pomógł nam fakt, że chłopaki zbudowali reflektor z wielkich billboardów z reklamą piwa. Tani materiał, a do tego dobry, metalizowany. Stary jest jednak niezadowolony, bo łączność nie była dwukierunkowa. W sumie ma rację, ale niestety wyczyn ciężko będzie powtórzyć. Za drugim razem wojskowi na piwo się nie nabiorą. _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | SP5XMI | 12.04.2019 17:15:54 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #2656499 Od: 2012-12-16
| No dobra, to jedziemy z koksem
Nadajnik mikrofalowy Gdy wróciliśmy do domu, ojciec ciągle kombinował jak tu zrobić lepszą stację do takiej łączności, ale w taki sposób, by nikomu nie zakłócać. Czytał, gadał z kolegami, w końcu zaczął uzupełniać wiedzę. Zamiast budować wielkie lustro z płachty, która jest paskudnie wrażliwa na wiatr, trzeba zrobić mniejsze, ale lepiej wykonane. I jak zrobić dobry nadajnik? Foniczny? Jak to zrobić prosto, by nie babrać się z radarowymi konstrukcjami, kapryśnym magnetronem, którego częstotliwość pływa? Amplitronem, który z nieznanych powodów produkuje śmieci? Na razie nie wiemy, ojciec pracuje nad odbiornikiem. Na stole leży przedwzmacniacz, zieje otwartą dziurą złączki falowodu, ojciec przestraja i coś mierzy. Jeden z młodzików akurat gadał przez przemiennik ze swojego Baofenga, wtem ojciec ku własnemu zdziwieniu usłyszał jego sygnał w odbiorniku. Na szóstej harmonicznej. Poza pasmem 13cm, ale prążek jest. Długo nad tym myślał, w końcu stwierdził, że IP3 wzmacniacza jest za niskie. Wyłączył całość i poszedł odpocząć. Po drodze coś klął na producentów tranzystorów z arsenku galu. Sprawa nie dawała mu spokoju, aż w końcu zobaczył film wystawiony przez Tomka z dziewiątego okręgu. Przez świat amatorski właśnie przewinęła się dość słynna afera z Baofengami, których filtry dolnoprzepustowe pozostawiają wiele do życzenia. Oględnie mówiąc. Otóż wspomniany Tomek testował odbiornik na 10GHz w ten sposób, że gadał do Baofenga ustawionego na 70cm i odbierał dwudziestą czwartą harmoniczną tego sygnału. Była dość silna. To tak, jakby nadajnik z pasma 80m miał prążek w paśmie radiofonicznym FM, w okolicach 90MHz. Oczywiście towarzystwo sobie żartowało, że gdybym wziął solidny wzmacniacz i dołączył do pewnego amatorskiego transceivera rodem z Polski, to być może ostatnie słowo w tej sprawie wcale nie należałoby do Chińczyków produkujących wspomnianego Baofenga. Chwilę potem ojciec krzyknął: - Eureka! To trzeba zrobić prosto i z fasonem. Po naszemu. Bierzemy Baofenga, dołączymy do filtru pasmowego, wydzielimy prążek, bierzemy srogi dopał i jedziemy z koksem. Litwini zrobią to samo i mamy! Radziecka sieć łączności troposferycznej wykorzystywała emisję FM i też pracowała w okolicach 2GHz. Miała moc nieco większą, ale tylko trochę.
