...czyli z użyciem klucza półautomatycznego, mechanicznego. Kreski nadawane ręcznie, kropki za pomocą wahadełka. Trudna sztuka, ale nadal popularna w USA i UK. U nas bardzo rzadka, być może dlatego, że klucze amerykańskiej firmy Vibroplex (lub ich japońskie klony) były praktycznie niedostępne w PRL w czasach świetności telegrafii. My stosowaliśmy kluczy bocznikowych (sidesweeper), a potem elbugów (kluczy automatycznych).
Podoba takie nadawanie? Dla mnie - rewelacja. Nic dziwnego, że DA (Denice A. Stoops) jest uznawana za jedną z najlepszych telegrafistek, była to pierwsza kobieta R/O w stacji Bolinas Radio/KPH.
P.S. Podczas mojej ostatniej wizyty w USA niestety nie miałem czasu by zorganizować kupno i przywóz starego Vibropleksa do Polski. A chętnie bym takie coś kupił. W naszym kraju nadal jest to rzadkość i prawdziwy rarytas.
_________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin
W latach siedemdziesiątych Tadek SP2JJU, doskonały mechanik, zrobił mi buga. Niestety, po jakimś czasie zacząłem nadawać na elektronie WB4VVF. Styki "kropek" niestety iskrzyły i sklejały się. Mój ówczesny lampowy nadajnik miał zbyt wysokie napięcie kluczowania. _________________ Pozdrawiam Piotr
Tak, cena Bug'a niestety nie jest zachęcająca, a i jego sprowadzenie do Polski po zakupie na ebaY też nie jest tanie. Z reguły wszystko razem zamyka się w granicach około 1000PLN. Natomiast sama nauka na nim jest zależna od indywidualnych zdolności próbującego i jego zniechęcenia. Przed prawie 40 laty miałem takiego VIBROPLEX'a wypożyczonego na tydzień od kolegi w Opolu i już na drugi dzień się odważyłem na nim zrobić QSO ze stacją z DL. Poszło nawet bardzo dobrze, bo również tam jest on sprzętem dobrze znanym i często używanym przez wielu telegrafistów na CW. Jedni nadają na nim lepiej, inni gorzej, ale ogólnie nie jest źle. Moim marzeniem ciągle odkładanym na przyszłość jest zdobycie tego "cacka" i praca na nim w eterze, może uciułam na to?
No ja na razie nie mam możliwości kupić, bo samodzielnie nie posiadam konta dewizowego, a jakoś nikt z kolegów nie chce się obciążać(tak mówią) podatkiem wynikającym z zakupów na tym portalu. Jak tylko się ktoś zgodzi mi to załatwić, to zaraz w w/w koszcie sobie takie coś zafunduję, możesz być pewny. Wcale nie przesadzam, że nadawanie na tym kluczu od razu mi sprawiło ogromną frajdę.
PS: Owszem na ebaY.de widziałem takie okazje poniżej 400€.
...czyli z użyciem klucza półautomatycznego, mechanicznego. Kreski nadawane ręcznie, kropki za pomocą wahadełka. Trudna sztuka, (...) Podoba takie nadawanie? Dla mnie - rewelacja. (...)
Witam.Mam trochę zboczenie na punkcie jakości nadawania i dlatego będę nieco krytyczny. Dla mnie nie jest zachowany stosunek kropka/kreska. Długie sygnały są wyraźnie przeciągane i to niejednakowo. Nigdy nie próbowałem nadawać na takim kluczu więc trudno mi się wypowiadać autorytatywnie, być może inaczej się nie da i jest to bardzo dobre nadawanie jak na taki klucz, co jednak nie zmienia faktu, że słuchowe wrażenie jak dla mnie odbiega od ideału. Pozdrawiam. Bogusław sp7ivo
To prawda, ze stosunek długości "kropki" i "kreski" jest inny, ale przy średnich tempach odbiera się to bardzo przyjemnie. Dużo przyjemniej niż tekstów nadawanych sztorcem, nawet przez doświadczonych telegrafistów. _________________ Pozdrawiam Piotr
Czasami jak mnie coś najdzie to podłączam taki klucz i robię parę qso. Ja mam polski klucz wyprodukowany w 1961 roku dla zarządu Łączności MSW Co do przeciągania kreski to mnie się to podoba ale bez przesady. Przyjemnie się tego słucha. _________________
"Co do przeciągania kreski to mnie się to podoba ale bez przesady. Przyjemnie się tego słucha."
Mówiąc żartobliwie, taki sposób nadawania zawsze nasuwa mi skojarzenie z "zaciąganiem" w mowie, charakterystycznym dla kresów wschodnich. Bogusław sp7ivo
Mam u siebie BK-100. Jest to japoński bug. Jego wadą są kiepskie styki. Nie mogę w żaden sposób wyeliminować trzasków w kluczowaniu. Na Vibroplex'a choruję już bardzo długo. Moderuje mnie cena tego cacka. Da się dobrze nadawać bugiem i tylko czasami przytrafi się drobna "zawiecha" w kreskach. Jakość nadawania można poprawić poprzez trening i wtedy wychodzi to rytmicznie i melodyjnie (prawie jak elbugiem). Ponad trzydzieści lat temu zmajstrowałem sobie sidesweepera i po wyćwiczeniu nadawania z powodzeniem go używałem do kluczowania RBM-1. Udawało się tak nadawać, że nie było zbyt małych przerw między elementami znaku (charakterystyczne dla niewprawnego użytkownika tego klucza) i wszystkie znaki były melodyjne i rytmiczne. Pomagało mi w tym moje muzyczne zacięcie. A teraz nie wiem czy sprostałbym wyzwaniu. Lata biegną do przodu. _________________ VY 72&73 Bolek