_________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | SP5XMI | 12.04.2019 21:10:50 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #2656577 Od: 2012-12-16
Ilość edycji wpisu: 2 | Sygnał nieznacznego przeciążenia W mojego tatę coś wstąpiło. Częściowo udana próba nadawania na Litwę nad głowami Rosjan sprawiła, że zabrał się do tej zabawy ze znacznie większą dawką wiedzy i w bardziej skoordynowany sposób. Budowa nowej konstrukcji została ukończona. Na postumencie z krótkim, obrotowym i niezwykle solidnym masztem stanęła pięciometrowa antena paraboliczna, pochodząca ze złomowanego radioteleskopu. Cały tor mikrofalowy został wykonany z pomocą prawdziwych specjalistów i ma bardzo małe tłumienie. Ojciec dość prędko odkrył przyczynę śmiecenia, otóż stosowany tam amplitron wymaga odpowiedniego sterowania i doboru napięcia. Poprawił. Na swoje miejsce wróciła druga lampa, sygnał wejściowy jest wzmacniany za pomocą niewielkiego, kilowatowego klistronu, a następnie trafia na dwustopniowy wzmacniacz na amplitronach. Odbiornik z kolei jest zbudowany w bardzo klasyczny sposób, z użyciem tranzystorów z arsenku galu. Jest bardzo czuły. Regularnie kręcimy anteną, słuchamy odległych beaconów, czekamy na warunki. Pewnego dnia pogoda u nas była niezła ale z prognoz wynikało, że tuż na wschód od nas będzie naprawdę paskudna ulewa, być może z gradem a front het precz za Ukrainę sięga. Chmury niezwykle gęste. Termostat klistronu już dawno załączony. Na rosyjskojęzycznym forum mikrofalowcy właśnie zaczęli się umawiać na łączności. Ojciec załączył driver, żarzenie amplitronów, zaczął kręcić anteną i… jest sygnał! Natychmiast zawołał: - Wania, prinimaju siem’ bałłow, u mienja kilowat i tariełka piać mietrow. Tamten odpowiedział, że trochę słabo. Ale słychać. W ten sposób udała się łączność na 2700km. Ojciec pobił rekord Europy amatorskiej łączności w paśmie 13cm i mocno zbliżył się do rekordu świata. Mimo to nie był zadowolony, bo jak to tak - JEGO słabo słychać? Hebel do góry, grube kilowolty ujemnego napięcia na katody obu amplitronów, PTT: - Kak zdieś budiet, u mienia niemnożka bolszie, tiepier’ usilitiel’ rabotajet. I teraz go było dobrze słychać. QTH to okolice Czelabińska. Pytanie z czego ten Rosjanin nadaje. - U mieńja tariełka diesiać mietrow, transwiertier z UM. Swietadiod swietit, znaczit liogkaja pieriegruzka *)
Krótkofalowcy w Czelabińsku są nadzwyczaj srodzy.
*) mam dziesięciometrową michę, transwerter i dopalacz. Dioda się świeci, sygnalizuje niewielkie przeciążenie. _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | sq6ade | 12.04.2019 22:46:38 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Wrocław (Breslau) Party-n
Posty: 15171 #2656748 Od: 2008-3-21
|
W tatę czy w starego ?
To synonimy ?
"Synku nie masz szacunku do starszych "
do słowa „stary”
Zbiorcza lista wszystkich synonimów do słowa stary:
anachroniczny,antyczny,archaiczny,dawny,kopalny,muzealny,nadszarpnięty zębem czasu,nie na czasie,nieaktualny,niedzisiejszy,nienowoczesny,niepostępowy,niewspółczesny,niezgodny z duchem epoki,pachnący naftaliną,podstarzały,postarzały,przebrzmiały,przedpotopowy,przekwitły,przestarzały,przeżytkowy,przeżyty,retro,sędziwy,skostniały,spetryfikowany,starej daty,starodawny,staromodny,staroświecki,strupieszały,średniowieczny,tradycyjny,wczorajszy,wiekowy,wsteczny,z innej epoki,zabytkowy,zachowawczy,zacofany,zaskorupiały,zaskorupiony,zastały,zastygły,zdezaktualizowany,zeskorupiały,zestarzały,zgrzybiały,zjełczały,zleżały,zmumifikowany,zmurszały,zwietrzały,konserwatywny,tradycjonalistyczny,zapóźniony,démodé,długowiekowy,niemodny,spróchniały,w podeszłym wieku,wielowiekowy,passé,starawy,pogląd zaskorupiały,historyczny,miniony,najstarszy,niegdysiejszy,odległy,pierwotny,pradawny,prahistoryczny,praojcowski,prastary,prawieczny,prawiekowy,prehistoryczny,przedhistoryczny,przedwieczny,starożytny,ubiegły,wygasły,zamierzchły,zaprzeszły,zgasły,najdawniejszy,odwieczny,pradziejowy,ród prastary,akademicki,arcybanalny,banalny,grzeczny,konwencjonalny,nienowy,nieoryginalny,odgrzewany,ograny,oklepany,opatrzony,osłuchany,pospolity,powszedni,przeciętny,rutyniarski,rutynowy,spospoliciały,spowszedniały,standardowy,stereotypowy,szablonowy,szkolarski,szkolny,sztampowy,taśmowy,truistyczny,tuzinkowy,typowy,utarty,wyświechtany,wytarty,zdawkowy,znany,zwyczajny,zwykły,klasyczny,schematyczny,sztampowaty,żelazny,dyżurny,dziwne,dziwny,mało oryginalny,monotematyczny,niestrawny,nudny,przegadany,słaby,dychawiczny,jakby psu z gardła wyjął,obdrapany,odrapany,podniszczony,pokancerowany,przechodzony,przenoszony,przystary,sfatygowany,szmatławy,uszkodzony,używany,wyliniały,wysłużony,wyświecony,zdezelowany,zeszmacony,złachany,złachmaniony,zmaltretowany,zmarniały,zniszczony, _________________ Wiosna się budzi w całej naturze Witana rzewnym słowików pieniem, W zielonym gaju, ponad strumieniem, Kwitną prześliczne dwie róże.
| | | SP5XMI | 13.04.2019 10:48:41 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #2663298 Od: 2012-12-16
Ilość edycji wpisu: 1 | Bar na górce Z nowego systemu antenowego oraz sprzętu nadawczo-odbiorczego na 13cm bardzo ucieszyła się Ewka. Teraz cieszy się z każdej paskudnej pogody, im gorsza, tym lepiej. Gdy świeci słonko i są niewielkie chmurki, w klubie jej nie uświadczysz, prędzej gania na rowerze. Za to w klubie być może będzie jej mąż, który z ojcem dyskutuje na temat nowych konstrukcji spawanych albo tego, co można zrobić z przezroczystym płynem o charakterystycznym zapachu, produkowanym w pomieszczeniu wzmacniaczy mocy. Z kolei gdy żaby lecą z nieba albo zbliżają się tęgie burze, Ewka jest w swoim żywiole. Bombarduje chmury waląc ile się da z naszego nadajnika, słucha i czasami nawet daje się jej coś odebrać. Bywają nawet takie przypadki, że nawet ona nie wie z kim albo czym się połączyła. Właśnie takie coś zdarzyło się podczas solidnej ulewy. Pompa była taka, że zbliżała się do przepływu ciągłego, rynna pełna wody, w ogóle cały czas leje. Ewka znalazła jakiś dziwny przerywany sygnał. Wyglądało to tak, jakby ktoś wprawnie nadawał telegrafią, ale propagacja mu ten sygnał losowo odcinała. Sygnał był drżący, jakby na to nakładał się efekt Dopplera, taki dziwny chirp. Ewka zawołała tatę. Słyszeliśmy i takie rzeczy, najlepiej byłoby jednak przekonać się kto to jest. Poczekaliśmy chwilę, gdy ten ktoś przestał nadawać i ojciec nadał PSE QRS DE SP5OJCIEC SP5OJCIEC PSE QRS QRS K Sygnał natychmiast odpowiedział, ale wcale nie zwolnił. Nadal to brzmiało jak urywane 40 grup na minutę, dodatkowo zmodulowane przez przydźwięk sieciowy i efekt Dopplera. - To nie pora na meteory. Nie wiem co to jest. Brzmiało jak UA5, kierunek też by się zgadzał. Z głośnika cały czas to samo, próbowaliśmy jeszcze kilka razy. I nic. Trudno. Ewka chce jednak próbować dalej. Gdy deszcz przeszedł, wsiedliśmy z tatą w w samochód i pojechaliśmy do Biedronki po zakupy. Kawałek drogi, bo we wsi nie ma żadnego sklepu, trzeba pojechać do miasta. A niedawno w ramach nagrody za fajną łączność tata kupił sobie mały transceiver z odbiornikiem do 3GHz. Nastawił częstotliwość, na której Ewka nadawała i pojechaliśmy. Gdy byliśmy w okolicach sklepu ojciec zdziwił się, bo ten urywany sygnał było tu słychać. Dziwne, przecież w domu było to ledwo słychać na potężnej antenie. Krótki spacer doprowadził nas w okolice baru na górce. Wchodzimy do baru, a tu niecodzienna scenka. Przed kuchenką mikrofalową do zapiekania kiełbasek stoi pani, klnie po rosyjsku. Kuchenka co chwila się włącza i wyłącza, na wyświetlaczu przelatują kolejno jakieś ustawienia, jakby ktoś losowo naciskał przyciski. Nagle kuchenka startuje i po chwili znowu się wyłącza. - Nu wot, blin, chłam takoj, kitajcy barachło sdiełali. W odbiorniku słychać najpierw sygnał Ewki, a potem urywany brum kuchenki. Tata przygląda się bliżej – tak, to jest kuchenka z inwerterem, który za pomocą krótkich impulsów reguluje moc magnetronu. To już wszystko wiemy. Wyszliśmy z baru. Tata zrobił zakupy i wrócił do domu. Wchodzi do chatki, a tam uparcie Ewa nadaje na telegrafii i słucha urywanych sygnałów, mając nadzieję na to, że propagacja się poprawi i w końcu UA5 da się zrobić. Gdy powiedzieliśmy o tym, co widzieliśmy, chatką zatrząsł potężny rechot. Tata ma na koncie inne akcje, otwierał sąsiadowi sterowany sensorem kran i leciała woda, gdy nadawał w zawodach, zdarzało się nam otwierać bramę na końcu wsi, kolega taty włączał naświetlacze w willowym osiedlu, ale ogólnie komunikacja zawsze była jednokierunkowa. Zrobienie czegoś na kształt łączności z kuchenką mikrofalową sterowaną mikroprocesorem to był prawdziwy sukces. Ewka skomentowała swój jakże ważny wysiłek: - Szkoda tylko, że kuchenka nie ma znaku i nie podała raportu. Maładiec na to: - To tak, jak wasze łączności na FT8. No prawie, bo tam znak i raport jest.
_________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | SP5XMI | 01.05.2019 15:47:49 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #2985927 Od: 2012-12-16
Ilość edycji wpisu: 1 | Ankieta w sprawie anteny Tata cały czas działa na forum i za każdym razem zaczyna się to podobnie. Najpierw przegląda posty, potem zagląda dokładniej i wtedy zaczyna się jazda. Jest ona tym ostrzejsza, im częściej zdarza się podobny post. Jest nawet specjalna kategoria postów, która pojawia się często i daje niespodziewane efekty – są to pytania o transceivery lub anteny. Tym razem padło na to drugie – forumowicz zapytał się o to, jakie antenki warto założyć w stacji bazowej. Oj… - Zobacz, antenka, no kurde korzonek, drucik, tribanderek, a może dziewięć elemencików na bazówkę, nosz cholera, co za słownictwo, mać! - Eee, dej mu pokój, a może to klarnet z Krakowa, u nich weka z kiszką i kawusia na śniadańko, a potem na pole. Z kąta przyleciał komentarz: - Te, idźże, od Krakowa to się oddupcz, bucu spod warsiawki. - A co mam zrobić, napisał, że antenka, a w ankiecie same duże. Nikt mi nie powie, że hexbeam to maleństwo. Jak ma działać, to wymiary musi mieć. No i nadal nie wiemy czy to KF, czy UKF. A może mikrofale i wtedy najprędzej pięciometrowa micha ma sens. - Michę to zaraz sam opędzlujesz, bo obiad będzie. - No dobra, ale co to jest ta baza? - To jest miejsce, gdzie wracasz po zrobieniu niejednej flaszki. Jak śpiewał Rewiński: „a wieczorem na bazę, jak do cichego portu, płyniemy razem. Heniek Star i jego stary Star 25, dwie gwiazdy polskiego transportu… Mój stary Star, na bazę wozi gruz, a czwarty gar nie pali dawno już”. - Jeździł Starem, miał CB radio i stąd ta stacja bazowa. Uuu, to już zaczyna się rozkręcać, ciekawe co będzie dalej. - W ogóle to co on chce, bo zestaw od Sasa do lasa. No rozumiem GP7DX i podobne jako vertical, miałem taką, działała dokładnie tak, jak powinna. Jest i delta, na Europę wystarczy i dobrze daje radę. To samo W3DZZ. - no to przecież dipol, taki trochę zmodzony, by działał na kilku pasmach, - Tak. Zobacz, miłośnik deiksów dodał do listy beam jedenaście elementów i słusznie, bo to dobra antena jest, a jeszcze lepsza, gdy jest częścią stackera. - Ale nie bardzo sobie wyobrażam gadać z czegoś takiego z Hansem i Karlem na czterdziestce. - Dlaczego? Ustawisz się i już. - No nie, bo Hans jest ze Szlezwiku a Karl spod Monachium, nie obrócisz tak szybko. - A może to sprzęt na UKF i wtedy 11 elementów to bardzo rozsądna antena na dwójkę i siedemdziesiątkę, nawet nie tak duża. - Tego to chyba nawet autor wątku nie wie. W sumie testowaliśmy praktycznie wszystko, co było na tej liście i za każdym razem uzyskiwaliśmy oczekiwane efekty. Problem jednak w tym, że autor wpisu nie powiedział jakie łączności ma zamiar za pomocą tych anten zrobić. - Hurr durr, bo to jest nadal podejście sibisty z gruchą. Kupić polecane cudo, powiesić, zmierzyć SWR i już. Ale żaden nie powie do czego ta antena ma służyć! Lista anten zrobiła się coraz dłuższa, pojawiły się nawet konstrukcje skrajne, które mają 15dB do dipola ale na minusie. Ojciec natychmiast to skomentował: - zobacz, wstawili nawet sztuczne obciążenie lekko promieniujące! Tak właśnie kończą się wszelkie pytania o anteny, radia, a nawet kable. - Sprzedam Opla - dodał Maładiec.
_________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | SP5XMI | 02.05.2019 21:45:04 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #3008450 Od: 2012-12-16
| Gruba kiszka Nie wiedziałem, że dyskusja na temat anten znajdzie swój epilog w postaci prawdziwych działań. Zaczęło się od dalszej dyskusji na temat kabla. Otóż jeden z krótkofalowców, który nie miał zbyt dużego doświadczenia ze skomplikowanymi antenami i dużą mocą, postanowił zamówić wykonanie jedenastoelementowego monobandera na dwudziestkę. Kupił już modułowy piętnastometrowy maszt, ale na szczęście jeszcze go nie postawił. Antena również czekała w opakowaniu a niedawno nabyty wzmacniacz na dwóch GU43B – w rogu pokoju. Najpierw jednak musiał kupić kabel i na szczęście zanim kupił - spytał się nas w klubie: - Czy jak kupię RG58 to będzie dobrze do takiej anteny? Czy on wytrzyma, gdy podłączę dopał? Tam będzie ze sto pięćdziesiąt metrów, a ten kabel jest tani. Zobaczcie, tu jest plan. - To chyba zły wybór. Zobacz, tani RG58 ma jakieś siedem decybeli tłumienia na sto metrów. - Siedem to chyba niewiele, prawda? - Gdy pchasz sto watów, to na wyjściu na tej długości masz mniej niż dwadzieścia do anteny. Ale okej, jeśli uważasz, że to jest niewiele, to uznajmy, że masz rację. - Zaraz, jak to? - Normalnie, rachunek decybelowy się kłania. Dziesięć decybeli różnicy oznacza, że moc zmienia się dziesięć razy, czyli ze stu watów robi się dziesięć. - A gdyby antena była bliżej? Tak, by dwadzieścia metrów starczyło? - To diabli go wezmą, gdy włączysz wzmacniacz. Pamiętaj, że cienki kabel nadaje się do krótkich odcinków przy małej mocy.
Minęło kilka dni, pojawił się znowu. Chyba ktoś jeszcze mu poradził, bo od razu ma zamiar położyć trzy kable i to od razu dobre. Kupił nawet łopatę, bo zamierza te kable wkopać. - A w czym chcesz te kable położyć? Tak w gruncie to nie warto, ja bym tam dał jakiś peszel, zawsze to lepsza ochrona kabla przed wilgocią. Dłużej wytrzyma. Gdy wychodził, ojciec powiedział: - Ja tam nie jadę. Lekarz powiedział, że nie wolno mi się denerwować. Minęło kilka dni, w końcu wszystko było na miejscu. Był gruby kabel na trzech szpulach, skrętka komputerowa do sterowania przełącznikiem, a nawet pospolite dwa przewody 2,5mmkw do zasilania lampek przeszkodowych, na wszelki wypadek. Niestety najgrubszy peszel, jaki mógł kupić w jedynej hurtowni w okolicy, był dosłownie na styk. Grubsza była tylko rura arcot, ale ta była zdecydowanie za gruba. No i dla niego za droga. Zabrał się za przetykanie. Najpierw wpychał po kawałku, ale okazało się, że bez przetkania pilota absolutnie nie ma szans na dokończenie roboty. Przetkał linkę, dowiązał ją do połączonych kabli i ciągnął. W połowie – linka pękła. A co się naklął! W końcu pomogliśmy, przetkaliśmy lepszą linkę, rozwinęliśmy peszel i przetkaliśmy wszystkie kable. Peszel był dosłownie na styk i popękał w dwóch miejscach. Cóż, trzeba umieć sobie radzić. Powstałą w ten sposób grubą kiszkę pełną kabli uszczelniliśmy w dwóch krytycznych miejscach za pomocą silikonu i obłożyliśmy taśmą. W końcu kable znalazły się na swoim miejscu. To zajęło cały dzień! A potem okazało się, że kupił kabel o impedancji 75 omów, bo był tańszy. Jeśli tak ma wyglądać dalej budowa tej stacji, to boję się pomyśleć, co będzie dalej. Ojciec zdecydowanie ma rację, nie powinien tutaj przyjeżdżać. Tu będzie grubo. _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | SP5XMI | 03.05.2019 20:45:25 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #3026412 Od: 2012-12-16
| Odrdzewiacz Prace powoli postępują. Z Michałem postanowiliśmy pomóc młodemu adeptowi i zabraliśmy się za ciężką pracę fizyczną – wykopanie rowu pod grubą kiszkę z kablami. Trzeba było jeszcze wykuć kawał betonu, by kable dało się wprowadzić do domu. Po kolejnej godzinie kopania i kucia obaj byliśmy spoceni całkiem, ale w sumie tego się spodziewaliśmy: - Kto nigdy nie kopał rowu w glinie zwałowej z tęgimi kamieniami, ten nie doceni ciężkiej pracy kopacza. - Swoją drogą to też zajęcie dla inżyniera, raz na jakiś czas każdy inżynier powinien sobie coś prawdziwego zbudować, nawet jeśli jest inżynierem od oprogramowania. No to my budujemy. Teraz pora na maszt, a na razie wszystko jest pod górkę, włącznie z terenem. Wytyczyliśmy miejsca, gdzie będą odciągi, wkręciliśmy grube śruby. Najpierw szło, ale zagłębiło się tylko kawałek. Wszystko przez te cholerne kamienie. Po kilku podejściach w końcu udało się to wkręcić. Pionowanie masztu trochę trwało i zaraz okazało się, że nie da się go rozłożyć. Zablokował się na amen. Położyliśmy go z powrotem, próbowaliśmy popsikać, nasmarować, ale nic z tego. Zadzwoniłem do ojca, bo on wszystko wie. Teraz też wiedział: - gdyby to była stal, tobyś wziął w jedną rękę palnik, a w drugą czujnik i zaraz by było. - czujnik? - no, pięciokilowy młot. Tu się nie da. Musisz zrobić rynnę i zamoczyć ten segment w jakimś penetratorze, odrdzewiaczu. Do tego świetnie nadaje się cola, wszystko puści. Ale nie wiem czy na aluminium działa. A mówiłem! Chciał zaoszczędzić, kupił złom i teraz macie. No mamy. Robotę mamy. Powoli przesuwamy w jedną i drugą stronę, posmarowaliśmy i w końcu się odblokował. Niestety w drugiej zardzewiałej wyciągarce zablokowała się ośka. Na to już mieliśmy sposób, odrdzewiacz jest niezawodny. I maszt stoi. Na razie jest dobrze, ale przez skórę czuję, że prawdziwe problemy dopiero przed nami. W tej lokalizacji rządzą tylko prawa Murphy'ego i czasami pani domu. _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | SP5XMI | 03.05.2019 22:53:54 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #3027601 Od: 2012-12-16
| Dopasowanie Antena już na górze, wszystko podłączone, próbujemy. Coś słychać, antena z grubsza na północ i akurat słychać wujców. Ładny sygnał mają. Rzut oka na reflektometr, wszystko wydaje się OK, ale coś mnie tknęło. Dołączyliśmy analizator i nie udało się znaleźć miejsca, gdzie składowa urojona przechodzi przez zero. Rezonans poza pasmem? Dziwne. W końcu dołączyliśmy krótki odcinek RG58 do anteny i zmierzyliśmy u podstawy masztu. Cóż, właściciel źle złożył antenę, rezonans był gdzieś zupełnie w malinach, a przypadkowo kabel dopasowywał impedancję do około 60 omów i WFS był dobry. Stary od dawna mnie strofował, bym nigdy nie wierzył reflektometrowi, bo o wiele ważniejszy jest rezonans anteny od samego SWR. Aż zadzwoniłem do niego i mu o tym powiedziałem. Odpowiedź była bardzo przewidywalna: - Bo to sibiści, grucha, pała i dopała, mać. Eswuermiarka i tyle, nic więcej nie wiedzą. Nie sprawdzą czy antena w rezonansie, instrukcji nie czytają! W końcu rezonans wypadł tam, gdzie powinien, czyli około 14.220, impedancja wyszła 72Ω, plus zero j. Dopasowanie akurat do kabla 75Ω,, transceiver widzi około 70Ω,. Ja bym to tak zostawił, bo jest dobrze i lepiej nie będzie. Właściciel anteny skomentował: - Ale ja nie wiem w czym problem, SWR jest taki sam, jak był, czyli dobry. Pół godziny tłumaczyliśmy mu na czym polega istota problemu z rezonansem i dopasowaniem impedancji. Ojciec podjął słuszną decyzję, że tu nie przyjechał. Przecież dostałby zawału. Na szczęście pani domu poczęstowała nas bardzo dobrą kawą i pyszną szarlotką. Pojechaliśmy do domu. Nadal się zastanawiam, co nas jeszcze czeka.
Lampki i zimne ognie Następnego dnia rano przyjechaliśmy na miejsce, by mu pomóc przy ostatnich zadaniach. Okazało się, że pracy będzie więcej, niż myśleliśmy. Właściciel stacji mimo zapraszania do sypialni przez swoją żonkę, spędził pół nocy przy radiu. Zrobił sporo łączności, aż w końcu propagacja na dwudziestce całkiem padła. Wtedy on też padł i poszedł spać. Niestety, gdy śpi pani domu, to prawa Murphy’ego rządzą w pełni. Okazało się, że źle podłączył przewody od rotora do sterownika i nie działał wyłącznik krańcowy. Kabel zawinął się wokół rury, a sam rotor był zbyt mały i go diabli wzięli, gdy nad ranem trochę powiało. Teraz kręci się samo po dwadzieścia stopni, bo pewnie zębatka zniszczona. Tak to jest, gdy się kupuje tani rotor, zupełnie niedostosowany do anteny o tych rozmiarach. Ustawiliśmy antenę na stałe na USA i zablokowaliśmy rurę. Komentowałem fakt dołączenia anteny resztką cienkiego, podłej jakości kabla, ale właściciel tylko coś odburknął w stylu, że „a wuj gruby” lub jakoś podobnie. Może ma wujka z nadwagą? Czara goryczy się przelała, gdy okazało się, że zamontowane oświetlenie przeszkodowe na maszcie totalnie śmieci na krótkich – tanie lampki oprócz światła wydzielają tak mocne zakłócenia, że nic się nie da usłyszeć. Właściciel tymczasowo podłączył wyłącznik w taki sposób, by lampki się świeciły tylko wtedy, gdy nadaje lub ma wyłączone radio. W sumie trudno nie przyznać mu racji, jest to jakieś rozwiązanie. W końcu przyszła wiekopomna chwila – młody adept sztuki deiksowej podłączył wzmacniacz. Zasilanie, żarzenie, sterowanie, 3000V, pasmo, moc sterująca, PTT. Dostroił stopień mocy i odkręcił tyle, ile było trzeba. Zaczął wołać. Przez okno zobaczyłem zimne ognie spod anteny. Młody stopił i spalił odcinek taniego RG58, iskrzyło się w całkiem niezłym stylu. Do ojca tym razem nie dzwoniłem, po co go denerwować.
_________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | Electra | 01.11.2024 02:04:39 |
|
|
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|